Według "Rz" najprawdopodobniej skala tego zjawiska nie jest duża, wezwania trafiają głównie do niektórych klientów frankowych PKO BP, którzy w sądzie kwestionują umowę kredytu mieszkaniowego i chcą jej unieważnienia.
Bank kontra frankowicze
Gazeta przypomina, że od początku października bank ten, jako jeden z niewielu (na podobny pomysł zdecydowały się mBank i ING Bank Śląski) w Polsce, daje kredytobiorcom możliwość zawarcia ugody na bazie pomysłu KNF, jednak ma w sądach sporo spraw, które dotyczą kredytów frankowych.
"Było ich 10,8 tys. na koniec września, co oznacza, że pozwami objętych jest 11 proc. jego umów tego typu" - wskazuje "Rp". Dodaje, że w przypadku części roszczenia banku o zwrot kapitału w razie unieważnienia umów przez sąd mogą niebawem się przedawnić i domagając się opłaty, bank próbuje przerwać bieg przedawnienia.
"W ostatnim czasie przybywa pozwów banków o korzystanie z kapitału przeciwko swoim klientom. Niektóre, np. Bank BPH, pozywają kredytobiorców przed zapadnięciem wyroku unieważniającego umowę kredytu" - ocenia cytowany przez dziennik mec. Jędrzej Jachira z reprezentującej frankowiczów kancelarii Sobota Jachira.
Prawnik dodaje, że celem takich działań jest wywarcie presji na innych kredytobiorców i odstraszenie ich od pójścia do sądu. Jego zdaniem pozwy te są obarczone ogromnym ryzykiem przegranej.
UOKiK przygląda się sprawie
Tymczasem Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdza, czy branża nie zastrasza klientów. UOKiK w przesłanym gazecie oświadczeniu ocenia, że bankom nie przysługuje prawo do żądania wynagrodzenia za udostępnienie konsumentowi kapitału w razie unieważnienia umowy z powodu stosowania niedozwolonych klauzul.
"W zależności od wyniku analizy otrzymanych informacji prezes UOKiK zdecyduje o ewentualnych dalszych działaniach" - wskazuje gazeta.
Gazeta poprosiła PKO BP o komentarz do sprawy, ale do czasu publikacji materiału nie otrzymała odpowiedzi. My również wysłaliśmy do biura prasowego banku prośbę o ustosunkowanie się do zawartych w tekście tez. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją otrzymamy.