Przez Bank Gospodarstwa Krajowego kolejny raz przechodzi "żelazna miotła" nowego obozu władzy. Tym razem z pracą pożegnał się członek rady nadzorczej BGK.
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk odwołał z dniem 27 marca 2024 r. Wojciecha Artura Maja ze składu Rady Nadzorczej BGK – podał Bank w komunikacie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne odwołania w BGK
To kolejne zmiany zaordynowane przez nową władzę w BGK. Pod koniec grudnia 2023 r. premier odwołał z rady nadzorczej banku Piotra Kielocha oraz Joannę Strzesak-Rochewicz. Z kolei 16 lutego szef rządu odwołał: Adama Rudzewicza, Beatę Gorajek oraz Michała Gajewskiego z rady nadzorczej BGK.
Natomiast w styczniu posadę prezeski tej instytucji straciła Beata Daszyńska-Muzyczka. I w tym wypadku decyzję podpisał także Donald Tusk.
Z informacji na stronie internetowej wynika, że na czele rady nadzorczej banku stoi Paweł Borys. To były prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. We wtorek media obiegła informacja, że został on partnerem zarządzającym MCI. Obejmie funkcje prezesa MCI Capital TFI oraz wiceprezesa MCI Capital ASI.
BGK był istotny dla PiS
BGK to polski bank rozwoju, który ma wspierać rozwój społeczno-gospodarczy Polski, a także eksport i ekspansję zagraniczną polskich firm. Ma swoje przedstawicielstwa w Brukseli, Londynie, Frankfurcie nad Menem i Amsterdamie. Jego jedynym właścicielem jest Skarb Państwa.
BGK prowadzi m.in. obsługę różnorodnych funduszy, a znaczący ich przyrost nastąpił w ostatnich latach za czasów Zjednoczonej Prawicy. Dzięki temu poprzedni rząd wypchnął miliardy złotych poza budżet. W efekcie na papierze mógł pokazać mniejszą dziurę budżetową, co chroniło go przed limitami zadłużenia Polski. Pozbawiło także parlament możliwości sprawdzania i kontroli wydatków władzy. O tych działaniach pisaliśmy w money.pl wielokrotnie.
Jednym z przykładów takich działań jest Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, który powstał wiosną 2020 r. tuż po wybuchu pandemii. To, co na początku miało pomóc w sfinansowaniu wydatków na zdrowie, szybko stało się skarbonką rządu na działania wszelkie – od kosztów związanych z Polskim Ładem, po subwencje inwestycyjne dla samorządów czy programy osłonowe, np. dotyczące cen energii. Jak pisaliśmy w money.pl, na koniec 2022 r. fundusz był zadłużony na blisko 200 mld zł.
Rewolucja w państwowym sektorze finansowym idzie jak po grudzie
Jak pisaliśmy w money.pl, "miotła" w instytucjach finansowych – takich jak: Bank Pekao, Alior, BGK i PFR – rozkręca się powoli. Jak usłyszeliśmy nieoficjalnie, przetasowania na kierowniczych stołkach są ryzykowne, a kolejne medialne konflikty w tym momencie są koalicji najmniej potrzebne.