Polacy są zachęcani, by być eko, nowoczesne technologie stają się bowiem coraz tańsze. Panele fotowoltaiczne, pompy ciepła i inne źródła zielonej energii są dostępne zarówno dla firm, jak i dla przedsiębiorstw. Dlaczego jednak warto dążyć do upowszechnienia odnawialnej energii? Eksperci nie mają wątpliwości: trudno znaleźć ekonomiczną alternatywę względem takiego rozwiązania.
Polski Instytut Ekonomiczny we współpracy z Polskim Funduszem Rozwoju przygotował raport "Koszty braku dekarbonizacji gospodarki", w którym analizuje straty i zyski związane z odchodzeniem od użycia paliw kopalnych w energetyce. Autorzy przekonują, że pozostanie przy węglu oznaczałoby ponad dwukrotny wzrost cen energii elektrycznej na rynku hurtowym w latach 2030-2060 w porównaniu do scenariusza przyspieszonego rozwoju OZE.
Według PIE odejście od paliw kopalnych w energetyce staje się koniecznością nie tylko ze względów środowiskowych, ale również ekonomicznych. Jak wskazuje Adam Juszczak, doradca z zespołu klimatu i energii PIE, w obecnych warunkach wysokich wahań cen surowców i rosnących cen uprawnień do emisji CO2 na całym świecie, coraz popularniejsze są inwestycje w technologie niskoemisyjne. Mają one na celu zapewnienie taniej energii elektrycznej dla firm, zwiększenie konkurencyjności gospodarki i lokalnej atrakcyjności inwestycyjnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Subsydiowanie paliw kopalnych w krajach OECD
Autorzy raportu zwracają uwagę, że utrzymywanie energetyki opartej na paliwach kopalnych wymaga znacznych dopłat rządowych. Jak czytamy, w 25 krajach Europy należących do OECD łączne subsydia dla paliw kopalnych w 2021 r. wynosiły 70 mld USD, co oznacza wzrost o 5 mld USD w porównaniu z 2020 r.
W Polsce wsparcie dla paliw kopalnych w 2021 r. wyniosło 0,3 proc. PKB, z czego większość przeznaczono na produkcję i spalanie węgla. Jednocześnie PIE zaznacza, że w latach 2016-2023 koszt wydobycia węgla kamiennego w Polsce wzrósł aż o 283 proc. - z 246 PLN do 942 PLN za tonę ekwiwalentu węgla.
Kryzys energetyczny zmniejszył atrakcyjność gospodarki UE
Eksperci podkreślają, że oparcie energetyki na paliwach kopalnych oznacza wyższe koszty funkcjonowania przedsiębiorstw. Jak zauważa Klaudia Kania, specjalistka w Departamencie Transformacji Energetycznej w PFR, wzrost kosztów energii w europejskich gospodarkach był spowodowany kryzysem energetycznym wywołanym m.in. rosyjską agresją na Ukrainę w 2022 r.
W jego wyniku gwałtownie wzrosły ceny surowców energetycznych na rynkach międzynarodowych, a unijny rynek energii elektrycznej i gazu charakteryzuje się dziś dużo wyższą zmiennością niż przed wojną.
Raport wskazuje, że ceny energii elektrycznej dla firm i przemysłu w Unii Europejskiej w połowie 2023 r. wzrosły o nawet 120 proc. w porównaniu z 2021 r., do wartości dwukrotnie wyższych niż w USA czy Chinach.
Choć państwa Unii przeznaczyły łącznie 540 mld EUR na ochronę firm i konsumentów przed skutkami kryzysu energetycznego, relatywnie wysokie ceny energii i uruchomione programy zachęt inwestycyjnych w USA i Chinach zmniejszyły atrakcyjność unijnej gospodarki. W badaniach branżowych 17 proc. firm deklarowało relokację poza UE jako sposób na poradzenie sobie ze skutkami kryzysu energetycznego.
Scenariusz utrzymania energetyki węglowej najdroższy
PIE przeanalizował trzy potencjalne scenariusze rozwoju polskiej energetyki: utrzymanie energetyki węglowej, kontynuację transformacji energetycznej z istotną rolą atomu oraz przyspieszone inwestycje w OZE. Jak przekonuje Maciej Miniszewski, starszy doradca z zespołu klimatu i energii PIE, najmniej korzystny ekonomicznie jest scenariusz węglowy.
Całkowity koszt realizacji scenariusza opartego na węglu do 2060 r. wyniósłby 2144 mld PLN, z czego większość stanowiłyby koszty zmienne (1307 mld PLN), głównie koszt paliwa dla elektrowni węglowych oraz uprawnień do emisji. Skumulowane koszty inwestycyjne w nowe jednostki do 2060 r. wyniosłyby 837 mld PLN, w tym inwestycje w nowe moce węglowe aż 356 mld PLN. Całkowite koszty są więc o 18 proc. wyższe niż w przypadku scenariusza realizacji polityk energetycznych wraz z budową wielkoskalowych elektrowni jądrowych i o 22 proc. wyższe w porównaniu do scenariusza rozwoju OZE.
Istotna w tym aspekcie może być też rola, jaką odgrywają banki. To one są bowiem źródłem finansowania wielu inwestycji związanych z zieloną energią.
"Stosowanie paliw kopalnych jest ekonomicznie nieoptymalne. Z jednej strony zwrot z inwestycji jest niższy niż w przypadku OZE, a banki w coraz większym stopniu rezygnują z dotowania przedsięwzięć wysokoemisyjnych. Z drugiej strony energetyka konwencjonalna wymaga wysokich dopłat i wpływa na wzrost cen energii elektrycznej, co ogranicza konkurencyjność i atrakcyjność inwestycyjną gospodarki węglowej" - czytamy w opinii Macieja Miniszewskiego.
Według prognoz PIE, w latach 2030-2060 cena energii elektrycznej na rynku hurtowym w scenariuszu utrzymania energetyki węglowej będzie o 58 proc. wyższa niż w scenariuszu kontynuowanej transformacji energetycznej z istotną rolą energetyki jądrowej i o 116 proc. wyższa niż w scenariuszu przyspieszonego rozwoju OZE.