Obniżone w czasie pandemii stopy procentowe sprzyjały tańszym kredytom. Jednocześnie zmieniły się preferencje mieszkaniowe Polaków, przez co chętniej nabywamy nieruchomości. Taki boom na rynku mieszkaniowym spowodował, że banki udzielają kredytów hipotecznych na coraz wyższe kwoty. Niektórzy kredytobiorcy decydują się nawet wnioskować o kolejny kredyt hipoteczny, mimo że spłacają już jedno takie zobowiązanie. Okazuje się, że wzięcie kolejnego kredytu hipotecznego nie jest problemem, o ile pozwala na to zdolność kredytowa.
Ciągle rekordowe zainteresowanie kredytami hipotecznymi
Październik to kolejny miesiąc, w którym banki odnotowały wysoką dodatnią dynamikę sprzedaży hipotek. Popyt na kredyty jest nadal wysoki, co w głównej mierze wynika z obawy Polaków o dalsze wzrosty cen mieszkań.
Średnia wartość udzielonego kredytu hipotecznego w czasie pandemii, czyli od marca 2020 r. do września 2021 r. wzrosła aż o ponad 12 proc. W samym wrześniu br. uśredniona kwota kredytu hipotecznego to ponad 335 tys. zł, co stanowi wzrost w porównaniu do marca 2020 r. o ponad 38 tys. zł, jak podaje BIK.
Warto zauważyć, że maleje udział kredytów o wartości do 300 tys. zł, a rośnie liczba zawieranych umów o kredyt powyżej 500 tys. zł. Ma to naturalny związek ze wzrostem cen nieruchomości. W pierwszej połowie 2020 roku banki odnotowały ponad 2,5 mln czynnych umów kredytowych. Nie oznacza to, że 2,5 mln Polaków spłaca kredyt, bo aktywne zobowiązanie hipoteczne posiada ponad 4 miliony z nas. Umowy są po prostu zawierane przez więcej niż jedną osobę, a także coraz więcej Polaków decyduje się na kolejny kredyt hipoteczny.
Więcej niż jeden kredyt hipoteczny spłaca coraz więcej Polaków
Choć spłata jednego kredytu hipotecznego dla wielu jest ogromnym obciążeniem, to niektórych stać na kilka takich zobowiązań. Ostatnie dane, jakie opublikował BIK, pokazują, że do połowy 2020 r. więcej niż dwa kredyty mieszkaniowe posiadało 54 486 osób (co stanowiło 1,3 proc. ogółu kredytobiorców), w tym:
- trzy kredyty posiadało 44 918 osób,
- cztery kredyty 7 045 osób,
- a pięć i więcej spłacało nawet 2 523 osób.
W ciągu ostatnich miesięcy takich kredytobiorców mogło pojawić się więcej, ponieważ w ten sposób część z nich decyduje się finansować nieruchomości w celach inwestycyjnych. Na taki krok decydują się też sporadycznie rodzice, zaciągając kolejny kredyt hipoteczny dla dorosłego dziecka.
Żeby jednak dostać drugi, trzeci, czwarty a nawet piąty kredyt hipoteczny trzeba mieć naprawdę dobrą zdolność kredytową. Oprócz możliwości finansowych związanych z regularną spłatą rat kilku kredytów dochodzi także obowiązek wniesienia wkładu własnego przy każdym nowym kredycie hipotecznym.
Wzrost stóp procentowych ograniczy liczbę kredytobiorców
Decyzję o kolejnej hipotece ułatwiało jeszcze do niedawna środowisko niskich stóp procentowych. Dobrą passę kredytobiorców i banków przerwała decyzja RPP o podwyżce stóp. Główna stopa referencyjna została w listopadzie podniesiona do poziomu 1,25 proc., a to z wyliczeń BIK oznacza średni wzrost raty kredytu hipotecznego o 192,41 zł.
Podwyżka stóp procentowych będzie najbardziej dotkliwa dla osób, które kredyt hipoteczny zaciągnęły w okresie od marca 2020 r. do września 2021 r.
Warto zauważyć, że tak naprawdę liczba kredytobiorców maleje, ale rośnie kwota zobowiązań, dlatego właśnie padają rekordy sprzedaży hipotek.
Zdaniem wielu ekspertów podwyżka stóp procentowych ostudzi nieco obecną sytuację na rynku kredytów hipotecznych. Z badania przeprowadzonego w październiku przez Quality Watch dla BIK ponad 1/3 Polaków nie jest zainteresowana zaciąganiem kredytów po informacji o podwyżce stóp.