Najpierw należy przypomnieć, że miniony rok był rekordowy, jeśli chodzi o udzielone kredyty w Polsce. W kolejce po kredyt hipoteczny ustawiło się 225 tysięcy osób w naszym kraju. Większość analityków jeszcze na początku 2020 roku była przekonana, że obecnie trwający ma szanse przebić rekordową liczbę. Tak się jednak nie stało. Przynajmniej na razie.
Poza wybuchem koronawirusa, Polacy mają wszelkie argumenty do tego, aby brać kredyty hipoteczne. - Sytuację na rynku kredytów hipotecznych kształtowała przede wszystkim dobra koniunktura w polskiej gospodarce i związany z nią wzrost płac, a także historycznie niskie stopy procentowe NBP, zachęcające do poszukiwania alternatywnych do lokat bankowych możliwości lokowania oszczędności – wyjaśniali analitycy AMRON-SARFiN.
Kilka miesięcy obostrzeń całkowicie zmieniło obraz Polaków i ich popytu na kredyty.
I kwartał 2020 r.? Także rekordowy
Również I kwartał 2020 r. – mimo wprowadzanych od marca obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa – był bardzo udany dla banków udzielających kredyty hipoteczne. Od stycznia do marca banki udzieliły 56 453 kredyty na kwotę 16,623 mld zł. W porównaniu do I kwartału 2019 r. oznaczało to wzrost o 11,57 proc. (liczba) i 22,26 proc. (wartość).
Obostrzenia związane z epidemią (np. zakaz przemieszczania się) nie miały także wpływu na liczbę i wartość kredytów udzielonych w marcu 2020 r. (odpowiednio 19 816 szt. i 5 969 mld zł). Trzeba jednak pamiętać, że wniosek o kredyt hipoteczny może być procesowany nawet kilka miesięcy, więc ten, który został wypłacony w marcu, został złożony np. w styczniu.
Od marca już pod górkę
Ujemny odczyt pojawił się dopiero w marcu. Był niewielki, wyniósł -3,1 proc. W marcowych analizach BIK było wyróżnić okres „sprzed pandemii” (do 15 marca) i „kryzysowy” (od 16 marca).
Między 16 a 22 marca zapytania o kredyty mieszkaniowe spadły o 19,1 proc. w stosunku do tego samego okresu zeszłego roku. W porównaniu do ostatniego tygodnia „sprzed pandemii” (9-15 marca), liczba zapytań spadła o 12,9 proc. Spadki pogłębiły się w tygodniu 23-29 marca o 13,0 proc., natomiast już w porównaniu do tygodnia 16-22 marca - wzrosły o 4,2 proc.
Nieznaczny spadek zapytań o kredyty hipoteczne odnotowany w marcu był zaledwie przygrywką do tego, co pokazały dwa kolejne miesiące. W kwietniu i maju odczyty Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe pikowały mocno w dół:
- w kwietniu o -27,6 proc. Dla porównania, w lutym 2020 r., wartość indeksu wyniosła +27,7 proc. Jak podkreśla Główny Analityk BIK, prof. Waldemar Rogowski - te dwa skrajne odczyty pokazują przeciwieństwo nastrojów na rynku kredytów mieszkaniowych: w lutym euforię, a w kwietniu – depresję.
- w maju o -24,2 proc.
Rządowe odmrażanie gospodarki pomogło?
Maj był pierwszym miesiącem „odmrażania” gospodarki. Nie przełożyło się to jednak na wzrost liczby zapytań o kredyty hipoteczne. Efekt „odmrażania” gospodarki był bardziej widoczny w przypadku kredytów gotówkowych i ratalnych. Zwłaszcza w przypadku tych ostatnich zmiana była bardzo widoczna – 4 maja zawnioskowało o nie ponad 24 tys. osób.
W 2020 r. Rada Polityki Pieniężnej trzykrotnie (w marcu, kwietniu i maju) obniżyła stopy procentowe. Jej decyzje, za którymi poszedł spadek stawek WIBOR, wpłynęły pozytywnie głównie na sytuację osób już spłacających kredyty mieszkaniowe (przykładowo – stawka WIBOR 3M wynosi obecnie 0,25 proc., a w połowie marca jej wysokość wynosiła 1,69%).
Czerwiec – wzrost liczby zapytań o kredyt hipoteczny
Czerwcowy Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe, mimo że nadal był ujemny (-6,7 proc.) był już znacznie wyższy niż kwietniu (wzrost o 20,9 p. p.) i maju (wzrost o 17,5 p. p.).
W czerwcu 2020 r. o kredyt hipoteczny wnioskowało 36,1 tys. klientów (dla porównania, w czerwcu 2019 r. było ich 35,2 tys., co oznacza wzrost o 2,6 proc.). W porównaniu do kwietnia i maja br. wzrosty były jeszcze większe – wyniosły odpowiednio 29,9 i 25,9 proc.
Wyższa niż w czerwcu ubiegłego roku była także średnia stopa kredytu hipotecznego (o 0,6 proc.), wyniosła 277 tys. zł.
Komentując to, prof. Waldemar Rogowski podkreśla, że - odczyt czerwcowy pomimo, że nadal jest ujemny i daleko mu do odczytu lutowego br. (+27,6 proc.), który zakończył wzrostowy trend popytu na kredyty mieszkaniowe, jest już wskazaniem odbudowy popytu na rynku kredytów mieszkaniowych. Otwartym pytaniem pozostaje na jak długo. Na razie mamy swoisty rollercoaster: w lutym – euforia, w kwietniu – głęboka depresja, w maju lekka poprawa, w czerwcu już wyraźna poprawa. I dodaje, że - nadal jednak jest prawdopodobny scenariusz drugiej fazy pandemii na jesieni.
W wakacje banki promują kredyty
Jeszcze jednym zwiastunem „odbicia” na rynku kredytów hipotecznych są promocje tych produktów. Obecnie kredyt hipoteczny na warunkach promocyjnych znajdziesz w:
- mBanku – promocja „Nie odkładaj marzeń”,
- ING Banku Śląskim – promocja „Wakacyjna wyprzedaż”.
Warto też dodać, że w niektórych bankach o wniosek o kredyt hipoteczny możesz złożyć online.
Czerwcowy Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe może być zwiastunem zmian na rynku mieszkaniowym. Czy rzeczywiście tak będzie? To pokaże najbliższy czas – odczyt lipcowego indeksu pojawi się na początku sierpnia. Na to, czy rynek kredytowych odżyje, wpływ będzie miała sytuacja gospodarcza w Polsce.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl