W radiu czy telewizji regularnie pojawiają się reklamy, w których miły głos, należący do starszej osoby, przekonuje, jak doskonałym sposobem na zapewnienie środków finansowych jest tzw. odwrócona hipoteka. Polega ona na tym, że senior zrzeka się własności mieszkania na rzecz funduszu hipotecznego, w zamian za co ten wypłaca mu do końca życia gwarantowaną kwotę miesięczną. Propozycja może być szczególnie atrakcyjna dla osób, które nie mają bliskich krewnych, na pomoc których mogą liczyć, a jednocześnie nie mają komu zapisać mieszkania.
Niestety, tego rodzaju oferty dla osób starszych nie mają banki. Jak zauważa "Rzeczpospolita", ustawa o odwróconym kredycie hipotecznym, która pozwalałaby starszej osobie zachować własność mieszkania, jest martwa. Lukę wypełniają prywatne fundusze hipoteczne, które uzależniają współpracę od przeniesienia własności nieruchomości.
Zdaniem Bolesława Melucha ze Związku Banków Polskich, jednym z podstawowych powodów, dla których banki nie chcą poszerzać oferty o odwróconą hipotekę, są względy wizerunkowe: nie chcą być posądzane o to, że "odbierają" mieszkania starszym, schorowanym ludziom w zamian za nieadekwatnie niskie wynagrodzenie. Tak bowiem postrzegane są oferty odwróconego kredytu, dostępne na naszym rynku.
Po drugie, nie ma zgody co do tego, w jaki sposób należy obliczać wysokość kwoty wypłacanego świadczenia w sytuacji, gdyby nieruchomość miała pozostać nadal własnością seniora. Ten istniejący tylko teoretycznie model zakłada, że po śmierci właściciela kredyt będą mogli spłacić jego spadkobiercy.
Branża hipoteki odwróconej domaga się wznowienia prac nad ustawą o dożywotnim świadczeniu pieniężnym. Z danych Funduszu Hipotecznego DOM wynika, że firmy zrzeszone w Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych podpisały dotychczas z klientami 1000 umów. Tylko, bo, dla porównania, z osobami prywatnymi, np. członkami rodziny, seniorzy zawarli blisko 75 tys. umów o dożywotnią rentę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl