Z sondy przeprowadzonej wśród banków oraz prawników broniących frankowiczów wynika, że od 3 października zapadło już co najmniej sześć wyroków w sprawach o kredyt frankowy, w tym dwa prawomocne. Trzy dotyczyły mBanku, dwie Raiffeisen (z tym bankiem sądzą się państwo Dziubak – wyrok w ich sprawie zapadnie 7 listopada) i jedna Getin Banku. Tylko w jednym przypadku warszawski Sąd Apelacyjny uznał, że umowa z niedozwolonymi klauzulami zawarta z bankiem Raiffeisen jest ważna. W pozostałych sprawach umowy zostały "odfrankowione". Jak się okazuje pierwszy raz - już następnego dnia po wyroku TSUE w sprawie Dziubak.
- TSUE uświadomił polskim sędziom, że ochrona umowy nie jest najważniejsza, że od 15 lat jesteśmy w Unii Europejskiej, a z dyrektyw i zasad prawa unijnego wynika, że trzeba chronić konsumenta – wskazuje Marek Skrobacki, radca prawny z kancelarii CFH. To w prowadzonej przez niego sprawie sędzia Michał Maj z Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia wydał 4 października pierwszy wyrok „odfrankowiający” umowę z mBankiem i zasądził dla kredytobiorców 57 tys. zł (sygn. akt I C 4126/17).
Banki nie chcą komentować konkretnych wyroków i wpływu na nie orzeczenia TSUE, a mBank wskazuje, że sędzia Maj już przed orzeczeniem TSUE wydawał podobne wyroki. -Trudno ocenić, czy te wyroki uwzględniły stanowisko TSUE – mówi Łukasz Piasta z biura prasowego Raiffeisen Bank. Prawnicy frankowiczów nie mają wątpliwości, że po TSUE sądy częściej orzekną na korzyść frankowiczów, choć z szumu medialnego to nie wynika. Mimo to kancelarie już teraz są zasypywane mailami od potencjalnych klientów, którzy chcą pozwać bank.
Niedozwolonej klauzuli nie można zastąpić
Związek Banków Polskich, a także poszczególne banki, stoją na stanowisku, że istnieje możliwość ustalenia kursu wymiany w oparciu o przepisy prawa polskiego – jest to średni kurs NBP. Ich zdaniem wyrok TSUE nie zakwestionował takiej możliwości. Z wyroków sądów zapadłych po orzeczeniu unijnego Trybunału wynika jednak co innego. - Przede wszystkim sądy, tak jak wskazał TSUE, uznają, że abuzywnej klauzuli nie można zastąpić – podkreśla Mariusz Korpalski, radca prawny z kancelarii Komarnicka Korpalski. – Nawet sędziowie, którzy dawniej dopuszczali takie rozwiązanie, widzą, że jest ono niezgodne z dyrektywą 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich.
Dr Jacek Czabański, adwokat, także nie ma wątpliwości, że TSUE położył kres argumentacji banków i niektórych sędziów, że w miejsce nieuczciwych postanowień indeksacyjnych można wprowadzić na podstawie uznania sędziowskiego inny mechanizm przeliczeniowy. Podkreślił to też w poniedziałkowym wyroku Sąd Apelacyjny w Warszawie. To oznacza, że następnie sędzia musi ustalić, czy umowa bez niedozwolonej klauzuli, może dalej wiązać. I jak dotąd - w pięciu wyrokach dotyczących kredytów indeksowanych sąd uznał, że może.
Damian Nartowski, radca prawny, z kancelarii WN Legal Wątrobiński Nartowski zwraca uwagę, że wreszcie sądy polskie mogą pracować na orzeczeniu Trybunału odnoszącym się do przepisów, które stosują na co dzień, dotyczą ich porządku prawnego. - Tak nie powinno być, ale w rzeczywistości istnieje ogromna różnica w powoływaniu się przed sądem krajowym na wyrok TSUE w sprawie węgierskiej, rumuńskiej, hiszpańskiej a wyrokiem w „polskiej sprawie frankowej”. W myśl przysłowia – bliższa koszula ciału - podkreśla mec. Nartowski.
Potwierdza to Marek Srobacki. - Wieczorem 3 października wrócił z ogłoszenia wyroku TS UE z Luksemburga do Warszawy. Kolejnego dnia o godz. 9:30 miał rozprawę, na którą przyniosłem „jeszcze ciepły” egzemplarz wyroku w sprawie C-260/18 przywieziony prosto z TSUE. Byłem bardzo miło zaskoczony, bo sędzia znał już jego treść i obszernie się na nie powoływał w uzasadnieniu - opowiada mec. Skrobacki.
Umowa o kredyt indeksowany - nie ma podstaw do unieważnienia
Pięć na sześć wyroków wydanych po 3 października 2019 r. wskazuje, że tym, że umowa o kredyt indeksowany do franka szwajcarskiego po usunięciu z niej abuzywnej klauzuli waloryzacyjnej może nadal wiązać strony. Drogę "odfrankowienia" kredytu wybrały: wspomniany już Sąd Rejonowy dla Warszawy Woli w wyroku z 4 października przeciwko mBankowi, Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z 7 października 2019 r. przeciwko Reiffeisen (sygn. XXV 981/17), również SO w pierwszym prawomocnym wyroku z 11 października przeciwko mBankowi (sygn. V Ca 289/19), Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w wyroku z 8 października przeciwko mBankowi (sygn. I C 985/17). W poniedziałek 14 października uznał tak w drugim prawomocnym orzeczeniu Sąd Apelacyjny w sprawie przeciwko Getin Bankowi (sygn. ygn. VI ACa 264/19).
Zapadł jeszcze jeden wyrok w sprawie dotyczącej umowy z Reiffeisen Bank - z informacji banku wynika, że sąd apelacyjny podtrzymał w nim wcześniejsze stanowisko sądu pierwszej instancji, mówiące że umowa jest zgodna z prawem i oddalił apelację. Bank więcej szczegółów nie zdradził. Niezależnie od tego, póki co, stan gry jest pięć do jednego dla frankowiczów, z tego dwa wyroki prawomocne. Trzy trafią do drugiej instancji, bo banki zapewniają, że będą się odwoływać.
Kredyt złotowy ze stawką LIBOR
W czterech sprawach sąd wprost powiedział, że kredyt zamienia się w złotowy oprocentowany stawką LIBOR plus marża. – W naszej sprawie przeciwko bankowi Reiffeisen sędzia Michał Jakubowski uznał, że tzw. „odfrankowienie” to sprawiedliwa sankcja za wadliwe formułowanie postanowień umownych przez bank – podkreśla Magdalena Dąbrowska, radca prawny z kancelarii "Na Bank Orski Dąbrowska Radcy Prawni. Tylko SA w poniedziałkowym uzasadnieniu wyroku w sprawie Getin Bank stwierdził, że to, jakie odsetki z tej umowy kredytobiorca powinien zapłacić, będzie rozstrzygnięciem w kolejnej sprawie sądowej, dotyczącej dalszych rozliczeń pomiędzy stronami. Co więcej, dopuścił sytuację, że kredyt nie będzie oprocentowany.
Taki pogląd dziwi Marcina Szymańskiego, adwokata, partnera w kancelarii Drzewiecki Tomaszek. - Zasadniczo przyjmuje się, że zgodnie z art. 69 par. 1 prawa bankowego, odsetki należą do elementów koniecznych umowy kredytu. W klauzuli indeksacyjnej nie ma odesłania do stawki LIBOR, to element klauzuli zmiennego oprocentowania. To są dwie odrębne klauzule, połączone związkiem ekonomicznym, nie konstrukcyjnym. To znaczy każda z nich może istnieć osobno, a eliminacja jednej nie musi prowadzić do eliminację drugiej - tłumaczy mec. Szymański. - Co prawda ustawa o kredycie konsumenckim, którego wysokość nie może przekroczyć 244 550 zł, przewiduje sankcję kredytu darmowego , ale to wyjątek – dodaje mec. Szymański. Jan Kieszczyński, adwokat z kancelarii NGL Legal, też nie wyobrażam sobie sankcji kredytu darmowego bez ustawy.
Co z unieważnianiem umowy
Dotychczas wszystkie wydane wyroki dotyczą kredytów indeksowanych do franka szwajcarskiego – jak w sprawie państwa Dziubak. To oznacza, że polskie sądy uznają, że tym umowom nie grozi unieważnienie. Inaczej może być w kredytach denominowanych – tu prawnicy uważają, że abuzywność prowadzi do nieważności umowy. Ponadto TSUE w uzasadnieniu w sprawie Dziubak pisząc o sytuacji, gdy umowy nie da się utrzymać, odesłał do swojego orzeczenia z 14 marca 2019 r. w sprawie węgierskiej Dunai (sygn. C‑118/17), które dotyczy właśnie kredytu denominowanego. Podobnie może być w tzw. starym portfelu mBanku, gdzie oprocentowanie określał zarząd banku. W czwartek w Sądzie Okręgowym w Warszawie odbędzie się rozprawa apelacyjna dotycząca takiej sprawy. – Wnosiliśmy o unieważnienie i sędzia Łukasz Mrozek przyznał nam rację – mówi Marek Skrobacki. - Liczę, że po wyroku TSUE, tak samo uzna sąd apelacyjny – dodaje.
Banki się nie boją
Banki od ogłoszenia wyroku TSUE podkreślają jednak, że ten wyrok niewiele zmienił w ich sytuacji. - Praktyka sądów jest niejednolita i - wbrew ocenom niektórych osób - wyrok TSUE nic w tej materii nie zmienił – mówi Łukasz Piasta z biura prasowego Raiffeisen Bank. - Co więcej - nakłada też na sądy obowiązek stwierdzenia, jaki skutek niesie nieważność dla konsumenta - dodaje Łukasz Piasta.
Krzysztof Olszewski, rzecznik mBanku, podkreśla, że wyroki sędziego Michała Maja z 9 października nie był dla banku zaskoczeniem, ponieważ linia orzecznicza sędziego orzekającego w tej sprawie była znana już wcześniej. – Wyrok TSUE w żaden sposób na nią nie wpłynął - podkreśla Krzysztof Olszewski.
Podobnie uważa Bank Millennium, w swoim stanowisku podkreśla, że wyrok TSUE dotyczy okoliczności ustalonych w indywidualnej sprawie i nie będzie miał automatycznego zastosowania do rozstrzygnięć we wszystkich sprawach. - Dopiero po latach orzecznictwo polskich sądów będzie wyraźnie określone, na razie jest jeszcze za wcześnie na jakiekolwiek prognozy – czytamy. Iwona Jarzębska, rzecznik banku Millenium, zapewnia, że bank będzie pilnie śledzić wszystkie podejmowane w tego typu postępowaniach prawomocne decyzje. - Mamy sprawy z drugiej instancji, w których sędzia ustalił, że powinniśmy stosować średni kurs NBP, ostatni ogłoszony był 30 września 2019 - mówi Iwona Jarzębska.
Banki ponadto podkreślają, że w przypadku unieważnienia umowy będą domagać się zapłaty za bezumowne korzystanie z ich kapitału. Co do zasady jednak nie chcą komentować wyroków po 3 października. - Zgodnie z przyjętą praktyką, bank nie komentuje wyroków niezawisłych sądów - mówi Artur Newecki, rzecznik Getin Banku.
Prawnicy frankowiczów odpierają argumenty banków
- Banki próbują przekonać opinię publiczną, że w orzecznictwie nadal będzie chaos, a tym samym zniechęcić tysiące kredytobiorców do pójścia da sądu – uważa Marek Skrobacki. - Tymczasem dla nich zarówno „odfrankowienie”, jak i nieważność umów są korzystne, bo usuwają w całości mechanizm „frankowy”. Teorie banków o tym, że bankom należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału to bajka o „żelaznym wilku”. Jestem przekonany, że nawet jeśli banki odważą się na takie działania w przyszłości, to już pierwsze wyroki pokażą absurdalność bankowych twierdzeń. Nieważność umowy ma być dotkliwa dla banku, a nie dla konsumenta – jest to bowiem kara za zawarcie w umowie nieuczciwych warunków. Celem Dyrektywy 93/13 jest zniechęcenie przedsiębiorców do stosowania nieuczciwych zachowań w przyszłości – ocenia mec. Skrobacki. I dodaje, że liczba zapytań o poprowadzenie sprawy przeciwko bankowi wzrosła po wyroku TSUE o 500 procent.
Na zapchane skrzynki pocztowe zwracają uwagę też inni prawnicy, m.in. radcowie Damian Nartowski, Mariusz Korpalski czy Tomasz Konieczny. - Spodziewając się biegu wydarzeń po wyroku TSUE musieliśmy zacząć szukać nowych pracowników, żeby odpowiednio przygotować ich do systemu pracy kancelarii i płynnie pomagać nowo zgłaszającym się osobom - podsumowuje mec. Nartowski.
Jolanta Ojczyk
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl