Posiadacze kredytów we frankach zyskali na umocnieniu złotego. Money.pl sprawdza czy opłaca im się wcześniejsza spłata kredytu.
Na przestrzeni ostatnich pięciu lat złoty stale umacniał się w stosunku do szwajcarskiej waluty. W porównaniu do sierpnia 2003 zyskał na wartości ponad 25 proc, a jeszcze więcej, bo prawie 30 proc., w odniesieniu do 2004 roku. Kurs w 2008 roku jest też o ponad 20 proc. wyższy od tego sprzed trzech, o 16 proc. sprzed dwóch lat i o 12 proc. od tego sprzed roku.
Złoty nadal będzie mocny
To bardzo dobra wiadomość dla kredytobiorców, którzy zaciągnęli w tych latach kredyty denominowane w szwajcarskiej walucie. Dzięki bowiem umocnieniu się złotego zmniejszyła się wartość ich zobowiązań przeliczona na złote.
Przykładowo, jeżeli w sierpniu 2003 roku wartość kredytu wyrażona w szwajcarskiej walucie wynosiła 100 tysięcy, to obecnie - gdyby nawet w ciągu pięciu lat spłacano tylko odsetki - w przeliczeniu na złote spadła ona dzięki umocnieniu się naszej waluty do około 73 tys. franków. W odniesieniu do 2004 roku ta relacja jest jeszcze bardziej korzystna - kredytobiorca zyskał około 29 tys. franków.
_ Spread, to różnica pomiędzy kursem kupna waluty (na bazie którego bank wypłaca środki) oraz kursem sprzedaży (po jakiej kredytobiorca spłaca raty kredytu) - im jest ona większa tym więcej kosztuje obsługa kredytu. _To hipotetyczne wyliczenia oparte na średnim kursie NBP. W rzeczywistości - w zależności od banku - wartości te będą niższe ze względu na stosowany przy kredytach walutowych mechanizm spread.
Ale i tak tylko w wyniku zmian kursów walut, a nie faktycznej spłaty, wartość zobowiązania przeliczona na złote zmniejszyła się od kilku do nawet ponad 20 procent.
W tej sytuacji powstaje pytanie: czy przy tak korzystnych relacjach złotego do franka szwajcarskiego opłaca się spłacić wcześniej część lub całość kredytu?
Przy podejmowaniu takiej decyzji raczej większego znaczenia nie powinna mieć obawa o zmianę sytuacji na rynkach walutowych. Według Marka Rogalskiego, głównego analityka FIT DM, perspektywa powrotu kursu franka szwajcarskiego do poziomu 2,6 zł, jaki notowano trzy lata temu jest mało prawdopodobna.
Jego zdaniem w ciągu najbliższych dwóch lat należy się raczej spodziewać, że notowania franka będą się poruszać w przedziale 2-2,2 zł lub w bardziej optymistycznym - dla kredytobiorców - scenariuszu mogą spaść nawet do poziomu 2 złotych.
Podobnie uważa Marcin R. Kiepas, analityk XTB, który nie przewiduje, by w ciągu najbliższych dwóch lat frank szwajcarski kosztował więcej niż 2 zł 15 groszy.
Spłacić czy lokować, oto jest pytanie
Operacja częściowej, wcześniejszej spłaty kredytu może się natomiast opłacić - choć jednak nie zawsze i w niewielkim stopniu - osobom, które posiadają oszczędności na lokatach bankowych lub np. w jednostkach funduszy inwestycyjnych rynku pieniężnego lub papierów dłużnych. Jeśli mamy wolne środki i zastanawiamy się, czy przeznaczyć je na wcześniejszą spłatę, czy też na inwestycję w lokatę lub obligacje, zysk osiągnięty na niższych odsetkach kredytowych jest tylko nieznacznie wyższy od zysku z lokaty.
Dla zobrazowania tych zależności posłużę się własnym przykładem. W październiku 2005 roku zaciągnąłem kredyt hipoteczny w wysokości 133 tys. złotych. Po przeliczeniu na franki szwajcarskie zobowiązanie wyniosło 54.532 CHF. Obecnie do spłaty pozostało mi 51.142 CHF przy oprocentowaniu 3,95 proc. w skali roku, co daję miesięczną ratę 257 CHF. Jeżeli wpłaciłbym jednorazowo kwotę 50 tys. zł, to po dzisiejszym kursie franka w moim banku (2,0952) kwota kredytu zmniejszyłaby się o 23.864 CHF do 27.278 CHF.
Tak więc przy oprocentowaniu 3,95 proc. rata kredytu spadłaby do 137 franków, czyli co miesiąc mógłbym oszczędzić 120 CHF (około 250 złotych).W skali roku w mojej kieszeni zostałoby natomiast około 3 tys. złotych. Podobne relacje będą występować przy wyższych kwotach kredytów i stopach procentowych).
*Kwota kredytu (CHF) ** | *Oprocentowanie (proc.) * | *Wysokość raty (CHF) * | Wysokość raty w CHF po wpłacie 50 tys. zł |
---|---|---|---|
70 000 | 3,95 | 352 | 231 |
4,5 | 374 | 245 | |
5,0 | 394 | 259 | |
100 000 | 3,95 | 502 | 382 |
4,5 | 534 | 406 | |
5,0 | 563 | 428 | |
150 000 | 3,95 | 753 | 633 |
4,5 | 800 | 672 | |
5,0 | 845 | 710 |
- - kredyt denominowany w CHF, zaciągnięty na 30 lat, częściowa spłata następuje po 3 latach od podpisania umowy
Alternatywą dla wcześniejszej spłaty kredytu jest ulokowanie kwoty 50 tys. zł na rocznej lokacie. Aby zarobić na niej - po uwzględnieniu 19 proc. podatku - 3 tys. zł, oprocentowanie powinno wynosić około 7,2 procent. Choć na rynku trudno znaleźć taką ofertę, to w: Polbanku, Multibanku, AIG Bank Polska, VW Bank Direct, Noble Banku, czy też w Toyota Banku można założyć roczną lokatę oprocentowaną na poziomie 6 i więcej procent. W takim przypadku oznacza to zarobek co najmniej 2,7 tys. zł w skali roku.
Kredyt w ogóle nie wchodzi w rachubę
W tej sytuacji należałoby się zastanowić czy posiadanie oszczędności nie jest lepszym rozwiązaniem niż niewielki zysk, wynikający z wcześniejszej spłaty części kredytu. Należy wziąć bowiem pod uwagę, że gdy w przyszłości zajdzie potrzeba sfinansowania np. wakacji, zakupu sprzętu AGD lub samochodu, kredyt gotówkowy, ratalny, czy też samochodowy nie jest zbyt opłacalnym rozwiązaniem. Ich oprocentowanie jest znacznie wyższe (ponad 15 proc., a często nawet ponad 20 proc.) niż kredytów hipotecznych, a szczególnie tych denominowanych we franku szwajcarskim (od około 4 do nieco ponad 5 procent).
W tym kontekście - jak również w związku z prognozami utrzymania kursu złotego w relacji do franka szwajcarskiego na zbliżonym do obecnego poziomu - całkowicie nieopłacalnym jest zaciągnięcie kredytu gotówkowego lub odnawialnego w ramach rachunku osobistego w celu częściowej spłaty kredytu hipotecznego denominowanego we franku szwajcarskim.
| KOMENTARZ |
| --- |
| Paweł Satalecki, Money.pl:
Wcześniejsza spłata kredytu, może mieć sens i nawet się nam opłacić. Wydaje się jednak, że posiadane np. 50 tys. złotych możemy wykorzystać bardziej efektywnie, niż zarabiając kilka procent w skali roku na wcześniejszej spłacie pożyczki. Tak bardzo popularny termin _ dywersyfikacji _ ma także zastosowanie i w tym przypadku. Na rynku pojawiło się ostatnio bardzo dużo bardziej bezpiecznych produktów (struktury, certyfikaty zamkniętych funduszy), które możemy wykorzystać jako bazę do budowania naszego portfela. Taką bazą mogą być również fundusze obligacji, które w kontekście przyszłych obniżek stóp procentowych powinny mieć całkiem niezłe wyniki. W tym kontekście, pod koniec tego roku rynek akcji powinien odbić - generalnie bowiem uważa się, że obniżki stóp są dobrze odbierane przez giełdy. Stopniowe inwestowanie w wybrane fundusze lub akcje, może więc przynieść wymierne rezultaty dla naszych portfeli,
zachowując równocześnie kryterium płynności (jeśli będziemy potrzebowali nagle gotówki, możemy ją szybko otrzymać) oraz ryzyka (zdywersyfikowany portfel aktywów). |
*Spłać tylko tyle, ile musisz *
Wcześniejsza częściowa spłata kredytu denominowanego we franku szwajcarskim jest natomiast jak najbardziej sensowna w przypadku osób, które nie posiadały wkładu własnego lub był on niższy od wymaganego. W takich sytuacjach większość banków (wyjątkiem są Polbank i Dombank)
żąda bowiem by klienci wykupili ubezpieczenie naliczane od kwoty przewyższającej ten poziom.
Jego stawka różni się w zależności od banku, ale najczęściej wynosi około 3,5 proc. i jest pobierana za trzy lata z góry (Nordea stosuje inne zabezpieczenie - dolicza do marży kredytu 0,25 proc. do osiągnięcia wymaganego wkładu własnego). Jeżeli po upływie tego okresu wkład własny nie osiągnął tego poziomu następuje ponowne naliczenie składki ubezpieczeniowej za kolejny okres ochrony. Aby uniknąć tych dodatkowych kosztów warto więc nadpłacić kwotę, która pozwoli przekroczyć ten poziom.
Spłacanie kosztuje
Osoba zainteresowana wcześniejszą częściową lub całkowitą spłatą kredytu denominowanego w franku szwajcarskim powinna zdawać sobie sprawę także z kosztów z tym związanych. Większość banków pobiera bowiem za taką operację prowizję w wysokości od 1 do nawet 3 proc. Jest ona jednak naliczana - w zależności od banku - tylko w pierwszych 3-5 latach od momentu podpisania umowy (wyjątkiem jest np. Polbank i Lukas Bank, które pobierają 1 proc. prowizji przez cały okres kredytowania). Natomiast niektóre banki w ogóle rezygnują z takich dodatkowych opłat (m. in. BZWBK, mBank Multibank).
Bank | Wysokość prowizji (proc.) | Uwagi |
---|---|---|
BGŻ | 1,0 | prowizja jest pobierana przez pierwsze 5 lat od podpisania umowy kredytowej |
BOŚ Bank | 1,0 | bank nalicza prowizję w ciągu pierwszych pięciu lat od wypłaty kredytu |
BZWBK | nie pobiera | - |
Deutsche Bank | 2,0 | prowizja obowiązuje w ciągu pierwszych trzech lat od wypłaty kredytu |
GE Money Bank | 2,0 | bank pobiera prowizję w ciągu pierwszych trzech lat od uruchomienia kredytu, jeżeli suma nadpłat przekroczy 50 proc. pierwotnej kwoty kredytu |
ING Bank Śląski | 1,0 | bank pobiera prowizję jeżeli spłata następuje przed upływem 5 lat od momentu podpisania umowy |
Kredyt Bank | 1,0 | bank pobiera prowizję w ciągu pierwszych 5 lat od wypłaty kredytu |
Lukas Bank | 1,0 | opłata obowiązuje przez cały okres kredytowania, jeżeli jest wyższa niż 10 tys. zł |
mBank | brak | nie pobiera |
Millennium Bank | 2,0 | prowizja obowiązuje w ciągu pierwszych trzech lat kredytowania, jeżeli spłata przekracza 30 proc. aktualnego zadłużenia |
Multibank | nie pobiera | - |
Nordea Bank | 2,0 | prowizja jest pobierana w ciągu pierwszych trzech lat od podpisania umowy za całkowitą spłatę kredytu lub, gdy nadpłata przekracza 30 proc. aktualnego zadłużenia |
PKO BP | 1,5 | prowizja obowiązuje w przypadku całkowitej spłaty kredytu, przy częściowej spłacie 0,5 proc. od nadpłacanej kwoty, ale w tylko w pierwszych dwóch latach |
Polbank | 1,0 | prowizja jest pobierana przez cały okres kredytowania |