"Rz" pisze, że "miotła kadrowa dotarła w końcu do Alior Banku". Na środę, 15 maja, planowane jest posiedzenie rady nadzorczej spółki. Głównym punktem agendy ma być zmiana w kierownictwie najwyższego szczebla. "Nasze źródła donoszą, że odwołani zostaną niemal wszyscy członkowie zarządu z prezesem Grzegorzem Olszewskim" - czytamy.
Stanowiska stracić mają także Paweł Broniewski, Szymon Kamiński, Rafał Litwińczuk, Jacek Polańczyk i Paweł Tymczyszyn. Wiceprezesi Radomir Gibała oraz Tomasz Miklas mają pozostać na stanowiskach. Co więcej, to Gibale ma zostać powierzona rola p.o. prezesa Alior Banku do czasu rozstrzygnięcia konkursu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Będzie czystka w Alior Banku. Jak stał się "bastionem Ziobry"?
Od 2015 r. PZU ma 25 proc. akcji Alior Banku. Jak przypomina "Rz", wskutek frakcyjnej "walki" w Zjednoczonej Prawicy o wpływy w spółkach Skarbu Państwa, Pekao przypadł ludziom Mateusza Morawieckiego, "a Alior od 2019 r. był poczytywany jako bastion ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry".
W pewnym momencie, w ramach kolejnej rekonstrukcji władz banku, do Aliora trafiło około 40 osób z związanych z Ziobrą i PiS, którzy objęli główne stanowiska kierownicze - pisze dziennik.
I to wtedy - jak czytamy w "Rz" - PZU, czyli właściciel Alior Banku, został "odcięty" od współdecydowania o jego losach. Jedyną osobą z ramienia PZU w radzie nadzorczej pozostał Ernest Bejda, który w latach 2015-2020 stał na czele CBA. "To wszystko skutkowało m.in. tym, że w styczniu 2024 r. zarząd Aliora nie wpuścił kontrolerów Najwyższej Izby Kontroli. Tym samym utracił zaufanie obecnego zarządu PZU" - pisze gazeta.
Jak przypomina dziennik, Skarb Państwa po zmianie władzy wymienił cały skład rady nadzorczej PZU, a od kwietnia ubezpieczycielem kieruje Artur Olech - "i to Olech koordynuje zmiany kadrowe w Aliorze, jak i Pekao".