Kryzys wywołany przez koronawirusa wymusił na NBP stanowcze działania. Jednym z nich była drastyczna obniżka stóp procentowych. Główna stawka spadła w kilka miesięcy z 1,5 do 0,1 proc. W podobnej skali spadły stawki WIBOR, które określają oprocentowanie rat kredytów.
Teoretycznie powinno to oznaczać obniżenie oprocentowania kredytów zaciągniętych jeszcze przed pandemią o około 1,4 pkt. proc. W niektórych przypadkach może to dać miesięczne oszczędności rzędu 200 zł, co powinno być znaczącą ulgą dla spłacających kredyty.
Okazuje się jednak, że nie wszystkim jest dane cieszyć się z rekordowo niskich stóp procentowych. Rzecznik Finansowy (RF), po licznych sygnałach ze strony klientów banków, wystąpił do banków o wyjaśnienia dotyczące praktyk w zakresie wprowadzania lub podwyższania wysokości minimalnego oprocentowania kredytów lub pożyczek.
Efektem takiej praktyki jest ustalenie wyższego oprocentowania (wyższej raty) niż wynikałoby z rynkowej obniżki stóp procentowych.
Rzecznik Finansowy chce ocenić, czy tego typu zapisy nie stanowią niedozwolonych klauzul umownych określonych w kodeksie cywilnym.
- Problem tzw. klauzul minimalnego oprocentowania został zauważony przez naszych ekspertów jako niepokojąca tendencja na rynku. Potwierdzają ją kolejne wnioski składane przez klientów instytucji finansowych do Biura Rzecznika Finansowego. Dlatego zdecydowałem o podjęciu kroków w celu wyeliminowania tego zjawiska z rynku - podkreśla dr hab. Mariusz Jerzy Golecki.
Rzecznik Finansowy zwraca uwagę na najnowsze stanowisko Trybunału Sprawiedliwości odnoszące się do zagadnienia minimalnego oprocentowania (tzw. "dolnego progu") w umowie kredytu, przedstawione w wyroku z dnia 9 lipca 2020 r. w sprawie jednego z hiszpańskich banków Ibercaja Banco. Trybunał wskazał, że takie zapisy mogą być nieuczciwe. Przede wszystkim wtedy, gdy przy podpisywaniu umowy kredytowej klient nie dostał wyraźnej informacji o konsekwencjach takiego zapisu.
Klientów, którzy czują się przez takie praktyki poszkodowani, Rzecznik Finansowy zachęca do kontaktu i oferuje wsparcie.
Warto podkreślić, że wcześniej podobną interwencję zapowiedział Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK).
- Apeluję o uczciwe rozliczenia między bankami a konsumentami - mówił Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. - Ryzyko zmiany stóp procentowych powinno być równo rozłożone między bank a konsumenta. W analizowanej sytuacji minimalnych stóp procentowych ryzyko kredytodawcy jest nieporównywalnie mniejsze niż ryzyko kredytobiorcy związane ze zmienną, dodatnią stopą referencyjną.
- Stosowanie dolnych limitów należy ocenić w kontekście naruszania dobrych obyczajów, które są wyznaczane przez zasady dobrych praktyk. W sytuacji rosnących stóp procentowych bank ma prawo pobrać wyższą ratę, natomiast w odwrotnej sytuacji powinien ją obniżać - podkreślał Chróstny.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie