Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Po kredyty hipoteczne w sierpniu kolejka dłuższa niż przed rokiem. Ich kwoty też są większe

7
Podziel się:

Liczba osób ubiegających się o kredyt hipoteczny w sierpniu 2021 roku się zmniejszyła przy porównaniu z danymi za sierpień 2020 roku. O niemal 14 proc. wzrosła też średnia wartość wnioskowanego kredytu - wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.

Po kredyty hipoteczne w sierpniu kolejka dłuższa niż przed rokiem. Ich kwoty też są większe
Kredyty hipoteczne nadal się cieszą popularnością wśród Polaków (money.pl, Rafał Parczewski)

W sierpniu 2021 roku o kredyt hipoteczny wnioskowało łącznie 41,88 tys. chętnych. To znacznie więcej, niż w sierpniu rok wcześniej, kiedy to po kredyt mieszkaniowy zgłosiło się 32,65 tys. osób (wzrost o 28,3 proc.).

Trend jednak delikatnie opada. W lipcu 2021 roku potencjalnych kredytobiorców było więcej o 2,8 proc.

Kredyty na coraz większe kwoty

O ile pieniędzy zatem przeciętny Kowalski średnio wnioskuje do banku? Jak wynika z danych BIK - o 330,2 tys. złotych. To kwota wyższa o 13,9 proc. w porównaniu do wartości wnioskowanego kredytu hipotecznego z sierpnia 2020 roku.

Zobacz także: Boom na kredyty hipoteczne. Prof. Orłowski: Trochę powtórka z kredytów we frankach. Mogą być pozwy

Biuro zwraca też uwagę na wartość BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe (BIK Indeks - PKM). Według niego roczna dynamika wartości wnioskowanych kredytów mieszkaniowych wynosi 39,4 proc. Co to oznacza?

"Wartość Indeksu oznacza, że w sierpniu 2021 roku, w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 39,4 proc. w porównaniu z sierpniem 2020 roku" - tłumaczy BIK w komunikacie.

Prof. Waldemar Rogowski tłumaczy, że pozytywnie wpłynęła na to przede wszystkim wyższa wartość średniej kwoty wnioskowanego kredytu mieszkaniowego. W sierpniu 2021 roku była ona rekordowa.

- W sierpniu 2021 roku średnia kwota wnioskowanego kredytu była o 40,26 tys. zł wyższa niż rok temu - zaznaczył Waldemar Rogowski.

Liczba wnioskodawców też ma znaczenie

Ekspert tłumaczy, że na wartość Indeksu wpływ miał również fakt, że wzrosła liczba wnioskodawców. W porównaniu do sierpnia 2020 roku o kredyt mieszkaniowy wnioskowało o 9,23 tys. więcej osób niż w sierpniu zeszłego roku. Trzeba mieć na uwadze, że w sierpniu był jeden dzień roboczy więcej.

- Analizując obecną wartość Indeksu, należy zaznaczyć, że w sierpniu ubiegłego roku mieliśmy nadal ujemny (-3,2 proc.) pandemiczny odczyt Indeksu. Liczba osób wnioskujących wówczas o kredyt była o 6,9 proc. niższa niż w sierpniu 2019 roku - wskazał prof. Rogowski.

Według BIK w sierpniu 2021 roku popyt na kredyty mieszkaniowe w ujęciu wartościowym nadal był "w silnym trendzie wzrostowym zapoczątkowanym w grudniu 2020 roku".

Polaków kuszą kredyty hipoteczne ze względu na korzystne raty, na które wpływ mają niskie stopy procentowe. Trzeba jednak pamiętać, że taki stan rzeczy nie będzie trwać wiecznie.

Wskaźnik BIK Indeks - PKM obliczany jest w przeliczeniu na dzień roboczy po wyłączeniu zapytań o kredyty mieszkaniowe na kwoty przekraczające 1 mln zł oraz zapytań o tego samego klienta w kolejnych 90 dniach. Metodyka indeksu została opracowana przez Biuro Informacji Kredytowej we współpracy z Instytutem Rozwoju Gospodarczego SGH.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
nieruchomości
kredyty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(7)
WYRÓŻNIONE
Michał
3 lata temu
Tak długo jak popyt na hipoteki będzie wysoki tak długo stopy procentowe będą niskie. Trzeba ubrac w kredyt jak najwięcej ludzi. Potem będą żniwa.
wójt
3 lata temu
Cholera ceny rosną i rosną. I to niestety fakt. Z drugiej strony nadchodzi kryzys. Za dużo spekulacji, za dużo dodruku pieniądza, zabójcza polityka klimatyczna UE sprawiająca, że powoli nic się nie opłaca w Europie produkować, rozchwiany system światowego przywództwa i handlu. Jednocześnie w Polsce skokowa depopulacja, której nie zapełnią imigranci bo ci długo będą mieszkać po 6 osób w jednym mieszkaniu, część zaś wróci do siebie, część pojedzie dalej na zachód. Znów dużo i coraz więcej ofert na rynku wtórnym. Pieniądze ze skarpet i tarcz też się powoli skończą. Moim zdaniem w perspektywie kilku najbliższych miesięcy rynek pierwotny może poza kilkoma aglomeracjami dotkną niewielkie spadki, wtórny zaś zupełnie spore. Co będzie za rok to zależy od tego jaką mamy sprzedaż na obu rynkach i ile nowych ofert się pojawi.
NoFWay
3 lata temu
Skoro liczba wniosków jest mniejsza,a kolejka większa,wniosek jest taki,że banki zwolniły za dużo pracowników.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (7)
Dar
3 lata temu
Nihil novi. Generalnie, jak ktoś planuje zakup mieszkania, to nie powinien czekać. My czekaliśmy, straciliśmy rok i kilka % wzrostu w międzyczasie. Teraz już nie zwlekaliśmy, niedługo zamieszkamy na Praga Arte w Warszawie.
ROZUM
3 lata temu
Nic dziwnego, że średnia kwota wnioskowanego kredytu wzrosła o ponad 13% w ciągu roku skoro ceny mieszkań wzrosły znacznie bardziej. Po prostu Polacy kupują coraz mniejsze lokale za coraz większe pieniądze.
heheh
3 lata temu
do dwóch lat kredytobiorcy pójdą do sądów jak frankowicze, bo stopy wzrosną i stwierdzą, że banki ich oszukały :D kto by się zastanawiał nad mechanizmem kredytowych czy czytał umowę....
logiczny
3 lata temu
Nie buduje się domu na piasku bo upadek będzie wielki! ;(
wójt
3 lata temu
Cholera ceny rosną i rosną. I to niestety fakt. Z drugiej strony nadchodzi kryzys. Za dużo spekulacji, za dużo dodruku pieniądza, zabójcza polityka klimatyczna UE sprawiająca, że powoli nic się nie opłaca w Europie produkować, rozchwiany system światowego przywództwa i handlu. Jednocześnie w Polsce skokowa depopulacja, której nie zapełnią imigranci bo ci długo będą mieszkać po 6 osób w jednym mieszkaniu, część zaś wróci do siebie, część pojedzie dalej na zachód. Znów dużo i coraz więcej ofert na rynku wtórnym. Pieniądze ze skarpet i tarcz też się powoli skończą. Moim zdaniem w perspektywie kilku najbliższych miesięcy rynek pierwotny może poza kilkoma aglomeracjami dotkną niewielkie spadki, wtórny zaś zupełnie spore. Co będzie za rok to zależy od tego jaką mamy sprzedaż na obu rynkach i ile nowych ofert się pojawi.