Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|
aktualizacja

Klienci banków odchodzą z kwitkiem. Strach przed drugą falą epidemii

72
Podziel się:

Po odmrożeniu gospodarki rośnie zainteresowanie kredytami na mieszkania. Jednak coraz więcej osób wychodzi z banku bez pożyczki. Problemem jest przezorność banków, które w związku z pandemią uważnie prześwietlają możliwości finansowe klientów. Nie ufają szczególnie młodym.

Polacy wstrzymuj się z decyzją o zakupie mieszkania i zaciągnięciu kredytu, licząc że na jesień ceny wreszcie spadną.
Polacy wstrzymuj się z decyzją o zakupie mieszkania i zaciągnięciu kredytu, licząc że na jesień ceny wreszcie spadną. (WP, Mateusz Madejski)

Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że popyt na kredyty hipoteczne odbudowuje się – czytamy w „Gazecie Wyborczej”. Bez wątpienia duży wpływ na to ma spadek oprocentowania kredytów, który wynika z obniżenia stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.

Problemem jest jednej ostrożność banków, które w dobie pandemii są dalekie od rozdawania kredytów na prawo i lewo. Uważnie prześwietlają klientów i wymagają wyższego wkładu własnego, co jest problemem szczególnie dla młodych ludzi.
Eksperci, których opinie przytacza „Gazeta Wyborcza”, podają przykład kredytobiorców, których zdolność kredytowa przed pandemią wynosiła 500 tys. zł, a obecnie jest o połowę niższa. To zamyka drogę do zakupy własnego „M”.

Zdolność kredytową utraciły przede wszystkim osoby z umowami śmieciowymi. Przed pandemią wiele banków nie miało problem z zaufaniem takim kredytobiorcom, dziś zupełnie ich skreślili – zauważa dziennik.

Z ankiety NBP skierowanej do banków wynika, że na jesień spodziewane jest złagodzenie polityki kredytowej i wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe. Jednak z uwagi na spodziewaną drugą falę epidemii przyszłość jest trudna do przewidzenia.

Zobacz także: mBank webinar: Jak w 48 h zacząć sprzedawać przez internet?

Niewiadomą pozostają także ceny mieszkań, które będą miały kluczowe znaczenie przy podejmowaniu decyzji o zakupie i zaciąganiu kredytu w banku. Wielu klientów czeka na rozwój wypadków, licząc, że w trzecim kwartale ceny wreszcie spadną.

Jak zauważa „Gazeta Wyborcza”, w niektórych miastach ceny spadły, ale na rynku wtórnym.

Jak podaje NBP, w lipcu tylko w Warszawie i Krakowie korekta wyniosła blisko 1 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(72)
WYRÓŻNIONE
Bob budownicz...
4 lata temu
Eksperci i doradcy klienta jak myślicie , dlaczego banki żądają 30% wkładu własnego? Ano dlatego bo czują ostry dołek. W przypadku krachu bank odzyska swoją część a klient to tylko numer statystyczny. On może stracić. Gdyby nieruchomości miały zdrożeć dawaliby 110% wartości zakupu, tak jak było dawniej:)
wij
4 lata temu
Nie chcą by było tak jak z frankiem. To, ze dzisiaj jest niskie oprocentowanie bo PiS niszczy gospodarkę, nie znaczy ze tak będzie prze następne 30lat.
LaBam
4 lata temu
Ban pożycza pieniądze na mieszkanie lub dom. Załóżmy, że klient nie spłaca rat z jakiś osobistych powodów. Bank zabiera mieszkanie lub dom, a klientowi pozostaje dług do spłacenia. Dlaczego np. w Wielkiej Brytanii jest inaczej po zabraniu mieszkania lub domu, klient długu nie ma. Kiedy tak będzie i u nas ?
NAJNOWSZE KOMENTARZE (72)
Antylichhw
4 lata temu
W socjalizmie łatwo przwidziec następnie kroki. W związku z powyższym Socjaliści PiS w najbliższym czasie będą dopłacać do kredytów i/lub gwarantować spłatę swoimi środkami. A w rzeczywistości najlepiej dla społeczeństwa nie ruszać nic i zwiększyć stopy procentowe bo im mniejszy dostęp do kredytu tym tańsze nieruchomości i tym zdrowsza gospodarka. Oczywiście obecnie wszystkie problemy gospodarcze jakie nas trapia są pochodną kredytu w związku z tym to tylko gra pod socjalistów żeby zroboli to co umia najlepiej sypneli kasą dla chętnych na kredyty żeby ryzyko nie ciazylo na bankach
szu
4 lata temu
Jak większość się wstrzyma kwartał z kupnem nieruchomości to ceny polecą w dół a banki będą wchodziły w tyłek żeby brać kredyty, bo zarabiać trzeba. Tyle w temacie. A jak jest duży popyt to mają w czym wybierać i wolą mniejsze ryzyko
Walzowa
4 lata temu
Bańki bańki
Bordd
4 lata temu
Kredyty a później jak roboty na nic czasu nawet dla własnych dzieci!!!
mysliciel
4 lata temu
"Problemem jest jednej ostrożność banków, które w dobie pandemii są dalekie od rozdawania kredytów na prawo i lewo. Uważnie prześwietlają klientów i wymagają wyższego wkładu własnego.... " Moja odpowiedź: taaak? A na cudzy dowód osobisty w necie można zaciągnąć kredyt. To jak to jest, że nikt nic z tym nie robi?
...
Następna strona