Rząd obiecał szeroko zakrojoną pomoc na odbudowę terenów zniszczonych przez powódź. W budżecie zabezpieczono na początek 2 mld zł, a z funduszy unijnych do Polski ma trafić 5 mld euro, czyli około 21 mld zł. W środę ogłoszono, że "w obecnej sytuacji środki z 'kredytu na start' zostały przesunięte dla powodzian". Minister rozwoju został zapytany w "Rozmowie Piaseckiego" czy w takim razie po powodzi prace nad rządowym projektem "kredytu na start", trafią do szuflady.
- Zdecydowanie protestuję. Uważam, że potrzeby mieszkaniowe dzisiaj Polaków każą, by tego problemu nie odsuwać. Połowa Polaków w wieku 25-35 lat nie ma szans na własne mieszkanie - stwierdził Paszyk w TVN24.
Minister wyliczał, że "potrzeba nam narzędzia w polityce mieszkaniowej państwa, które będzie wspierać możliwość nabycia mieszkania dla młodych ludzi".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W związku z powodzią dyskusję o ostatecznym kształcie programu mieszkaniowego odłożyliśmy na kilka tygodni. Dalej na stole jest mój program oparty na trzech filarach: wsparcia budownictwa komunalnego, budownictwa społecznego i własnościowego. Na razie nic się nie stało, co by sugerowało, że środków w przyszłym roku na realizację tego programu nie będzie - stwierdził Paszyk.
Rząd dopłaci na odbudowę domu. Co z ubezpieczeniami?
Rząd zadeklarował, że Fundusz Wsparcia Kredytobiorców przejmie ciężar opłacania 12 rat kredytów hipotecznych za domy i mieszkania zalane i nienadające się obecnie do zamieszkania. Państwo ma zapłacić także za odbudowę budynków na zniszczonych przez powódź terenach.
- Państwo nie może nikogo zostawić bez pomocy. Odbuduje zalane tereny. Krótko mówiąc: tak. Sfinansujemy odbudowę terenów poszkodowanych powodzią w całości - powiedział minister finansów Andrzej Domański w poniedziałek.
W czwartek minister Krzysztof Paszyk został zapytany, czy rządowe wsparcie obejmie również odbudowę tych domów, które zostały ubezpieczone przez właścicieli od skutków zalania przez powódź.
- Tak, (w tym przypadku - przyp. red.) również należy się do 200 tys. zł. Skala tych zniszczeń jest bardzo duża i ubezpieczenie razem z tą pomocą będzie nawiązywało do skali zniszczenia - stwierdził Paszyk.
A co z osobami nieubezpieczonymi, którym rządowe 200 tys. zł nie wystarczy na sfinansowanie remontu? - Nigdzie na świecie nie jest tak, że państwo jest w stanie każdemu i w 100 proc. pokryć szkodę - dodał minister.