Stało się to, czego eksperci finansowi obawiali się od początku pandemii i spowodowanego tym wyhamowania różnych aktywności życiowych i gospodarczych Polaków: spadła liczba i wartość udzielonych kredytów. Z danych Biura Informacji Kredytowej wynika, że w kwietniu 2020 r., w porównaniu do kwietnia 2019 r., wartość kredytów konsumpcyjnych udzielonych banki i SKOK-i była niższa o 62 proc., a mieszkaniowych o 14,6 proc.
W kwietniu tego roku, w porównaniu do kwietnia 2019 r. banki i SKOK-i udzieliły mniej wszystkich rodzajów produktów kredytowych zarówno w ujęciu wartościowym, jak i liczbowym.
"W ujęciu liczbowym banki przyznały o (-68,0 proc.) mniej limitów kredytowych i o (-67,3 proc.) mniej kart kredytowych. Udzieliły także o (-48,0 proc.) mniej kredytów konsumpcyjnych oraz o (-23,0 proc.) mniej kredytów mieszkaniowych" - czytamy. Ponadto w ujęciu wartościowym banki i SKOK-i przyznały mniej o (-68,0 proc.) limitów kartowych i limitów kredytowych o wartości (-58,4 proc.) niższej niż przed rokiem.
W przypadku kredytów konsumpcyjnych wartość udzielonych w kwietniu 2020 r. kredytów jest - jak podano - niższa o 62,0 proc., a kredytów mieszkaniowych o 14,6 proc. "W okresie styczeń-kwiecień 2020 r. banki i SKOK-i udzieliły 1,86 mln kredytów konsumpcyjnych na kwotę 21,82 mld zł, zaś mieszkaniowych 75,9 tys. na kwotę 22,13 mld zł" – napisano w raporcie.
Przytoczone dane to "pierwsze podsumowanie wyników sprzedaży, obejmujące pełen miesiąc pandemiczny". Eksperci BIK zwrócili przy tym uwagę, że o ile kredyty konsumpcyjne oraz karty kredytowe i limity kredytowe są procesowane bardzo szybko od złożenia wniosku przez klienta lub oferty przez bank, to kredyty mieszkaniowe są procesowane około dwa miesiące. Tak więc sprzedaż kredytów mieszkaniowych w kwietniu jest efektem wniosków składanych w lutym i początkach marca br.
- W kwietniu 2020 r. ujemne dynamiki zarówno liczby, jak i wartości udzielonych kredytów konsumpcyjnych dotyczyły wszystkich przedziałów wartości udzielanych kredytów. Najwyższy spadek dotyczył kredytów średnio i wysokokwotowych tj. od 7 do 20 tys. zł (-27,1 proc.) liczbowo oraz (-26,5 proc.) wartościowo oraz powyżej 20 tys. zł (-26,6 proc.) liczbowo oraz (-27,1 proc.) wartościowo - zauważył cytowany w komunikacie prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej.
Dodał, że zjawisko to było widoczne już w marcu, choć w mniejszej skali.
O kredyt trudno, a warunki niekorzystne
Liczba udzielanych kredytów to jedno. Druga sprawą są coraz wyższe marże, które musza akceptować nowi kredytobiorcy.
- W wielu bankach warunki kredytu rzeczywiście się w ostatnich miesiącach pogorszyły – przyznała w rozmowie z money.pl Anna Malek, zastępca kierownika zespołu analityków finansowych w Totalmoney.pl.
W górę poszły na przykład marże kredytów. – Jeszcze w lutym wahały się na poziomie 1,7 do 2,3 procent. Teraz są nawet o 0,4 pkt. proc. wyższe – zauważyła. Jak dodała, przy kwocie kredytu na poziomie 400 tys. zł różnica jest zauważalna i może wynieść nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Więcej o drogich kredytach piszemy tu.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl