"Polski system finansowy wszedł w okres pandemii COVID-19 w dobrej kondycji, odporny na szoki i bez znaczących nierównowag" - to pierwsze zdanie raportu NBP poświęconego wpływowi koronawirusa na stabilność systemu finansowego.
Dalej czytamy jednak, że "siła i charakter szoku związanego z pandemią sprawiają, że znacząco wzrosło ryzyko kredytowe i pojawiło się ryzyko nadmiernego ograniczenia dostępności kredytu w gospodarce".
NBP ostrzega, że skala szoku makroekonomicznego związanego z pandemią istotnie podnosi prawdopodobieństwo wystąpienia problemów z obsługą długu w większości kategorii kredytów. M.in. to może mieć niekorzystny wpływ na sferę realną gospodarki i w konsekwencji także na cały system finansowy.
Co to wszystko oznacza dla klientów? "Reakcją banków na szok makroekonomiczny może być ograniczenie podaży kredytu poprzez zmniejszenie limitów i wzrost ceny kredytu (podniesienie marż kredytowych)" - czytamy w raporcie.
Według NBP, ograniczenie dostępu do finansowania oprócz klientów indywidualnych mogą odczuć przede wszystkim gałęzie i przedsiębiorstwa o słabej sytuacji finansowej oraz te bardziej wrażliwe na skutki pandemii.
Dodatkowym czynnikiem może być zaburzenie procesów kredytowych w samych bankach w skutek ograniczenia dostępu do placówek bankowych lub kwarantanny ich pracowników.
Czytaj więcej: Najbogatsi biznesmeni branży medycznej. Potrafili przekuć koronawirusa w pokaźne zyski
Wartość kredytów mieszkaniowych (40 proc. kredytów dla sektora niefinansowego, około 20 proc. PKB) sprawia, że nawet ograniczony wzrost problemów ze spłacalnością kredytów może mieć istotne skutki dla samych banków i w konsekwencji dla gospodarki.
"Obecny szok gospodarczy jest bardzo silny i z uwagi na jego konsekwencje dla rynku pracy może stanowić wyzwanie nawet w sytuacji, gdy wcześniejsza polityka kredytowa była ostrożna" - ostrzega NBP.
Władze największych banków raczej mogą spać spokojnie. Gorzej z tymi mniejszymi i słabszymi, choć ich problemy odbiją się na konkurencji.
Czytaj więcej: Polacy kochają gotówkę, a jak inwestują, to bezpiecznie. Na Zachodzie jest zupełnie inaczej
NBP przypomina, że przed wybuchem pandemii niektóre banki znajdowały się w trudnej sytuacji finansowej i nie dysponowały odpowiednimi nadwyżkami kapitałowymi. Ewentualne problemy pojedynczych instytucji mogą negatywnie wpłynąć na wynik finansowy pozostałych banków w związku z koniecznością poniesienia przez nie dodatkowych kosztów uzupełnienia funduszy gwarantowania depozytów lub przymusowej restrukturyzacji.
"Skala szoku sprawia, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza wzrasta" - podkreśla NBP.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie