Jacek Sasin, poseł PiS i był szef resortu aktywów państwowych, zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym ostrzega przed "sprzedażą polskich banków". "Słyszeliście? Banki pójdą pod młotek. I to dla nas szansa. Po co nam polskie banki, skoro mogą być niemieckie czy francuskie?" - napisał.
"Chcą nas pozbawić narzędzi, które są niezbędne w obronie naszych interesów. Musimy to nagłośnić i powstrzymać, zanim zostaniemy z niczym. Mówią jedno, robią drugie. Nie dajmy im się kolejny raz na to nabrać!" - stwierdził polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czy reprywatyzować banki? Argument "za" i "przeciw"
Pretekstem do jego wypowiedzi był materiał opublikowany przez Forbes. Portal przytoczył opinię ekonomisty Alfreda Adamca, który stwierdził, że "rząd może się pokusić o sprzedaż udziałów w dużych spółkach, które teraz są w rękach skarbu państwa, takich jak KGHM, Orlen, Pekao SA, PZU". Ekspert stwierdza też, że reprywatyzacja sektora bankowego "jest bardzo potrzebna" z uwagi na to, że "dziś, jeśli chodzi o udział Państwa w tym sektorze, jesteśmy na poziomie Rosji, Białorusi, czy Chin". Analityk wskazuje, że "byłoby lepiej, aby były to spółki prywatne".
Portal przytoczył opinie różnych ekspertów - zarówno takich, którzy pomysł reprywatyzacji banków popierają, jak i krytykują. Do pierwszej grupy zalicza się Mirosław Gronicki, były minister finansów. - Popieram chęć reprywatyzacji banków, gdyby jeszcze do tego doszło zmniejszenie obciążeń sektora bankowego - co może być niepopularne - byłby to krok w dobrym kierunku - mówi.
Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej - w latach 2006-2007 podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, ma zupełnie inne zdanie. - Sprzedaż banków to podwójna głupota. Ich ekspansja na zewnętrzne rynki powinna być traktowana tak jak na całym świecie jako pomost dla ekspansji reszty biznesu - argumentuje.
Państwowe spółki "paśnikiem dla znajomych królika"
Pada i inna opinia. Marcin Mrowiec, główny ekonomista Grant Thornton, uważa, że do kwestii własności państwo powinno podejść z ostrożnością.
- Dla dobra gospodarki powinniśmy wyodrębnić spółki rzeczywiście o znaczeniu strategicznym i tam zadbać o możliwie najbardziej otwarte i przejrzyste konkursy do zarządów – zaś firmy, które nie mają znaczenia strategicznego dla państwa, i zostały przekształcone w paśniki politycznie dobrze osadzonych w danej kadencji "znajomych królika", po prostu sprywatyzować. Naprawdę nie ma powodu, aby na przykład stadniny koni były państwowe - mówi.
Minister: Nie ma zamiarów sprzedaży żadnego z banków
Kwestia nacjonalizacji banków stała się przedmiotem politycznego sporu. We wrześniu - minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski stwierdził, że posiadanie w grupie dwóch banków jest problematyczne dla PZU i powoduje wiele wyzwań. Dodał, ze szef resortu oczekuje, że zarząd PZU zaproponuje, co zrobić z Pekao i Alior Bankiem, które przejęło państwo za rządów Zjednoczonej Prawicy. Minister jednocześnie zastrzegł, że trudno sobie wyobrazić zwiększanie udziału Skarbu Państwa w sektorze bankowym.
Ta deklaracja wywołała lawinę dyskusji. Pożar ugasił wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki. - Nie ma planów sprzedaży przez PZU ani Pekao, ani Alior Banku - poinformował w Sejmie we wrześniu. - Nie ma zamiarów sprzedaży żadnego z banków. Nie ma żadnych planów - powiedział.
Budka krytykuje "pseudonacjonalizację"
W podobnym tonie wypowiedział się Borys Budka. Europoseł stwierdził, że "na dziś nie słyszał o żadnych planach prywatyzacji banków". - Natomiast czy będzie jakaś konsolidacja, na pewno zakomunikuje to premier - zaznaczył polityk. I dodał, że doszło do "pseudonacjonalizacji" banków "służącej tylko po to, aby kolejni kolesie, kumple Morawieckiego (Mateusza, byłego premiera - przyp. red.), mieli posady". Jego zdaniem państwo przepłaciło za banki.
Budka odniósł się również do słów Jacka Sasina, który kierował MAP od 2019 do 2023 r. i na portalu X napisał, że "Tusk będzie wyprzedawał w obce ręce nasz narodowy majątek". Budka odpowiedział, że za wszystko, co "działo się w spółkach Skarbu Państwa" odpowiedzialny jest właśnie Sasin. - Jak on krytykuje, to wiadomo, że rząd robi dobrze - stwierdził.
Wśród banków, nad którym kontrolę ma Skarb Państwa, wymienić można kilka banków. PKO Bank Polski (PKO BP) - Skarb Państwa posiada około 29,43 proc. udziałów1.Bank Pekao SA - kontrolowany przez Skarb Państwa za pośrednictwem PZU SA i Polskiego Funduszu Rozwoju. Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) - jest to bank rozwoju, w pełni kontrolowany przez Skarb Państwa. Bank Ochrony Środowiska (BOŚ Bank) - Kontrolowany przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej .Alior Bank - głównym akcjonariuszem jest PZU SA, co oznacza pośrednią kontrolę przez Skarb Państwa. Bank Pocztowy - głównym udziałowcem jest Poczta Polska, która jest kontrolowana przez Skarb Państwa.