Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PBE
|
aktualizacja

Jest kolejny wyrok TSUE sprawie kredytów we frankach

Podziel się:

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał kolejny wyrok w sprawie kredytów denominowanych w walutach obcych. Jeśli konsument się temu sprzeciwia, sąd krajowy nie może zastąpić nieuczciwego warunku umownego dotyczącego kursu wymiany przepisem dyspozytywnym prawa krajowego. To dodatkowa przewaga dla klientów, którzy nie chcą godzić się na przewalutowanie po kursie NBP, lecz wolą unieważnienie umowy.

Jest kolejny wyrok TSUE sprawie kredytów we frankach
TSUE wydał wyrok, który zadowoli frankowiczów (Photo by Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images) (GETTY, NurPhoto)

8 września TSUE opublikował wyrok w sprawie polskich frankowiczów. Ci od lat walczą w sądach o sprawiedliwość. W ciągu trzech pierwszych miesięcy 2022 roku, rozstrzygniętych zostało około 1,7 tys. spraw frankowych, z czego 97 proc. to wyroki pozytywne dla kredytobiorców.

- Trybunał wielokrotnie zajmował się już podobnymi zagadnieniami, w większości także i w polskich sprawach i spodziewaliśmy się jedynie podtrzymania dotychczasowej, bardzo korzystnej dla konsumentów, linii orzeczniczej - mówi Money.pl Karolina Pilawska, adwokat, wspólnik w kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci. - Nie oczekiwaliśmy przełomu, a właśnie potwierdzenia dobrych dla "frankowiczów" rozstrzygnięć, co nastąpiło. Dorobek orzeczniczy TSUE moim zdaniem stanowi niezwykle cenną wytyczną dla sądów krajowych, szczególnie że prawo konsumenckie jest bardzo istotne z punktu widzenia prawa unijnego i jest to gałąź prawa, gdzie harmonizacja jest po prostu głębsza.

Adwokat dodaje, że TSUE rzadko zmienia linię orzeczniczą.

Stanowisko wydał również Związek Banków Polskich. "W naszej ocenie wyrok jest neutralny i potwierdza dotychczasowe orzecznictwo TSUE. Sektor bankowy spodziewał się takiego orzeczenia, nie stanowi ono przełomu" - czytamy w oświadczeniu. ZBP podkreśla, że chodzi o "przywrócenie równowagi stron, a nie unieważnienie wszystkich umów zawierających nieuczciwe warunki".

"(TSUE - przyp. red.) powtórzył także, że sąd krajowy przed unieważnieniem powinien upewnić się, że konsument posiada informację o skutkach unieważnienia umowy. Orzeczenie zawiera także fragmenty, które pozwalają liczyć na sprawiedliwe rozstrzygnięcie w kluczowej dla sektora bankowego sprawie toczącej się obecnie przed Trybunałem, dotyczącej rozliczenia roszczeń banku o zwrot kapitału i wartości, jaką przedstawia korzystanie z tego kapitału" - czytamy dalej.

Wyrok TSUE. Czego dotyczy?

Karolina Pilawska zaznacza, że TSUE rozpatrywało możliwość usunięcia części nieuczciwego warunku umownego i pozostawienia pozostałej, uczciwej części, w mocy.

- W tym konkretnym przypadku chodziło o to, czy sąd krajowy może usunąć z umowy zapis o konieczności uzyskania zgody banku na wypłatę lub spłatę przez konsumenta kredytu denominowanego do franków szwajcarskich z pominięciem niedozwolonych przeliczników, co – zdaniem banku – miałoby powodować zgodność z prawem takiej umowy - wyjaśnia adwokat.

Jej zdaniem TSUE w orzeczeniu C-19/20 jasno wskazał, iż w wypadku umowy kredytu indeksowanego do franka nie jest możliwe usunięcie nieuczciwej marży banku i pozostawienie kredytu przeliczanego w oparciu o uczciwy kurs średni NBP.

- Analogicznie w niniejszej sprawie – sąd krajowy nie może usunąć samej konieczności uzyskania zgody banku i umożliwić kredytobiorcy wypłaty lub spłaty kredytu z pominięciem tabel kursowych banku - tłumaczy Pilawska.

Trybunał, podobnie jak we wcześniejszych sprawach, stwierdził, że nie można w miejsce nieuczciwego postanowienia umownego wprowadzać przepisów dyspozytywnych prawa krajowego o charakterze ogólnym.

W dużym skrócie chodzi o to, czy w umowach zawartych po 24 stycznia 2009 roku, tj. w okresie, w którym w polskim porządku prawnym zaczął obowiązywać przepis mówiący o tym, że każde świadczenie wyrażone w walucie obcej może być spłacane po kursie średnim NBP, można w miejsce nieuczciwego postanowienia umownego wprowadzić ten właśnie kurs i pozostawić umowę kredytu w mocy. TSUE uznał, że takiej możliwości nie ma - puentuje Pilawska.

Ponadto Trybunał opowiedział się za szeroką ochroną konsumencką i stwierdził, że dopiero wiedza kredytobiorcy o nieuczciwości powoduje rozpoczęcie biegu przedawnienia. Nie ma więc przy pozywaniu banków znaczenia, czy umowa została zawarta 5, czy 15 lat temu, a jedynie, kiedy klient dowiedział się o tym, że może bank pozwać, bo ten zaproponował mu do podpisu prawnie wadliwą umowę.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl