Biuro Informacji Kredytowej (BIK) przygotowało raport o sprzedaży kredytów w maju 2020 r. Dane, które się w nim znalazły nie są niestety optymistyczne. W maju tego roku (w porównaniu do maja 2019 r.) banki udzieliły o 22 proc. mniej kredytów gotówkowych i o niemal 30 proc. mniej kredytów hipotecznych. Spadki dotknęły też kart kredytowych i limitów kredytowych.
Kredyty gotówkowe na minusie
Wnioski o udzielenie kredytów konsumpcyjnych – gotówkowych i ratalnych – są rozpatrywane przez banki naprawdę szybko. Kredyt ratalny uruchamiany jest podczas jednej wizyty w sklepie, a kredyt gotówkowy (a zwłaszcza kredyt gotówkowy online) jest wypłacany zazwyczaj jeszcze nawet tego samego dnia. Oznacza to, że wnioski o kredyty udzielone w maju zostały złożone już w okresie częściowego odmrażania gospodarki.
W maju 2020 r. w bankach i SKOK-ach wzięliśmy – jak wynika z danych BIK – 485,3 tys. kredytów konsumpcyjnych na kwotę 4,366 mld zł. W porównaniu do maja 2019 r. liczba udzielonych kredytów była niższa o 22,1 proc., a wartość – aż o 44,2 proc.
Poprawę widać jednak w porównaniu do kwietnia 2020 r. – zarówno pod względem liczbowym (wzrost o 49,4 proc.), jak i wartościowym – wzrost o 45 proc. Wynikać to może z częściowego odmrożenia gospodarki, a zwłaszcza z otwarcia od 4 maja galerii handlowych. Tego przecież dnia padł rekord zapytań o kredyty ratalne. Zawnioskowało o nie ponad 24 tys. osób.
W porównaniu do maja 2019 r. niższa była średnia kwota kredytu konsumpcyjnego (o 28,4 proc., wyniosła 8 997 zł). Kredyt gotówkowy braliśmy średnio na 17 957 zł (mniej o 5,3 proc. niż w maju zeszłego roku). Średnia kwota kredytów ratalnych wyniosła 3 556 zł i była niższa o 15,8 proc. w porównaniu do maja 2019 r.
Zobacz także: Jak sprawdzić dewelopera przed podpisaniem umowy?
Na sprzedaż kredytów konsumpcyjnych wpływ też mają też obostrzenia wprowadzone przez banki. Kredyt gotówkowy jest teraz mniej dostępny dla wnioskodawców zatrudnionych np. na podstawie umowy zlecenia.
W sumie między styczniem a majem 2020 r. w bankach i SKOK-ach wzięliśmy 2,35 mln kredytów konsumpcyjnych na kwotę 26,19 mld zł.
Jeżeli potrzebujesz wziąć kredyt gotówkowy, ranking pomoże Ci porównać oferty.
Warto też dodać, że Indeks Jakości Portfela Kredytów Konsumpcyjnych prowadzony przez BIK nadal jest na bezpiecznym poziomie (wynosi 5,72 proc.) i pokazuje niski poziom ryzyka portfela tych kredytów.
Co w hipotekach? Sprzedaż spada na łeb, na szyję
W przeciwieństwie do kredytów konsumpcyjnych, rozpatrzenie wniosku o kredyt hipoteczny zajmować może nawet dwa miesiące. Oznacza to, że wnioski o kredyty hipoteczne udzielone w maju składane były w marcu lub na początku kwietnia, czyli już w czasie pandemii koronawirusa i okresie lockdownu.
W maju 2020 r. banki udzieliły 15,6 tys. kredytów hipotecznych o wartości 4,608 mld zł. Rok wcześniej liczba kredytów hipotecznych była większa o 28,9 proc., a wartość – o 22,4 proc.
W porównaniu do kwietnia 2020 r. dynamika udzielonych kredytów hipotecznych – zarówno pod względem liczby jak i wartości – także jest ujemna. Pod względem liczby kredytów wyniosła -8,1 proc., a wartości -9,4 proc.
Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK podkreśla, że sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych jest determinowana zachowaniem trzech grup podmiotów rynkowych: deweloperów potencjalnych kredytobiorców i dostarczycieli finansowania, czyli banków.
Warto zwrócić większą uwagę właśnie na banki. W ostatnich kilku miesiącach trudniej jest uzyskać kredyt hipoteczny. Warunki, na jakich jest udzielany ten produkt, zostały zaostrzone:
• banki podniosły wskaźnik LTV – w niektórych z nich osoba wnioskująca o kredyt hipoteczny musi mieć nawet 30 proc. własnych środków,
• podwyższone zostały marże, czyli jeden ze składników odpowiedzialnych za oprocentowanie kredytu hipotecznego.
Banki – jak dodaje prof. Waldemar Rogowski – preferują też kredytobiorców z niskim wskaźnikiem DtI (Debt to Income, czyli stosunek sumy zobowiązań do dochodu netto) i z wysoką wiarygodnością kredytową. Banki nie akceptują też kredytobiorców zatrudnionych w określonych branżach z uwagi na ich niepewną sytuację.
Zdaniem prof. Rogowskiego wszystkie te uwarunkowania będę decydowały o obliczu rynku kredytów mieszkaniowych w kolejnych miesiącach i całej drugiej połowie 2020 r.
Jaki jest podstawowy koszt, z jakim kojarzy się kredyt hipoteczny? Oczywiście chodzi o oprocentowanie. O ile – jak wspomniałem powyżej – marże zostały podwyższone, to drugi ze składników – stawka referencyjna (WIBOR 3M lub WIBOR 6M) obniżył się znacznie.
Obecnie WIBOR 3M wynosi 0,27 proc., a WIBOR 6M – 0,29 proc. (dla porównania, pod koniec marca wysokość tych stawek wynosiła odpowiednio 1,17 proc. i 1,20 proc.). Na tak znaczny spadek ich wysokości wpływ miały m.in. decyzje Rady Polityki Pieniężnej.
Kredyt hipoteczny nadal jest jednak najlepszym sposobem na sfinansowanie kupna lub budowy własnego mieszkania czy domu. Warto pamiętać o tym, że najlepszy kredyt hipoteczny to nie zawsze ten najniżej oprocentowany. Warto sprawdzić i porównać inne czynniki mające wpływ na jego koszt.
Indeks Jakości Portfela Kredytów Mieszkaniowych BIK jest na bardzo bezpiecznym poziomie (wynosi 0,84 proc.). Kredyty hipoteczne charakteryzują się najniższym poziomem ryzyka kredytowego.
Czy zyskał na tym sektor pozabankowy? Raczej nie
Także i rynek pożyczek pozabankowych nie wygląda najlepiej. W maju 2020 r., w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku, przyznanych zostało:
• 54,74 proc. pożyczek (pod względem liczby),
• 33,70 proc. pożyczek (pod względem wartości).
Średnia wartość pożyczki (2 061 zł) to ok. 61,5 proc. średniej wartości pożyczki udzielonej w 2019 r.
Jeśli chodzi o chwilówki zaobserwować też można obniżenie aktywności firm pożyczkowych lub – w przypadku mniejszych pożyczkodawców – całkowite wstrzymanie działalności. Może to oznaczać, że niektóre z nich, w szczególności te, które mają słabszą poduszkę finansową, mogą nie wrócić na rynek. Spowodować to może obniżenie się wartości rynku pożyczkowego w Polsce i ograniczy dostęp do finansowania.
Okres pandemii nie jest najlepszym czasem na zaciąganie zobowiązań finansowych. Spadek liczby i wartości udzielonych kredytów – zwłaszcza kredytów konsumpcyjnych – jest spowodowany z jednej strony wyższymi wymaganiami, jakie banki stawiają potencjalnym kredytobiorcom.
Z drugiej strony także my – klienci banków – ograniczyliśmy konsumpcję.
Bierzemy mniej kredytów przeznaczonych np. na sfinansowanie wakacji. Obawiamy się też swojej przyszłości (w tym tego, czy utrzymamy pracę). Banki nie zakręciły jednak „kurka” z kredytami do oporu. To, w połączeniu z niskimi stopami procentowymi, pozwala mieć nadzieję, że wraz z kolejnymi etapami odmrażania gospodarki rynek finansowy zacznie wracać do normalności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl