BIK podaje, że w maju 2024 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 26,99 tys. potencjalnych kredytobiorców w porównaniu do 22,37 tys. rok wcześniej, co przekłada się na wzrost rdr o 20,6 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego wyniosła w maju 2024 r. 435,54 tys. zł i była wyższa o 14,8 proc. niż w maju 2023 r.
"Popyt na kredyty mieszkaniowe zgodnie z przewidywaniami wyhamował po zakończeniu przyjmowania wniosków w ramach Programu Bezpieczny Kredyt 2 proc. Obecnie jest on niższy o około 30-40 proc. niż w drugim półroczu 2023 roku, ale jednak pozostaje on wyraźnie wyższy (o 30-40 proc.) niż w pierwszym półroczu ubiegłego roku. Pomimo obaw nie spadł on więc do poziomu sprzed uruchomienia Programu" - napisali analitycy BIK w komentarzu.
BIK podaje, że istotnym czynnikiem wpływającym na wartość bieżącego odczytu Indeksu Popytu jest liczba wnioskodawców.
"Jest ona wyższa w ujęciu rocznym, wzrosła z 22,37 tysięcy w maju zeszłego roku do 26,99 tysięcy w maju tego roku. Ponad 20 proc. wzrost liczby wnioskujących w porównaniu do maja 2023 roku jest w dużej mierze efektem ówczesnego "zamrożenia" popytu na kredyty mieszkaniowe w wyniku wysokiego poziomu stóp procentowych oraz realnego spadku wynagrodzeń, mamy więc efekt niskiej zeszłorocznej bazy, który częściowo odpowiada za majowy poziom Indeksu. Efekt ten będzie w kolejnych miesiącach negatywnie wpływał na wartość Indeksu. Co więcej, w maju w porównaniu do miesiąca wcześniej wystąpił spadek liczby osób składających wnioski o kredyt hipoteczny o 16,6 proc." - dodano.
BIK: najwyższa kwota kredytu w historii
Według BIK drugim ważnym aspektem determinującym poziom Indeksu jest wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu do 435,5 tys. zł – to kwota o prawie 15 proc. wyższa niż w maju 2023 r.
"Jest ona najwyższa w historii. Jest to efekt nadal rosnących cen nieruchomości. Wnioskowaniu o coraz wyższe kwoty kredytów sprzyja wzrost zdolności kredytowej w wyniku realnego wzrostu wynagrodzeń przy stabilnym poziomie stóp procentowych. Jednak wzrost zapotrzebowania na kredyty mieszkaniowe stymulować może nowy program wsparcia kredytobiorców. Jego brak spowoduje zaś stabilizację liczby wnioskodawców na poziomie około dwudziestu kilku tysięcy osób" - ocenia BIK.