Wciąż nie ma pewności, w jaki sposób wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej przełoży się na dalsze trwanie – i koszty – kredytów indeksowanych we franku szwajcarskim. Polscy bankowcy wciąż analizują różne aspekty sprawy, ale studzą nadzieje klientów na bezbolesne przewalutowanie kredytu frankowego z zachowaniem niskiego oprocentowania. Klienci, który mimo wszystko zażądają przewalutowania, muszą się liczyć z innym możliwym scenariuszem: żądaniem banku o wynagrodzenie za wykorzystywanie przez konsumenta uzyskanego od banku kapitału w wypadku unieważnienia umowy.
O takiej ewentualności mówił prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz na konferencji prasowej.
W czym rzecz? Kiedy klient pozywa bank, sąd może stwierdzić, że w umowie znajdowały się niedozwolone w polskim prawie klauzule i wobec tego może orzec, że umowa jest nieważna. Wówczas pozywający otrzymuje zwrot pieniędzy, które w jej ramach wpłacił bankowi. Ale teoretycznie bank też może zwrócić się do sądu o zwrot kapitału, który w ramach umowy wypłacił konsumentowi – informuje "Gazeta Wyborcza".
Na tym swoją argumentację oprą zapewne banki, które już wkrótce mogą zostać skonfrontowane z dużą liczbą pozwów. Adwokat Marcin Szymański tak wyjaśnił to na łamach "GW":
- Orzeczenie przez sąd, że umowa kredytu jest nieważna, ma taki skutek, jakby umowa ta nigdy nie istniała. Wszystkie płatności, których strony dokonywały w jej wykonaniu, nie miały podstawy prawnej i podlegają zwrotowi. Z tego względu konsument może się domagać zwrotu wszelkich dokonanych na rzecz banku płatności bez względu na to, czy miała to być spłata kapitału czy odsetek. Bank natomiast może się domagać wyłącznie zwrotu wypłaconego kapitału.
Zdaniem mecenasa w większości przypadków roszczenie banku o zwrot kapitału jest co do zasady przedawnione, ale ZBP widzi to inaczej. W ocenie banków termin przedawnienia ewentualnych roszczeń, który wynosi trzy lata, liczy się od momentu wyroku sądu w sprawie konkretnej umowy, a nie od daty jej zawarcia.
Gdyby się okazało, że w kwestii przedawnienia sądy staną po stronie frankowiczów, banki mają jeszcze jedną furtkę. Jest nią art. 117 indeks 1 znowelizowanego kodeksu cywilnego. Przewiduje on, że sąd może pominąć przedawnienie roszczenia banku, o ile bank wykaże, że istnieją okoliczności usprawiedliwiające jego opieszałość w dochodzeniu tego roszczenia.
O tym, czy wyrok TSUE w sprawiepaństwa Dziubaków może spowodować lawinę podobnych powództw, pisaliśmy tu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl