Zaplanowane na środę, 8 listopada posiedzenie rady nadzorczej PKO BP miało być poświęcone m.in. zmianom w składzie zarządu największego banku w Polsce. "Puls Biznesu" ustalił nieoficjalnie, że punkt dotyczący roszad kadrowych został wykreślony z harmonogramu obrad. "Tym samym zarząd, na którego czele stoi Dariusz Szwed, pozostanie bez zmian" - czytamy.
Bez rewolucji w PKO BP
"PB" donosi, że informacja o szykowanych dymisjach wywołała konsternację w PKO BP. Z pozoru dyskusyjne rozwiązanie, polegające na odwołaniu dotychczasowych kierowników i wprowadzaniu nowych tuż przed powstaniem nowego rządu ma mieć swoje uzasadnienie w kwestiach finansowych. "Rotacja na stosunkowo dobrze płatnych posadach miała pozwolić nominatom podreperowanie budżetów domowych i uzyskać prawo do odprawy po spodziewanej czystce w wykonaniu nowej władzy" - wskazuje "PB".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak odprawa należy się po przepracowaniu w zarządzie określonego, długiego czasu, a do zmian na szczytach państwowych spółek może dojść już w ciągu najbliższych miesięcy. Politycy Koalicji Obywatelskiej mają prowadzić sondażowe rozmowy z kandydatami na nowego prezesa PKO BP. Wybór miałby zostać dokonany na drodze konkursu.
"Puls Biznesu" dowiaduje się też, że dymisje w zarządzie PKO BP, o których spekulowano, miały na celu głównie usunięcie Dariusza Szweda z funkcji prezesa przez Ministerstwo Aktywów Państwowych (MAP). "Szef MAP Jacek Sasin należy do frakcji konkurującej o wpływy w PiS ze środowiskiem Mateusza Morawieckiego, z którym kojarzony jest prezes PKO BP" - pisze "PB".
Rada nadzorcza PKO BP w kwietniu tego roku powołała Szweda na stanowisko prezesa banku, pod warunkiem uzyskania zgody Komisji Nadzoru Finansowego. Do czasu uzyskania odpowiedniej zgody pełnił on funkcję wiceprezesa kierującego pracami zarządu. Stanowisko objął 14 kwietnia 2023 r. Zgoda KNF została udzielona pod koniec sierpnia.