W czwartek po południu Bankowy Fundusz Gwarancyjny poinformował, że 4 stycznia państwowy bank Pekao S.A. przejmie należący do Leszka Czarneckiego Idea Bank. Będzie to "wymuszona restrukturyzacja".
Dla klientów Idea Bank nic - poza logo - się nie zmienia. Więcej wyjaśniamy tutaj.
Z nieoficjalnych informacji money.pl wynika, że tuż po komunikacie BFG w Idea Banku około godziny 13:30 odbyło się pilne posiedzenie rady nadzorczej. Uczestniczyli w nim wszyscy członkowie, z przewodniczącym Leszkiem Czarneckim włącznie.
Problem w tym, że uchwała Bankowego Funduszu Gwarancyjnego zawiesza działalność wszystkich organów związanych z działalnością banku. W tym również rady nadzorczej. Takie spotkania więc na gruncie prawa niewiele znaczą. Jest jedno "ale".
- W ustawie o BFG znajduje się art. 103 pkt 5, który przyznaje radzie nadzorczej prawo do wniesienia skargi do sądu administracyjnego – mówi money.pl prof. Dariusz Filar, członek rady nadzorczej banku.
Przewodniczący rady Leszek Czarnecki w komunikacie dla mediów zapowiedział już, że taka skarga zostanie złożona w najbliższy poniedziałek. "Informuję ponadto, że w poniedziałek zostanie złożone odwołanie od decyzji BFG do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie" - napisał biznesmen w oświadczeniu, opublikowanym przez jego pełnomocnika Romana Giertycha.
- Jeśli ustawodawca przewidział taki punkt, to musiał się liczyć z tym, że będzie to wykorzystywane – mówi nam prof. Filar.
Jak w banku odebrano komunikat BFG? O szczegółach dyskusji podczas spotkania nasz rozmówca mówić nie chce. - Mogę tylko powiedzieć, że osobiście nie przewidywałem takiej decyzji BFG. W planie naprawczym wyraźnie rysowała się perspektywa istotnej poprawy wskaźników kapitałowych w ciągu najbliższych kwartałów - mówi money.pl prof. Filar.
Dodaje, że od pół roku rada obradowała w zasadzie permanentnie. - Inne rady nadzorcze spotykają się raz na kwartał czy raz na miesiąc. Tu było inaczej. Miałem wrażenie, że jeśli uda się zrealizować plan naprawczy, to będzie to znakomity przykład restrukturyzacji - mówi.
- Zarząd wykonywał gigantyczną pracę, żeby współczynniki kapitałowe banku poprawić. W tym samym czasie można było ze strony BFG jako kuratora obserwować ewidentną obstrukcję w stosunku do działań podejmowanych przez bank - dodaje nasz rozmówca. Przykład? Odwlekania nominacji prezesowskiej dla Jerzego Pruskiego, który przez wiele miesięcy był tylko „pełniącym obowiązki” prezesa Idea Banku.
Jednocześnie prof. Filar zapewnia, że w swojej półrocznej pracy w radzie nadzorczej nie rozmawiano o słynnym "planie Zdzisława". - Nie patrzyliśmy na to nigdy w ten sposób. Patrzyliśmy na to, co zrobić, żeby kapitałowo uzdrowić bank - podkreśla Dariusz Filar.
- Mój własny pogląd jest taki, że w Polsce jest bardzo silna tendencja polityczna do nacjonalizacji sektora bankowego. Zresztą nie tylko. Uważam to za kompletnie błędne podejście – puentuje członek rady nadzorczej Idea Banku.