Przez koronawirusa banki zaostrzyły politykę kredytową, przez co większość polskich rodzin jest dziś właściwie bez szans na kredyt hipoteczny. Jak czytamy w "Wyborczej", pojawił się pomysł na pobudzenie akcji kredytowej, jest apel do premiera Mateusza Morawieckiego.
Czytaj też: Coś drgnęło, firmy szukają pracowników
Biuro Informacji Kredytowej pokazało dane, z których wynika, że wiele banków podwyższyło minimalny wymagany od kredytobiorcy wkład własny, nawet do 40 proc. wartości nieruchomości. Większość zaostrzyła także kryteria wyliczania zdolności kredytowej.
Dlatego Polacy nie mogą pożyczyć dziś tyle, ile przed pandemią. Wzrósł przy tym odsetek negatywnych decyzji w sprawie udzielenia kredytu hipotecznego. O ile rok temu wynosił on ok. 5 proc., dziś odrzucane jest niemal co czwarte zapytanie (co przekłada się na 25 proc.).
- Widzimy wyraźnie, że banki przeszły do konserwatywnej polityki, która charakteryzuje się niższym poziomem dostępności kredytu. Można powiedzieć, że w marcu jechaliśmy jeszcze siłą rozpędu, ale już w kwietniu i maju zanotowaliśmy 15-20-procentowe spadki w liczbie składanych wniosków kredytowych - szacuje na łamach "Wyborczej" prof. Waldemar Rogowski ze Szkoły Głównej Handlowej.
Z danych NBP wynika, że zakupy zaledwie 22 proc. mieszkań na potrzeby własne lub członka rodziny nie są wspierane kredytem. Dla tych, którzy mają oszczędności i chcą za nie kupić swoje pierwsze mieszkanie, rząd przygotował ulgę podatkową. Dla reszty żadnej tarczy nie ma.
Dlatego też, jak czytamy w dzienniku, think tank Heritage Real Estate (HRE), zajmujący się rynkiem mieszkaniowym, przygotował dla rządu propozycję, która miałaby zwiększyć dostępność kredytów.
- Po pierwsze, śladem wielu państw na świecie trzeba obniżyć administracyjnie minimalny wkład własny - twierdzi Michał Cebula, dyrektor HRE.
Jego zdaniem, banki z pewnością chętniej będą udzielały kredytów, mając gwarancję np. Banku Gospodarstwa Krajowego albo Polskiego Funduszu Rozwoju. Uzbrojenie ich w takie gwarancje obniżyłoby ryzyko kapitałowe.
Czytaj także: Frankowicze znowu wygrali. 2 mln zł "oszczędności"
HRE i Pracodawcy RP wysłały w tej sprawie apel skierowany do premiera Mateusza Morawieckiego, wicepremier Jadwigi Emilewicz, a także KNF-u i BGK. Przekonują, że bez wsparcia akcji kredytowych ucierpi cała gospodarka.
Jak podkreśla Andrzej Malinowski, prezydent Pracodawców RP, propozycja obniżenia wkładu własnego i uzbrojenie banków w gwarancje będzie mieć nie tylko dobre skutki społeczne, ale i gospodarcze. Budowa mieszkań to zapotrzebowanie na siłę roboczą, co oznacza nowe miejsca pracy dla tych, którzy z powodu koronawirusa ją stracili.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl