- Czy inflacja w wysokości 8,2 proc. we wrześniu wystarczy do kolejnej obniżki stóp procentowych? Rynek chyba nigdy nie był tak podzielony, jak obecnie. Najgorsze jest to, że ekonomiczne uzasadnienia odeszły do lamusa – stwierdził ekspert ekonomiczny Lewiatana Mariusz Zielonka w komentarzu.
Co dalej ze stopami procentowymi?
Dodał, że po ostatniej "zaskakującej decyzji RPP wszystkie scenariusze są możliwe". Ocenił, że czynnikiem przemawiającym za kolejną obniżką, który - jego zdaniem - "wydaje się wybijać jako główny argument", są wybory.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- NBP ze swoimi działaniami wprost już włączył się w kampanię wyborczą na rzecz rządzącej koalicji i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby postawić kropkę nad i na niespełna dwa tygodnie przed wyborami ponownie ściąć stopy – stwierdził Mariusz Zielonka.
- RPP nie weźmie pod uwagę ostatnich zawirowań na rynku walutowym. Nie weźmie też pod uwagę, że większość banków centralnych idzie w odwrotnym kierunku. Nie weźmie też pod uwagę, że inflacja nadal jest poważnym problemem. Najważniejsze będzie poprawienie za wszelką cenę nastrojów obywateli. Dlatego też spodziewamy się, że RPP zdecyduje o obniżce stóp do poziomu z 6 proc. do 5,75 proc. - dodał ekspert.
Inflacja w dół
Główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak również uważa, Rada Polityki Pieniężnej na październikowym posiedzeniu zdecyduje zapewne o obniżce stóp procentowych o 25 pkt. bazowych.
Jego zdaniem do końca 2023 roku stopy spadną łącznie o 50 pkt. bazowych, a w pierwszej połowie 2024 r. będą kolejne obniżki.
We wrześniu, według szybkiego szacunku GUS, inflacja spadła do 8,2 proc. z 10,1 proc. w sierpniu. PKO BP prognozuje, że na koniec roku inflacja wyniesie 6,7 proc., zaś na koniec I połowy 2024 roku będzie to 4 proc.