[Aktualizacja 12:35]
Czwartkowe spotkanie w Pałacu Prezydenckim dotyczyło wypracowania rozwiązań łagodzące skutki spłaty kredytów w związku z pandemią koronawirusa. Rozpoczęło się o godzinie 10 rano i trwało ponad 2 godziny. W spotkaniu udział wzięli między innymi: minister finansów Tadeusz Kościński, szef NBP Adam Glapiński, prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło, przedstawiciele KNF, UOKiK, BGK, ZBP i PFR.
- Dyskutowaliśmy o sytuacji w sektorze bankowym, ale przede wszystkim o rozwiązaniach, jakie sektor w tych trudnych warunkach może podjąć, by wspomóc klientów - powiedział prezydent Duda na konferencji prasowej po spotkaniu. - Widzę ze strony prezesów banków bardzo dużą wolę wyciągnięcia ręki do potrzebujących klientów. Jestem wdzięczny za taką odpowiedzialną postawę.
- Trzeba stworzyć takie warunki, aby można było zawiesić spłacanie kredytu na okres co najmniej kilku miesięcy - zaznaczył Andrzej Duda. Jak uściślił, mowa jest o kredytach hipotecznych mieszkaniowych, jak również przeliczanych na waluty obce. - Chodzi o to, aby każdy, kto ma problem ze spłatą swojego kredytu, mógł zwrócić się do banku i przez pewien czas nie płacić - tłumaczył. Jak dodał, ma być to łatwe, bez dodatkowych formalności i dokumentów, ale i bez dodatkowych konsekwencji.
Poinformował również, że zawieszenie spłat wiązać się będzie z wydłużeniem okresu kredytowego.
- Banki robią gest ponadstandardowy dla kredytobiorców - zaznaczył prezes NBP Adam Glapiński. - A system regulacyjny dokonuje pewnych zmian, które pozwalają bankom lepiej oddychać, znosząc pewne ciężary i wymagania wobec banków - dodał.
Szef NBP zapowiedział, że konkretne decyzje mają zostać podjęte do poniedziałku. Jak zaznaczył, sytuacja gospodarcza się nieco pogorszy, ale nie ma mowy o recesji. - System bankowy jest stabilny i bezpieczny. Należy do najlepszych. Następuje pewne pogorszenie sytuacji finansowej w związku z tym, że będzie trzeba pomagać tym przedsiębiorstwom, których pracownicy będą musieli udać się na kwarantannę - wyjaśniał.
Z kolei przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego zaznaczył, że jest wdzięczny za formułę dialogu społecznego przy wypracowywaniu tych rozwiązań. Dodał, że przystąpienie do porozumienia przez instytucje finansowe będzie dobrowolne.
- Banki bardzo przychylnie będą patrzeć na klientów, aby im pomóc. Sektor bankowy jest jednym z najlepiej przygotowanych na działanie w takich warunkach - dodał zaś minister finansów.
Przypomnijmy, że prezydent zapowiedział w środę na Twitterze opracowanie "w trybie pilnym" mechanizmów, które wspomogą spłatę zobowiązań. Nie zostały jednak wówczas podane żadne szczegóły.
Czego jeszcze mogły dotyczyć zmiany?
Zapytaliśmy eksperta kredytowego, o ocenę propozycji i jakich jeszcze rozwiązań moglibyśmy się spodziewać. Jak zauważa Jarosław Sadowski z Expandera, zgodnie z oczekiwaniami dotyczą one przede wszystkim gospodarstw domowych oraz mikrofirm. - To one bowiem najdotkliwiej odczuć mogą kryzys wywołany koronawirusem - zaznacza w rozmowie z money.pl.
Dlatego też naszego ekspert nie zaskoczyło, że w pierwszej kolejności zmianie ulegnie kwestia odroczenia spłat kredytów. Choć szczegóły poznamy w poniedziałek wskazał, czego możemy oczekiwać.
- Wakacje kredytowe są rozwiązaniem standardowo oferowanym przez banki. Obecnie wymaga to jednak wpisu aneksu do umowy. Zmiana dotyczyć zapewne będzie przesunięcia spłat bez konieczności aneksowania, a jedynie poprzez korekty w systemach bankowych. To znacznie ułatwi sprawę.
Samo uproszczenie procedur to jednak mało. - Trzeba pamiętać, że w tym rozwiązaniu nie płacimy części kapitałowej, ale odsetki wciąż tak. Zwłaszcza kiedy niedawno podpisaliśmy umowę kredytową, to głównie właśnie odsetki płacimy przede wszystkim. A więc tego typu wsparcie nie jest do końca skuteczne - wyjaśnia.
Jak tłumaczy ekspert Expandera, potrzebne jest więc objęcie całościowej raty kredytu. Dodatkowo potrzebne jest przesunięcie całego harmonogramu spłat i wydłużenie okresu kredytowania. Bez tego kolejne miesiące byłyby obarczone wyższymi ratami.
Co jeszcze mogłoby pomóc kredytobiorcom? Jak przekonuje Jarosław Sadowski, oprócz wakacji kredytowych wśród propozycji mogłyby pojawić się również zamiany w Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. - Fundusz Wsparcia Kredytobiorców dotychczas nie był zbyt wykorzystywany. Nagle może okazać się że zapotrzebowanie na jego środki skoczy. Różne branże są kłopotach i mogą chcieć skorzystać ze wsparcia - zaznacza. - Zmiany mogłyby dotyczyć więc uproszczenia procedur tak, aby szybciej uzyskać pomoc bezzwrotną. Na razie bowiem jest to pożyczka nieoprocentowana, ale zwrotna.
Inicjatywę prezydenta nasz ekspert ocenia jako pierwszy krok, który dobrze, że wykonano. Przesunięcie okresu spłat rat kredytów, pewnie będzie wiązać się z kosztem dla banków, ale nie będzie on przytłaczający. Jedną rzeczką, jaka go zaniepokoiła, to kwestia dobrowolności. - To każe postawić pytanie o skalę tej pomocy, jak wiele banków zdecyduje się na ten gest? Liczę, że większość, ale czy wszystkie? - pyta Sadowski.
Wzorem innych krajów
Polska wzorem innych państw reaguje na kryzys. Zauważmy, że rozwiązania tymczasowo odraczające spłatę kredytów hipotecznych przez osoby indywidualne i gospodarstwa domowe we wtorek zapowiedziała włoska minister finansów, o czym informował Reuters. Natomiast dzień wcześniej włoskie stowarzyszenie bankowe ABI ogłosiło, że kredytodawcy reprezentujący 90 proc. sumy aktywów bankowych, mogą zaoferować możliwość odroczenia spłaty kredytów hipotecznych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl