Gorący tydzień dla największych państwowych spółek jeszcze się nie kończy. Po porządkach w PGE, Enei (a także w Orlenie, gdzie Daniel Obajtek zastosował manewr wyprzedzający) nadszedł czas na PKO BP. W jego radzie nadzorczej od lat zasiadają Maciej Łopiński i Wojciech Jasiński, czyli zaufani ludzie prezesa PiS – pisze "Fakt".
"Miotła" pozbawi stołków zaufanych ludzi prezesa PiS
Na piątek w największym państwowym banku zaplanowane jest nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy (NWZA), które dokona zmian w obsadzie rady nadzorczej. Znamy już zresztą listę kandydatów rządu do nowej rady. Jednego z kandydatów zresztą Skarb Państwa przedstawił na ostatniej prostej przed NWZA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najprawdopodobniej to już ostatnie godziny na stanowiskach Macieja Łopińskiego i Wojciecha Jasińskiego. Jak przypomina "Fakt", ten pierwszy przeszedł z Kancelarii Prezydenta najpierw do PZU, a potem do PKO BP. Gasił też sytuację w TVP, gdy np. doszło do odwołania Jacka Kurskiego po raz pierwszy.
Dziennik wylicza, że Maciej Łopiński w latach 2018-2021 zarobił w PZU 637 tys. zł brutto. Natomiast w latach 2021-2022 już w PKO BP – kolejne 274 tys. zł brutto. Gazeta dodaje, że w 2023 r. jego zarobki prawdopodobnie wyniosły ok. 100 tys. zł brutto (dokładny wynik poznamy, jak bank opublikuje sprawozdanie roczne). Razem daje to 1 mln 11 tys. zł brutto w pięć lat.
Znacznie większe apanaże zgarnął Wojciech Jasiński, który w latach 2015-2018 był prezesem Orlenu (wtedy koncern nazywał się PKN Orlen). Później przeszedł do rady nadzorczej paliwowego giganta, gdzie został przewodniczącym, a wcześniej zasiadł też w nadzorze PKO BP. Jak podsumowuje "Fakt", za dobrej zmiany zarobił w państwowych spółkach ok. 6,5 mln zł brutto.
Janina Goss już odczuła skutki "miotły"
Porządki nowego rządu w państwowych spółkach najszybciej odczuła Janina Goss, czyli przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego. Straciła ona stanowisko w radzie nadzorczej Orlenu już w połowie grudnia 2023 r. Przed kilkoma dniami natomiast musiała pożegnać się z nadzorem PGE. Obecnie zasiada już wyłącznie w radzie nadzorczej Banku Ochrony Środowiska.
Jednak przez lata rządów PiS zdążyła też sporo zarobić. Zasiadająca w państwowych spółkach od 2016 r. zarobiła w sumie 1,5 mln zł.