Jens Weidmann poprosił prezydenta RFN Franka-Waltera Steinmeiera o zwolnienie go z funkcji prezesa Bundesbanku z końcem bieżącego roku, tłumacząc swą rezygnację osobistymi względami.
"Doszedłem do wniosku, że po upływie tych dziesięciu lat nastał dobry czas na rozpoczęcie nowego rozdziału dla Bundesbanku, ale też dla mnie osobiście" - napisał Weidmann w liście pożegnalnym do współpracowników.
O swojej decyzji Weidmann poinformował w środę. Prezes Bundesbanku miał przed sobą jeszcze 5 lat kadencji.
Najmłodszy szef Bundesbanku
53-latni Weidmann, był najmłodszym prezesem Bundesbanku, kiedy w 2011 roku przejął stanowisko - przypomina "Deutsche Welle".
Studiował w Paryżu i Bonn. W 1997 roku rozpoczął dwuletnią pracę w Międzynarodowym Funduszu Walutowym.
Przed objęciem funkcji szefa Bundesbanku Weidmann przez pięć lat był doradcą ekonomicznym kanclerz Angeli Merkel - zaznacza "DW".
Jak zauważa niemiecki "Handelsblatt", znany był z krytyki ekspansywnej polityki Europejskiego Banku Centralnego oraz programów skupu obligacji. Silnie nalegał również na oddzielenie polityki pieniężnej od finansowej.
W liście do pracowników zwrócił uwagę, aby "nie patrzeć jednostronnie na ryzyko deflacji, ale też nie tracić z oczu potencjalnych zagrożeń inflacyjnych".
"Polityka pieniężna zorientowana na stabilność będzie możliwa w dłuższej perspektywie tylko wtedy, gdy ramy regulacyjne unii walutowej będą nadal zapewniać jedność działania i odpowiedzialności, polityka pieniężna będzie respektować swój wąski mandat i nie zostanie uwikłana w politykę fiskalną lub rynków finansowych" - podkreślił Weidmann.
Według dziennika, odejście z Bundesbanku rozważał już w momencie, kiedy przegrał z Lagarde w rywalizacji o przewodnictwo EBC. Zwlekać miał jednak przez wzgląd na szacunek wobec rywalki, ale i w związku z wybuchem kryzysu pandemicznego.
Jego poprzednik Alex Weber, również zrezygnował przed czasem po sporze o ówczesną politykę EBC w zakresie kontrolowania kryzysu.