Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Masz niskie zarobki? Sprawdź, jakie masz szanse na kredyt

14
Podziel się:

Niskie zarobki mogą być poważną przeszkodzą na drodze do uzyskania potrzebnego kredytu. Tym bardziej, gdy w grę wchodzi kredyt hipoteczny, którym chcesz sfinansować zakup wymarzonych czterech kątów. Pamiętaj jednak, że banki praktycznie za każdym razem podchodzą indywidualnie do kwestii związanych z zarobkami swoich potencjalnych klientów.

Niskie zarobki mogą być poważną przeszkodzą na drodze do uzyskania kredytu
Niskie zarobki mogą być poważną przeszkodzą na drodze do uzyskania kredytu (Fotolia)

Niezależnie od tego, czy starasz się o kredyt gotówkowy czy hipoteczny, pracownik banku za każdym razem na etapie składania wniosku o kredyt, poprosi Cię o skan wpływów na Twoje konto za ostatni okres (czasami wystarczą 3 miesiące, czasami co najmniej pół roku). Do tego dochodzi jeszcze zaświadczenie o zatrudnieniu. Na tym etapie najczęściej szanse na kredyt tracą te osoby, które nie mogą pochwalić się wysokimi lub średnimi zarobkami. Lecz czy w każdym wypadku?

Skromna pensja a kredyt – o co w tym chodzi?

O co tyle zachodu, jeśli chodzi o kwestia zarobków w przypadku ubiegania się o kredyty? Sprawa jest prosta. Zarobki z tytułu zatrudnienia to w większości sytuacji podstawowe zabezpieczenie dla banków. O ile w kontekście kredytu hipotecznego, głównym zabezpieczeniem jest po prostu ustanowienie hipoteki, tak dla kredytów gotówkowych próżno szukać innych, równie skutecznych metod zabezpieczeń.

I choć owszem, wybrane banki mają w swojej ofercie kredyty gotówkowe, których zabezpieczeniem mogą być żyranci, współkredytobiorcy, czy mienie ruchome, to najczęściej udzielane są jednak takie kredyty, które bazują właśnie na zarobkach i zatrudnieniu kredytobiorcy, jako zabezpieczeniu późniejszej spłaty.

No i właśnie głównie o zarobkach mowa, gdy pracownik banku informuje potencjalnego klienta o rozpoczęciu analizy zdolności kredytowej. W dużym uproszczeniu chodzi o prognozę tego, czy w przyszłości dana osoba będzie miała kłopoty ze spłatą kredytu, wynikającą ze stosunku zarobków do ponoszonych kosztów (kosztów stałych, spłacanego lub zaległego zadłużenia).

Jeśli Twoje zarobki znajdują się blisko najniższego wynagrodzenia, lub pracujesz w niepełnym wymiarze godzin, raczej nie znajdziesz się w gronie osób, które nie będą miały problemu ze spłatą kredytu w dowolnej wysokości. Należy też pamiętać, że nie istnieje np. dolna granica zarobków, poniżej której banki nie udzielają kredytów swoim klientom. W tej relacji na udzieleniu kredytu zależy zawsze obu stronom.

Pieniądze z wypłaty to nie wszystko

Pamiętaj, ze do Twoich wpływów na konto nie wlicza się tylko otrzymywana co miesiąc pensja. Jeśli posiadasz inne źródła dochodu, takie jak dodatkowa praca, premie, emerytura, renta, czy inne sposoby świadczeń, to zawsze informuj o tym pracownika banku, który zajmuje się Twoim wnioskiem o kredyt. Dzięki temu szanse na uzyskanie zobowiązania (zarówno kredytu hipotecznego, jak i kredytu gotówkowego, czy konsolidacyjnego), automatycznie rosną.

Świadczenia pieniężne z tytułu programu 500+ to również kolejny czynnik, który zwiększa Twoją zdolność kredytową, ponieważ podnosi twoje dochody. Tym bardziej, jeśli opiekujesz się małym dzieckiem – dodatkowe świadczenia jeszcze przez dłuższy czas będą spływać na Twoje konto.

Mało się zarabia, a żyje…na kredyt

Co w sytuacji, gdy Twoje zarobki nie należą do najwyższych, spłacasz już kredyty, a wokół Ciebie krąży widmo kolejnych zobowiązań? O ile Twoja zdolność kredytowa będzie w porządku, tak zaciągnięcie kredytu z kolejną ratą do spłaty, może wydrenować Twój budżet. W takiej sytuacji możesz zapytać swojego doradcy o kredyt konsolidacyjny.

Dzięki temu będziesz mógł płacić jedną stałą ratę za dwa, a nawet większa ilość kredytów lub zadłużeń. Czy jest to opłacalne? Na pewno tak, o ile ostateczne RRSO skonsolidowanych zobowiązań nie będzie wyższe od sumy pojedynczych kosztów, związanych z długami.

Nieważne ile się zarabia, ważne ile się ma na koncie

Pamiętaj, że niskie zarobki nie są wyrokiem zasądzającym o braku możliwości otrzymania kredytu. Spore problemu z uzyskaniem kredytu będą miały osoby, które zarabiają np. 20 tysięcy złotych miesięcznie, ale posiadają olbrzymie zadłużenie, które ciężko im spłacić. A jak wynika z danych biur informacji gospodarczych, liczba dłużników w naszym kraju cały czas rośnie.

Dlatego jeśli zarabiasz np. 2000 zł na rękę, a stałe koszty wynoszą 400 zł, twoja zdolność kredytowa pozwoli na spłatę kredytu gotówkowego na w miarę rozsądną kwotę z optymalnie rozłożonym okresem spłaty.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
totalmoney.pl
KOMENTARZE
(14)
WYRÓŻNIONE
Bankier
5 lata temu
Od kiedy to 500 plus podnosi zdolnosc? Znowu artykul z czapy
Czatlrna
5 lata temu
Bzdury! Banki nie biorą pod uwagę 500+
Olivia
5 lata temu
Bzdury. 500+ nie podnosi zdolności kredytowej a wręcz ją obniża. Nie czytajcie tego typu artykułów. Skierujcie się do kogoś kto ma pojęcie o bankowości i pomoże Wam wybrać odpowiedni produkt i Bank dla Was.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (14)
kolo
5 lata temu
Przepraszam bardzo... a kto w tym kraju ma koszty stałe 400zł?? Chyba ksiądz....
i tyle
5 lata temu
W Polsce nie ma kredytów hipotecznych, są tylko dożywotnie. Kredyt hipoteczny jest w USA, tam zabezpieczeniem kredytu jest tylko i wyłącznie nieruchomość na którą kredyt został zaciągnięty. Nie stać cie na raty, to oddajesz bankowi klucze i znika twój kredyt. W Polsce zabezpieczeniem kredytu jest zakupiona nieruchomość oraz cały twój obecny i przyszły majątek. Jak cię w Polsce nie stać na spłatę kredytu, to bank zabiera ci nieruchomość, licytuje cały pozostały majątek, a jak i to nie wystarczy, to zostajesz z długiem, który spłacasz do końca swoich dni. Taka mała ale istotna różnica, między cywilizacją, a polską republika bananową.
ja
5 lata temu
Bankierzy niskimi stopami procentowymi hodują dłużników, którzy biorą kredyty na potęgę. Potem stopy podniosą i wszytko im zabiorą. Gdy nie mamy pieniędzy na coś, tzn. że nas nie stać. Problemem nie jest pożyczka, lichwiarze czy windykatorzy i komornicy, tylko brak dochodów pożyczkobiorcy i nadmierne wydatki. Nie rozwiąże tego problemu kolejny dług. To także oznacza, że nie umieliśmy oszczędzać. Więc jak po wzięciu kredytu będzie? Nagle nauczymy się oszczędzać? Branie kredytów przez ludzi ze złymi nawykami prowadzi ich potem do problemów. Przeczytajcie sobie ksiazke „Emerrytura nie jest Ci potrezbna” Jest o zarządzaniu pieniędzmi, Żeby ludzie nauczyli się zarządzać ograniczonymi zasobami (pieniędzmi), skutecznego oszczędzania i inwestowania, by zbudować majątek a nawet finansową wolność.
Pablo
5 lata temu
500+ podnosi zdolność? Kto to pisał? Bełkot z mnóstwem reklam jak zawsze. Taka jakość portalu jaka jakość prawa w Polsce.
kaz
5 lata temu
a kto normalny bierze kredyt i dorabia banki, trzeba zarobic, odłożyć, a potem kupić