Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Na kredyt hipoteczny poczekamy. Analityk: nawet kilkanaście lat oszczędzania na wkład własny

98
Podziel się:

- Pary muszą się przygotować, że na wkład własny do kredytu na 45-metrowe mieszkanie będą musiały oszczędzać nawet kilkanaście lat - wyliczył analityk HRE Investments Bartosz Turek. I tak np. w Gdyni na wkład własny uzbiera po 15,8 latach i to przy założeniu, że będzie żyć skromnie.

Na kredyt hipoteczny poczekamy. Analityk: nawet kilkanaście lat oszczędzania na wkład własny
Rynek mieszkaniowy w Polsce. Kilkanaście lat muszą przepracować pary, by zaoszczędzić na wkład własny do mieszkania (zdj. ilustracyjne). (money.pl, KI-B)

- Choć jest to liczba skrajna - z której konsekwencjami musi się mierzyć pracująca para mieszkająca w Gdyni, to właśnie ona najlepiej może uzmysłowić skalę problemu, jakim dla wielu osób jest brak wymaganego wkładu własnego - ocenił ekspert.

Analityk Bartosz Turek przyjął, że obie osoby pracują, a ich pensja jest w wysokości przeciętnego wynagrodzenia w danym mieście. Z danych portalu Numbeo wynika, że w Gdyni para powinna zarobić miesięcznie nieco więcej niż 6 tys. złotych "na rękę".

Jednak nawet przy skromnym życiu, braku własnego samochodu i jedzenia poza domem tylko na specjalne okazje, i tak miesięczne wydatki w Gdyni pochłoną z ich budżetu prawie 5,7 tys. złotych co miesiąc. Pieniądze te para przeznaczy na jedzenie, ubrania czy dach nad głową. Dlatego też czeka ich kilkanaście lat oszczędzania na wkład własny do kredytu na 45-metrowe mieszkanie.

Zobacz także: Mieszkania bez wkładu własnego. Wiceminister tłumaczy zasady nowego programu

- To powoduje, że odkładanie 20 proc. ceny mieszkania o powierzchni 45 m kw. zajęłoby prawie 16 lat. Wszystko dlatego, że mówimy tu o kwocie ponad 72 tys. złotych - wyliczył ekspert.

- Nie powinniśmy mieć przy tym złudzeń. Wynik, który otrzymaliśmy, w praktyce oznacza, że aby mówić o realnej możliwości zakupu własnego "M", para musiałaby postarać się o dodatkowe źródło dochodu lub ograniczyć koszty życia - dodał.

Czas zbierania wkładu własnego mógłby być krótszy

Bartosz Turek zaznaczył, że w Gdyni dałoby skrócić czas zbierania wymaganego wkładu własnego do nieco ponad 4 lat. Ekspert przygotował scenariusz jeszcze bardziej oszczędnego życia.

W takim wariancie para nie tylko bardzo rzadko chodzi do restauracji, ale omija te droższe, nie jeździ taksówkami nawet sporadycznie, nie korzysta z płatnych rozrywek i mieszka w wynajętym pokoju, a nie samodzielnym mieszkaniu. Wtedy też udałoby zmniejszyć koszty życia do kwoty niższej niż 4,6 tys. złotych.

Dodatkowo para mogłaby postanowić, że zakupu dokonają wcześniej - o ile skorzystaliby z oferty banku oferującego kredyty z 10-proc. wkładem własnym.

W innych miastach para uzbierałaby na wkład własny szybciej

Analityk podkreślił, że przykład Gdyni jest skrajny. I tak np. w Poznaniu para musiałaby odkładać ponad 8 lat na wkład własny przy skromnym życiu. Tnąc koszty jeszcze mocniej, mogłaby skrócić czas oszczędzania do niewiele ponad dwóch i pół lat.

- Dane NBP i szacunki Numbeo sugerują, że w większości przebadanych miast nie zaciskając pasa zbyt ciasno, czyli prowadząc życie, które nazwaliśmy skromnym, możliwe byłoby uzbieranie 20-proc. wkładu własnego do kredytu na 45-metrowe "M" w około 4-5 lat - wyjaśnił Bartosz Turek.

- Możliwe byłoby skrócenie tego czasu do około dwóch lat, gdyby prowadzić bardzo skromne życie. Tak podsumować można perspektywę pary ze Szczecina, Bydgoszczy, Białegostoku, Łodzi, Wrocławia, Lublina, Krakowa czy Rzeszowa - dodał.

W dwóch miastach para - by uzbierać na wkład własny - musiałaby pracować około 3 lata przy założeniu życia skromnego. Jeżeli natomiast żyłaby bardzo skromnie, to uzbierałaby wkład własny w niecałe 2 lata.

Jednym z nich są Katowice. Ceny nieruchomości nie są tam najwyższe, więc niezbędny do zebrania wkład własny można przyjąć na około 48 tysięcy złotych. Z drugiej strony w Katowicach zarobki szacowane przez Numbeo są wyższe niż w siedmiu z przebadanych miast (w tym w Rzeszowie, Łodzi, Gdyni czy nawet Poznaniu).

- Niemałym zaskoczeniem jest natomiast fakt, że dość krótko na wkład własny para musiałaby oszczędzać w Warszawie. Pomimo relatywnie wyższych kosztów życia i cen nieruchomości stołeczna para ma sporą przewagę nad tymi z innych przebadanych miast. Tą przewagą są zarobki, które portal Numbeo oszacował na poziomie 9 tys. złotych miesięcznie (netto) - wyjaśnił Bartosz Turek.

Polski Ład pomoże

Analityk zwrócił też uwagę na zaproponowany w ramach Polskiego Ładu program mieszkaniowy. Z programu wynika, że co roku ma on dać szansę na własny lokal 80 tysiącom kredytobiorców, którzy będą chcieli kupić swoje pierwsze mieszkanie. Turek przypomniał, że w ostatnich latach banki udzielały po 200-225 tysięcy nowych kredytów rocznie.

- Jeśli nowy program ma trafiać głównie do osób, które wsparcia potrzebują i bez niego mieszkania by nie kupiły, to może być to trochę przeszacowana liczba - ocenił.

Przyznał, że potrzeby są ogromne. Dorosłych, którzy w wielu 25-34 wciąż mieszkają z rodzicami, jest w Polsce około 2,4 miliona - wynika z danych Eurostatu. Gdyby rozważyć wszystkich w wieku do 40 lat, którzy nie mają własnego "M", to grono tych osób byłoby jeszcze szersze.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(98)
WYRÓŻNIONE
Nadine
3 lata temu
Do tego doprowadził rząd PIS i Glapiński . Przez ostatnie 5 lat ukradli mi 30 % oszczędności , a nieruchomości zdrożały o 40 % .
Ekonomia
3 lata temu
To jest właśnie Polska ekonomia. U Nas Nasze pieniądze ma państwo bo zabrało Nam w podatkach a na zachdzie pieniadze mają ludzie. Dzieki temu my mamy bogaty kraj a kraj ma biednych ludzi. Chory system. Na potwierdzenie mojej tezy pragnę zwrócić uwagę że rząd mierzy kondycję gospodarki za pomocą PKB całkowitego, a powinien używać PKB na mieszkańca. Silny kraj to ten w którym ludzie mają pieniadze a nie budżet państwa.
ewa
3 lata temu
Co to znaczy żyć skromnie? Koleżanki za głowy się łapią, kiedy mówię, że nie chodzę do kosmetyczki, fryzjer raz na dwa lata, nie jadam w restauracjach-nigdy, nie maluję się, ciuchy raz w roku jak muszę, buty raz na 2/3 lata. Taksówka? Wolne żarty, chyba raz na kilka lat, jak mam nóż ba gardle. A równocześnie nie czuję, że żyję skromnie. Tak było u mnie w domu.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (98)
Dar
3 lata temu
No te 20% to masakra, ale na szczęście już nie wszędzie tak jest. Ja teraz kupowałam mieszkanie na os. Życzliwa Praga i 15% było u mnie. Natomiast, tak czy siak warto – mieszkania tańsze nie będą, a ten wymóg magicznie nie zniknie.
Www
3 lata temu
Cześć społeczeństwa wybrała jak wybrała... to teraz mamy Polski ład... premier dotrzymał obietnicy ze Polacy mają zasuwac za miskę ryżu i tak będzie 😊proponuje jeszcze raz wybrać cały ten zlepek cwaniaków
marco
3 lata temu
Siedzieć w domu,nigdzie nie wychodzić,kupować zupki chińskie,postawić na ekologię jeździć rowerem i uzbierają.
Hahahaha
3 lata temu
Polski lad zwiekszy ceny mieszkan wiec pomoze - deweloperom, nie kupujacym
Obserwator
3 lata temu
Przez 15,8 lat to po cegle wybuduje dom i ma gdzieś kredyt hipoteczny.
...
Następna strona