Powodem ma być zła sytuacja na rynkach, wywołana paniką związaną z epidemią koronawirusa. Przez pięć sesji WIG spadł o 7 proc., w podobnym stopniu potaniał mBank - przypomina "Rz".
Nie jest to więc dobry moment na większe transakcje. - Sprzedaż mBanku jest w toku, nie będziemy komentować szczegółów tego procesu. Oczywiste jest, że sprzedamy tak wartościowe aktywo tylko za adekwatną cenę - powiedział gazecie Erik Nebel, rzecznik Commerzbanku, który ma 69 proc. akcji mBanku.
Jak już pisaliśmy w połowie lutego, Commerzbank nie chce się pozbyć mBanku za wszelką cenę i liczy na poważne oferty.
- Zrealizujemy tę transakcję, jeśli otrzymamy odpowiednią cenę. Jeśli cena i struktura transakcji nie będą odpowiednie, to opuścimy stół negocjacyjny - mówił wówczas Martin Zielke, prezes Commerzbanku, cytowany przez PAP.
Prezes Commerzbanku wskazał, że w porównaniu do września, gdy firma ogłosiła chęć pozbycia się biznesu w Polsce, sytuacja finansowa całej grupa poprawiła się. Nie muszą więc aż tak spieszyć się ze spieniężeniem akcji mBanku.
Udziały Commerzbanku w mBanku są warte w przeliczeniu ponad 2 mld euro. Przez lata mBank uchodził za perłę, m.in. ze względu na bankowość cyfrową i większą wydajność pracy niż u jego niemieckiego właściciela.
Według ustaleń Reutersa kupnem mBanku zainteresowany jest Bank Pekao SA, wcześniej zainteresowanie przejęciem wykazywali też m.in. PKO BP i Credit Agricole.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl