Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Karolina Wysota
Karolina Wysota
|
aktualizacja

Ostatnia walka o stołek. Zakulisowe rozgrywki PiS trwają w najlepsze

Podziel się:

Zanim władzę przejmie opozycja, PiS chce utrzymać kontrolę nad KFN. Giełda nazwisk następcy przewodniczącego Jacka Jastrzębskiego się rozrasta. Swojego kandydata ma forsować też Andrzej Duda. Wszystko w rękach Mateusza Morawieckiego. Jeśli nie posłucha partii, może wiele stracić.

Ostatnia walka o stołek. Zakulisowe rozgrywki PiS trwają w najlepsze
PiS chce obsadzić swoim człowiekiem stanowisko w KNF. Wewnątrz partii toczą się zakulisowe rozgrywki (GETTY, NurPhoto)

Zakulisowe rozgrywki Zjednoczonej Prawicy o fotel przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego trwają. W mediach padają kolejne nazwiska osób, które mogłaby przejąć schedę po Jacku Jastrzębskim. Kadencja obecnego szefa nadzoru upłynie 23 listopada. 

Przewodniczącego KNF typuje premier. Następcę Jastrzębskiego na kolejną, 5-letnią kadencję wytypuje najprawdopodobniej Mateusz Morawiecki. To jemu w pierwszej kolejności prezydent Andrzej Duda powierzył próbę uformowania nowego rządu. Od 13 listopada, czyli od pierwszego posiedzenia nowego Sejmu, Morawiecki będzie mieć dwa tygodnie na powołanie rządu. Choć szanse na powodzenie tej misji są marginalne, to w tym czasie Morawiecki planuje powołać nowego szefa KNF.

Jaki powinien być? — Profesjonalista, który rozumie rynek finansowy i potrafi się z nim komunikować, umiejący zachować polityczną postawę. Najtrudniej będzie z tym ostatnim — mówi money.pl osoba z kręgów KNF, zastrzegająca sobie anonimowość. 

Zobacz także: „Wchodzę tam, skąd wszyscy uciekają". Ekscentryczny miliarder Władysław Grochowski - Biznes Klasa #3

Giełda nazwisk kręci się w najlepsze

Nieoficjalnie rynek obstawia, że Morawiecki nie powierzy posady szefa nadzoru nikomu innemu jak Jastrzębskiemu — doktorowi habilitowanemu prawa i ekonomiście. W przeszłości Jastrzębski przez 10 lat był wicedyrektorem departamentu prawnego banku PKO BP i blisko współpracował z przyjacielem premiera — wieloletnim prezesem PKO Banku Polskiego Zbigniewem Jagiełłą. 

Przypomnijmy, że powołując w 2018 r. na szefa KNF Jastrzębskiego, Morawiecki wiele zyskał. Chodzi o możliwość powoływania członków zarządów i rad nadzorczych instytucji finansowych — banków, firm ubezpieczeniowych oraz Giełdy Papierów Wartościowych. A także zatrudniania pracowników niższego szczebla, pełniących kluczowe funkcje w tych instytucjach finansowych. 

Ma to szczególne znacznie przy obsadzaniu stanowisk w finansowych spółkach z udziałem Skarbu Państwa: PKO BP, Pekao czy PZU. Komisja także decyduje o wypłacie dywidendy, nakłada kary finansowe, wydaje licencje i pozwolenia na działalność.

Jastrzębski ma jednak jedną wadę — może nie być sterowalny, a właśnie takiego człowieka PiS nie potrzebuje w KNF, gdy władzę w kraju przejmie opozycja.

Wśród kandydatów Morawieckiego na szefa nadzoru media wskazują też Beatę Daszyńską-Muzyczkę, prezeskę Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), oraz Pawła Borysa, prezesa Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR), który publicznie zaprzeczył tym informacjom. 

Nowogrodzka stawia na Skibę

Nieoficjalnie mówi się, że kompromisowym kandydatem, mającym poparcie Jacka Sasina oraz błogosławieństwo Nowogrodzkiej, jest Leszek Skiba, prezes Pekao, w latach 2015–20 podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów (MF). 

Według źródeł money.pl premier chciał po cichu wskazać nowego szefa KNF, ale temat się rozlał.

Jeśli Morawiecki nie posłucha partii w kwestii szefa KNF, może zapomnieć o miejscu na liście w wyborach do Parlamentu Europejskiego, a nawet może zostać upomniany w partii — słyszymy od osoby z kręgów PiS-u, zastrzegającej sobie anonimowość. 

Swojego kandydata na przewodniczącego Komisji ma forsować również prezydent Andrzej Duda, wspierany przez niektórych polityków PiS. W tym przypadku padają dwa nazwiska. Beaty Kozłowskiej-Chyły, doktor habilitowanej prawa, obecnej prezeski PZU i Małgorzaty Sadurskiej, obecnej członkini zarządu PZU, a wcześniej, w latach 2015–17 szefowej Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. W ubezpieczeniowej spółce odpowiada za współpracę z bankami (PZU jest udziałowcem Pekao i Aliora).

Ryzykowna posada

Zasiadanie w strukturach KNF to duża odpowiedzialność. Komisja, obok Narodowego Banku Polskiego (NBP), MF i Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG), to jedna z najważniejszych instytucji stających na straży stabilności finansowej Polski. 

Jeśli chodzi o międzynarodowy standard, od członków KNF wymaga się profesjonalizmu i apolitycznej postawy. Od lat Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Bank Światowy w swoich raportach wskazują, że polski nadzór od strony technicznej działa profesjonalnie, ale ma organiczną autonomię. Jest to związane ze sposobem wyłaniania członków Komisji — mówi money.pl były członek KNF.

Ile kosztuje niezależność? O tym przekonał się Wojciech Kwaśniak, były wiceszef KNF w latach 2011-17. Nadzorował SKOK-i (w tym także kontrolę SKOK-u Wołomin), ujawniał nadużycia w Kasach, a także próbował przeciwdziałać kolejnym. W maju 2014 r. został brutalnie pobity pałką teleskopową przez bandytę wynajętego przez ludzi z zarządu wołomińskiego SKOK-u.

Paradoks polega na tym, że we wrześniu 2023 r. Kwaśniak razem z ówczesnym przewodniczącym KNF Andrzej Jakubiakiem oraz pięcioma innymi urzędnikami zasiedli na ławie oskarżonych. Prokuratura w Szczecinie zarzuciła im, że przez ich opieszałość afera SKOK-u Wołomin była możliwa. Mieli oni bowiem nie dopełnić obowiązków: rzekomo za późno powołali zarządcę komisarycznego SKOK-u Wołomin i za późno zawiesili działalność tej Kasy. 

 Zgodnie z międzynarodowymi standardami, urzędnicy nadzoru są chronieni przed tego typu reperkusjami. W Polsce brakuje odpowiednich przepisów, dlatego doświadczenia pana Kwaśniaka i Jakubiaka, powinny być przestrogą dla każdego nadzorcy. Każdy powinien mieć to na uwadze tak długo, jak długo nie zmieni się prawo w Polsce — uważa nasz rozmówca.

Dodaje, że dopóki nie zmieni się sposób wyłaniania członków KNF, trudno będzie o apolityczność urzędników. Kluczowe decyzje dotyczące rynku finansowego członkowie Komisji podejmują gremialne, a każdy z nich ma jeden głos. 

W tym gronie zasiadają — oprócz przewodniczącego i jego trzech zastępów — przedstawiciele ministrów odpowiedzialnych za finanse czy gospodarkę. Jest tam też przedstawiciel zarządu NBP, prezydenta, premiera, BFG, prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz członka Rady Ministrów właściwego do spraw koordynowania działalności służb specjalnych. 

Kompetencje KNF są sukcesywnie poszerzane — od przyszłego roku obejmie nadzór nad firmami pożyczkowymi. Od lat toczy się dyskusja, aby rozdzielić nadzór nad rynkiem kapitałowym i bankowym, aby nie był w jednych rękach. Za takim scenariuszem oficjalnie opowiedział się m.in. Jacek Socha, były minister skarbu i przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (KPWiG).

Karolina Wysota, dziennikarka money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl