Chodzi tutaj o banki: PKO BP, Santander, mBank, Getin Noble, Millennium i BNP Paribas. Na koniec czerwca przeciwko nim toczyło się łącznie 18,8 tys. indywidualnych spraw - wynika z analizy "Rzeczpospolitej", na podstawie raportów banków. Wytoczyli je klienci mający kredyty mieszkaniowe.
Dziennik podaje, że w drugim kwartale przybyło netto (nowe sprawy minus rozstrzygnięte) niemal 4,85 tys. spraw. To oznacza wzrost o 35 proc.
Jest to wzrost jeszcze dynamiczniejszy niż ten, który miał miejsce w pierwszym kwartale. Wtedy to odnotowano wzrost o 23 proc. (ok. 2,6 tys. spraw).
Dziennik wskazuje na dwa powody takiego stanu rzeczy. Po pierwsze w czasie pandemii od marca do czerwca sądy były zamknięte. Pozwoliło to na przygotowanie dokumentacji i wytaczanie przez prawników nowych spraw.
Drugim powodem natomiast jest korzystne orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wpłynęło to na polskie sądy, które od tamtego momentu orzekają przychylniej klientom banków.
"Rp" podaje, że nie ma żadnych oficjalnych danych, które pokazywałyby, ile łącznie toczy się frankowych procesów w sądach przeciw wszystkim bankom. Dziennik je szacuje na ok. 25,1 tys.
Natomiast Ministerstwo Sprawiedliwości wcześniej podawało, że w latach 2017-2019 łącznie do sądów skierowano ponad 20,9 tys. spraw.