Rząd zdecydował, że od kwietnia za kredyt z dopłatą można będzie kupić jedynie nowe mieszkanie. Obniżył też limit cen i granicę wieku, w jakim można się załapać na dopłatę. Cięcie programu _ Rodzina na Swoim _ to nie jedyna zła wiadomość dla planujących kupić dom lub mieszkanie.
Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła cykl podwyżek stóp procentowych. Zdaniem Dariusza Filara, byłego członka RPP (na zdjęciu) czekają nas jeszcze minimum dwie podwyżki w tym roku. Raty coraz trudniej dostępnych kredytów hipotecznych pójdą w górę nawet o kilkaset złotych.
Jeśli rząd przeforsuje swoje propozycje w parlamencie, to najprawdopodobniej jeszcze tylko do kwietnia będzie można sięgnąć po kredyt z budżetową dopłatą na zakup mieszkania na rynku wtórnym. Później dostaną ją wyłącznie ci, którzy kupią mieszkanie lub dom od firmy deweloperskiej, gminy czy spółdzielni albo wybudują go we własnym zakresie.
Kolejnym krokiem ograniczającym program będzie obniżenie współczynnika wykorzystywanego do wyliczania limitu ceny nieruchomości z 1,4 do 1,1. Oznacza to, że dopuszczalna cena metra kwadratowego mieszkania lub domu nie będzie mogła przekroczyć o więcej niż 10 proc. - a nie 40 proc. jak obecnie - średnich kosztów budowy dla danego województwa lub miasta wojewódzkiego (limity te co kwartał wyznaczają wojewodowie).
[ ( http://static1.money.pl/i/h/106/t124010.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/chocholowski;zamiast;rodziny;na;swoim;beda;tanie;hotele,150,0,756118.html) Chochołowski: Zamiast "Rodziny na swoim" będą tanie hotele?
Ta zmiana spowoduje, że w największych miastach liczba mieszkań kwalifikujących się do dopłaty spadnie średnio o jedną trzecią, z poziomu ponad 60 procent obecnie do poniżej 40 procent.
W stosunkowo najlepszej sytuacji są szukający mieszkania w Łodzi lub Bydgoszczy, tam ceny są tak niskie, że pozostaną poniżej nowych limitów. W Warszawie ich dostępność spadnie o 60 procent. Jeszcze gorzej będzie w Krakowie, Poznaniu, Szczecinie czy Wrocławiu. Teraz za kredyt z dopłatą można tam kupić połowę nowych mieszkań, po zmianach będzie to zaledwie kilkanaście albo jak w przypadku Szczecina czy Krakowa tylko 2-3 procenty lokali.
Kolejnym ograniczeniem będzie zawężenie kręgu kredytobiorców do osób w wieku maksimum 35 lat. Spadek miało wyrównać rozszerzenie programu o singli. Jednak minister finansów postawił na swoim i rząd nie zgodził się na propozycję rozszerzenia programu. Wreszcie kolejną chyba najistotniejszą zmianą jest decyzja o wygaszeniu programu. O kredyty z dopłatą będzie można się starać tylko do końca 2012 roku.
_ - Na pewno wygaszanie programu Rodzina na swoim, wpłynie negatywnie na dostępność mieszkań, szczególnie dla młodych ludzi - _ ocenia dla Money.pl Jacek Bielecki, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Wskazuje jednak na jedną jego zdaniem pozytywną zmianę: _ Pocieszeniem dla na jest to, że ograniczono "Rodzinę" tylko do rynku pierwotnego. Ludzie będą musieli kupować nowe mieszkania. W najbliższych dwóch latach korzystnie wpłynie to na branżę budowlaną, tym bardziej, że od 2008 roku liczba nowych mieszkań oddawanych do użytku spadła _.
W minionym roku według wstępnych szacunków było ich o około 20 tysięcy mniej niż przed rokiem, a o ponad 25 tysięcy mniej niż w najlepszym dla budownictwa w ostatnim dziesięcioleciu 2008 roku.
źródło: GUS
*szacunki Home Broker
Udział kredytów z dopłatą w liczbie wszystkich kredytów hipotecznych udzielonych w ubiegłym roku sięgnął 16 procent. Przy ponad 190 tysiącach pożyczek daje nam to blisko 30,5 tysiąca kredytów z dopłatą.
Jak szacowało Ministerstwo Infrastruktury cięcia w programie spowodują spadek ich liczby o 35 procent, co oznacza, że z kwitkiem w ciągu roku odprawionych zostanie ponad 10,5 tysiąca par.
Od początku działania programu, czyli od 2007 roku zobowiązania budżetu wobec kredytobiorców (dopłaty do 2018 roku) przekroczyły 2,9 mld złotych. Tnąc program rząd chce zaoszczędzić blisko 1,7 mld złotych.
Rosnące stopy procentowe uderzą w kredytobiorców
Stopy procentowe w Polsce pozostają na rekordowo niskim poziomie od półtora roku. Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła ich podnoszenie. Dziś nastąpiła pierwsza podwyżka. Zgodnie z oczekiwaniami rynkowymi Rada podniosła stopy o 25 punktów bazowych. Większość ekonomistów oczekuje, że stopa referencyjna na koniec 2011 roku wyniesie 4,25 proc.
Przyczyną zmiany stanowiska RPP, która nie ruszała ostatnio stóp (ostatnia podwyżka miała miejsce w czerwcu 2008 roku, gdy stopa referencyjna wzrosła do 6 proc.) jest przede wszystkim rosnąca w ostatnich miesiącach inflacja.
_ - Jestem przekonany, że członkowie Rady zdecydują tym razem o podwyżce o co najmniej 25 punktów bazowych. Powinni to zrobić już w grudniu - _mówił Money.pl jeszcze przed decyzją RPP prof. Dariusz Filar, były członek Rady. Jego zdaniem to pierwsza z przynajmniej trzech podwyżek stóp, jakie czekają nas w tym roku.
Podobny pogląd wyraził prof. Marian Noga, także były członek Rady. _ - RPP będzie stopniowo podnosić stopy, aż do końca tego roku. Uważam, że główna stopa wzrośnie do jesieni do poziomu 4,25 proc. To z pewnością wpłynie na podrożenie kredytów, ale jest to niezbędne przy rosnących oczekiwaniach inflacyjnych - _ wyjaśnił.
Przełoży się na wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych w złotych. Automatycznie bowiem, o mniej więcej taki poziom, wzrośnie stawka WIBOR, która stanowi podstawę oprocentowania kredytów mieszkaniowych.
Obecnie rata kredytu hipotecznego zaciągniętego w rodzimej walucie w 2010 r. na 30 lat w kwocie 300 tys. złotych (oprocentowanie WIBOR 3M + 2 proc. marży) wynosi 1795 złotych. Jeżeli RPP w tym roku podniesie stopy procentowe o 0,75 pkt. procentowego - co najczęściej sugerują ekonomiści i analitycy - koszt wzrośnie o prawie 150 zł do 1945 złotych.
Gdyby rację miał jednak członek RPP Andrzej Bratkowski, którego zdaniem stopy procentowe mogą zostać podniesione w tym roku o 1,5 pkt. procentowego, rata kredytu wyniesie 2093 zł, a więc wzrośnie o prawie 300 złotych, czyli o 17 proc. więcej niż teraz.
Znaczny wzrost stóp dotknie więc zdecydowaną większość spłacających mieszkania i domy. Wartość kredytów w złotym w ubiegłym roku sięgnęła blisko 165 mld złotych. To o ponad 65 procent więcej niż wartość kredytów w obcych walutach.
źródło: NBP
(w latach 2004-2009 stan na koniec grudnia, w 2010 r. na koniec listopada)
Liczba podpisywanych umów kredytowych w ciągu dwóch lata spadła o blisko o jedną czwartą. Przykładowo w drugim kwartale 2008 roku, czyli tuż przed wybuchem kryzysu, podpisano blisko 83 tysiące umów kredytowych. W II kwartale minionego roku było to już tylko niewiele ponad 63 tysiące umów.
Raczej zapomnijmy o kredytach walutowych
Wzrost kosztów obsługi kredytów w złotym z pewnością spowoduje zwiększenie zainteresowania kredytami w obcych walutach. Jednak te na naszym rynku są znacznie trudniej dostępne niż jeszcze przed dwoma laty. Kryzys finansowy i silne wahania wartości złotego spowodowały ucieczkę banków od obcych walut. Dodatkowym bodźcem była kolejna po S, rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego.
Rekomendacja T ograniczyła możliwość zaciągania pożyczek we frankach czy euro bez wkładu własnego (w większości wymienianych przypadków klient musi wyłożyć kwotę odpowiadającą przynajmniej 20 proc. wartości nieruchomości).
[ ( http://static1.money.pl/i/h/200/t96200.jpg ) ] (http://dom.money.pl/wiadomosci/poradniki/artykul/jak;wybrac;kredyt;hipoteczny;piec;porad,29,0,695325.html) Jak wybrać kredyt hipoteczny? Pięć porad
Banki zostały dodatkowo zobowiązane do monitorowania, czy wartości poszczególnych kredytów nie przekraczają wartości zabezpieczeń (wskutek spadku cen nieruchomości czy zmian na rynku walutowym).
Określono także górny limit wysokości spłacanych miesięcznie rat. Od grudnia osoby, które zarabiają mniej niż średnia krajowa (obecnie ponad. 2,3 tys. zł na rękę) mogą przeznaczyć na spłaty kredytów nie więcej niż połowę swojego dochodu. Dla zarabiających powyżej średniej limit został ustalony na poziomie 65 proc.
Wraz z wycofaniem przez zdecydowaną większość banków walutowej oferty, w drugiej połowie ubiegłego roku udział kredytów we franku szwajcarskim w ogólnej wartości udzielonych kredytów wyniosła niewiele ponad 5 procent.
Pożyczki w euro to niespełna 22 procent kredytów hipotecznych, w dolarach nie udzielił żaden z działających u nas banków. Przed dwoma laty kredyty we franku oferowała zdecydowana większość banków, dziś tylko 7. O kredyt w euro można zabiegać już tylko w 12 bankach. Kredyty w dolarach w swojej ofercie ma tylko 5 instytucji.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/112/t93552.jpg ) ] (http://dom.money.pl/wiadomosci/artykul/rodzina;na;swoim;tylko;troche;wieksza,252,0,750588.html) | "Rodzina na Swoim" tylko trochę większa Obawy przed zmianami programu _ Rodzina na Swoim _ zwiększyły jego popularność. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/71/t128583.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/masz;kredyt;we;franku;nie;panikuj;bedzie;taniej,133,0,749957.html) | Masz kredyt we franku? Nie panikuj, będzie taniej Według analityków od wiosny frank powinien zacząć tanieć i na koniec roku kosztować nawet ponad 10 procent mniej niż obecnie. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/130/t20610.jpg ) ] (http://dom.money.pl/wiadomosci/poradniki/artykul/rodzina;na;swoim;jak;kupic;mieszkanie;z;doplata,106,0,698986.html) | "Rodzina na swoim": Jak kupić mieszkanie z dopłatą? Warto się pospieszyć. Rząd szykuje zmiany, które mają ograniczyć program. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/200/t96200.jpg ) ] (http://dom.money.pl/wiadomosci/artykul/kupujesz;mieszkanie;zaplacisz;wiecej;przez;wyzsze;stawki;vat;2011,37,0,701989.html) | Kupujesz mieszkanie? Zapłacisz więcej przez wyższe stawki VAT 2011 Wzrost stawek VAT o jeden punkt procentowy, który przegłosował wczoraj Sejm, uderzy po kieszeniach kupujących mieszkania. Rozliczający się z deweloperem w transzach muszą liczyć się z tym, że po nowym roku zapłacą o kilka tysięcy zł więcej, niż przewidywali. |