Przychody odsetkowe sektora bankowego sięgnęły 92,8 mld zł, co oznacza wzrost w październiku o 11,3 mld zł. Z kolei koszty odsetkowe wyniosły 32,2 mld zł, a więc wzrosły o 5,1 mld zł.
Tak zarabiają banki, ale nie na wszystkim
Przychody z tytułu opłat i prowizji podliczono na 20,2 mld zł (wzrost o 1,9 mld zł w stosunku do września), a koszty z tytułu opłat i prowizji wyniosły 4,7 mld zł (wzrosły o ponad 440 mln zł).
Z danych NBP wynika także, że wartość kredytów na nieruchomości, udzielonych gospodarstwom domowym, po 10 miesiącach roku wyniosła nieco ponad 406 mld zł, a więc spadła w stosunku do września o blisko 1,86 mld zł, a portfel kredytów we frankach miał wartość prawie 56,6 mld zł, czyli o 12,5 mld zł mniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spór o WIBOR
Jeden z kredytobiorców złotówkowych w pozwie przeciwko bankowi powołał się na sygnalistę z sektora, który sugeruje, że WIBOR może być zmanipulowany. Z pozwu prawnika, opartego na relacji sygnalisty, wynika, że WIBOR nie spełnia warunków tzw. unijnego rozporządzenia BMR dotyczącego reprezentatywności, rynkowości i adekwatności.
We wtorek, 6 grudnia na informacje te zareagowała Komisja Nadzoru Finansowego. Według KNF stawianie tez o manipulacji wskaźnikiem referencyjnym WIBOR należy traktować jedynie jako spekulację, bo nikomu nie udowodniono takiej procedury.
Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) w komunikacie ponadto wskazuje, że opracowywanie stosowanego w Polsce przez banki i inne podmioty nadzorowane kluczowego dla naszego rynku finansowego wskaźnika referencyjnego stopy procentowej WIBOR (ma wpływ na wysokość oprocentowania kredytów) odbywa się zgodnie z wymaganiami określonymi w rozporządzeniu Parlamentu i Rady UE.
Stopy procentowe bez zmian
Stopa referencyjna wynosi 6,75 proc. i już po raz trzeci z rzędu pozostaje na niezmienionym poziomie - taką decyzję podjęła w środę, 7 grudnia Rada Polityki Pieniężnej. To może oznaczać koniec cyklu podwyżek.
Przypomnijmy, że przez 11 kolejnych miesięcy stopy procentowe rosły, a główna stopa referencyjna wzrosła w tym czasie z poziomu 0,1 proc. aż do 6,75 proc. Dla wielu kredytobiorców był to szok, bo raty kredytów drastycznie zaczęły drożeć. W październiku i listopadzie w końcu zdecydowano o utrzymaniu stóp na aktualnym poziomie, bez ich podnoszenia.
Samo utrzymanie stóp na obecnym poziomie jest powodem do zadowolenia dla kredytobiorców, bo ich raty, choć dużo wyższe niż przed czy w trakcie pandemii, to na razie nie będą rosły.