- Prace, które mają miejsce w banku, mają charakter techniczny, traktujemy te prace jako przygotowawcze do [...] pilotażu. Myślenie nasze jest takie, że pracujemy nad rozwiązaniem przewodniczącego KNF, jak i nad naszym alternatywnym rozwiązaniem - wyjaśnił Cezary Stypułkowski. - Przyglądamy się temu, co robią inne banki - dodał, cytowany przez tvn24.pl.
Frankowicze. Przygotowany pilotaż mBanku
Cezary Stypułkowski wyjaśnił, że propozycja KNF jest najdalej idącym rozwiązaniem, "które da się racjonalnie uzasadnić". Jego zdaniem jednak "jednorazowe spisanie wielkiej kwoty" w praktyce wiązałoby się z zamknięciem "zdolności rozwojowych" banku na kilka lat.
Przypomnijmy, że KNF zaproponowała, by kredyt we frankach liczony byłby od początku jako złotowy, oprocentowany według odpowiedniej stopy WIBOR. Stawkę tę powiększałoby się o stosowaną historycznie dla takich kredytów marżę.
mBank jeszcze nie podjął decyzji o zaproponowaniu porozumień frankowiczom według propozycji przewodniczącego KNF. Bank dodał również, że nie podjął żadnych kroków w celu uzyskania jakichkolwiek zgód korporacyjnych w tej sprawie - pisze tvn24.pl.
Sprawy przeciwko mBankowi
Na koniec trzeciego kwartału w sądach było 12 150 indywidualnych postępowań przeciwko mBankowi w kwestii umów na kredyty frankowe. Łączna wartość roszczeń wynosi 3 miliardy złotych.
- Czwarty kwartał może być kluczowy, może potwierdzić albo zaprzeczyć oczekiwanemu spadkowi dynamiki tych sporów - powiedział Stypułkowski, cytowany przez tvn24.pl.
W trzecim kwartale przybyło 1582 postępowań wszczętych przez frankowiczów. mBank zakłada, że około 24 proc. kredytobiorców walutowych złożyło lub złoży pozew przeciwko bankowi. W przełożeniu na liczby daje to około 19,8 tysiąca osób z kredytami aktywnymi, jak i spłaconymi.