Masz kredyt we franku? Nie panikuj, będzie taniej

Takie wnioski płyną z ankiety przeprowadzonej przez Money.pl wśród analityków walutowych. Ze średniej ich prognoz wynika, że na koniec roku kurs szwajcarskiej waluty będzie wynosił 2,78 zł, czyli o 30 groszy mniej niż teraz. Złoty ma się także umacniać - ale w nieco mniejszej skali - do dolara i euro. Za obie waluty zapłacimy na koniec 2011 roku odpowiednio 2,88 i 3,76 zł, a więc o około 3 procent mniej jak dzisiaj.

_

źródło: Money.pl _

Analitycy są zgodni, największy wpływ na wzrost wartości złotego w tym roku będzie miał wzrost stóp procentowych w Polsce. - _ Ostatnio prezes NBP zapowiedział, że najbliższej podwyżki nie należy traktować jako jednorazowe wydarzenie, lecz jako początek cyklu podwyżek _ - tłumaczy Dariusz Pilich, analityk z FMCM.

I takie też są oczekiwania rynku. Jak wynika z naszej sondy, w tym roku należy się spodziewać co najmniej trzech podwyżek po 25 punktów bazowych, a niektórzy analitycy prognozują, że nawet czterech. Tym samym na koniec roku stopa referencyjna wzrośnie z 3,5 do 4,25, a nawet 4,5 procent. To oznacza niemal automatyczny wzrost oprocentowania obligacji, przez co będą chętniej kupowane. Dużą ich część nabywają inwestorzy zagraniczni, dlatego wzrośnie napływ walut obcych do Polski. Efektem będzie spadek ich ceny.

| | |
| --- | --- |

|

|

|
| --- | --- |

Według Marcina R. Kiepasa, pierwsza podwyżka może mieć miejsce już w styczniu. Kolejnych dwóch należy się spodziewać w drugim kwartale a ostatniej w trzecim. W styczniu marcu i czerwcu wzrostu kosztu pieniądza spodziewa się natomiast Joanna Pluta z TMS Brokers.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/104/t124008.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/drozdziel;nie;oplaca;sie;zmieniac;franka;na;zlotego,135,0,750471.html) Droździel: Nie opłaca się zmieniać franka na złotego
Przyczyn zmiany nastawienia RPP (ostatnia podwyżka miała miejsce w czerwcu 2008 roku, gdy stopa referencyjna wzrosła do 6 proc.)
należy upatrywać przede wszystkim w rosnącej w ostatnich miesiącach inflacji. _ _

_ - W grudniu ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 3,1 procent w skali roku. W połowie roku było to jedynie dwa procent. Tak dynamiczne przyspieszenie zaczyna więc niepokoić członków RPP - wyjaśnia Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Millennium Banku . _

A należy pamiętać, że głównym zadaniem RPP i NBP jest walka z inflacją, która powinna zawierać się w przedziale od 1,5 do 3,5 procent.

|

|

|
| --- | --- |

Umocnienie złotego, szczególnie w stosunku do franka, ale również i do euro, to bardzo dobra wiadomość dla posiadaczy kredytów mieszkaniowych w tych walutach. Przykładowo rata kredytu w wysokości 300 tys. zł zaciągniętego wiosną 2007 roku na 30 lat dzięki umocnieniu franka spadnie z 1390 zł do 1250 złotych (oprocentowanie kredytu wynosi LIBOR CHF lub WIBOR+marża 1,25 procent).

Nawet gdyby Bank Centralny Szwajcarii podwyższył stopy procentowe o 50 punktów bazowych z 0,25 do 0,75 proc. (co będzie skutkować podwyżką LIBOR-ów, na których oparte jest oprocentowanie kredytów w tej walucie), to przy spodziewanym umocnieniu złotego rata będzie niższa o 60 zł niż obecnie. _ _

Natomiast wzrost stopy referencyjnej NBP do 4,25 - 4,5 proc. przełoży się na wzrost oprocentowania kredytów w złotych. Automatycznie bowiem, o mniej więcej taki poziom, wzrośnie stawka WIBOR, która stanowi podstawę oprocentowania kredytów mieszkanowych. Tym samym rata przykładowego kredytu, ale w rodzimej walucie wzrośnie na koniec roku z obecnych 1560 zł do 1700 zł (wzrost stóp o 0,75 proc.) lub nawet 1750 zł, gdyby RPP zdecydowała się na podwyżkę w sumie o jeden punkt procentowy.

|

|

|
| --- | --- |

Spodziewane podwyżki stóp procentowych przez RPP, to nie jedyna przyczyna umocnienia się złotego. Do inwestowania w Polsce obok wyższych profitów z odsetek od papierów skarbowych zachęcać będzie rosnąca w szybkim tempie gospodarka.

- _ Pomimo problemów ze zbyt dużym zadłużeniem polska gospodarka jest traktowana jako pewnego rodzaju prymus w Unii Europejskiej. A z racji tego, że również w kolejnych latach wzrost gospodarczy w naszym kraju będzie wyższy od średniej unijnej, inwestorzy z zagranicy chętniej będą inwestować w naszym kraju, co przełoży się umocnienie złotego _ - prognozuje Dorota Strauch, ekonomistka z Raiffeisen Bank.

Rząd w budżecie na 2011 rok założył, że wzrost gospodarczy wyniesie 3,5 procent w skali roku. To nieco mniej niż Komisja Europejska, która w swojej prognozie z końca listopada 2010 roku zakłada, że PKB w Polsce wzrośnie w tym roku o 3,9 procent. Według KE szybsze tempo wzrostu od nas zanotuje tylko Estonia, której gospodarka ma urosnąć o 4,4 procent. Należy jednak pamiętać, że w 2009 roku estońska gospodarka skurczyła się niemal o 14 procent.

_

źródło: Komisja Europejska _

Jak wynika z unijnych prognoz Polska pod względem wzrostu PKB ma być ponownie bezkonkurencyjna (w 2009 roku, polska gospodarka jako jedyna w UE się rozwijała, a nie zwijała) w 2012 roku, kiedy ma ono wynieść 4,2 procent.

W 2011 roku resort skarbu planuje, że przychody z prywatyzacji wyniosą 15 mld złotych. Choć nie należy się spodziewać tak spektakularnych sprzedaży, jak w 2010 roku - gdy pozbyto się części akcji PZU, Tauronu i GPW - to i tak dla inwestorów nie zabraknie ciekawych kąsków. Będzie można kupić akcje BGŻ, Węglokoksu, Jastrzębskiej Spółki Węglowej, czy też holdingu nieruchomościowego. A z racji tego, że zakupami na rynku pierwotnym duże zainteresowanie wyrażają inwestorzy zagraniczni, na rynek z tego źródła napłyną również waluty, które przyczynią się do umocnienia złotego.

Według Dariusza Pilicha z FMCM duży popyt na złotego _ będzie także generowało zaplanowane na 2011 rok wydanie i rozliczenie z Brukselą środków unijnych o wartości 40 mld złotych. _

_ _

Analitycy ankietowani przez Money.pl zwracają jednak uwagę, że choć są większe szanse na umocnienie złotego w tym roku, to jednak istnieją również istotne zagrożenia dla rodzimej waluty. Jako główne wymieniają eskalację problemów z zadłużeniem państw strefy euro.

_ - Jeżeli kłopoty z obsługą zadłużenia dotkną Portugalię, a szczególnie Hiszpanię, inwestorzy znacznie stracą ochotę na podejmowanie nadmiernego ryzyka. A Polska nadal jest traktowana jako rynek o podwyższonym jego poziomie. W tej sytuacji należy się raczej spodziewać wycofywania kapitałów, a nie jego napływu, co będzie skutkować osłabieniem rodzimej waluty _ - prognozuje Marcin R. Kiepas.

Zagraniczny kapitał może zniechęcić do nowych, a co gorsza do zakończenia już prowadzonych, inwestycji zapowiedź rządu obniżenia wpłat do OFE z 7,3 do 2,3 proc. ubruttowionego wynagrodzenia. Dla inwestorów może być to znak, że Polska staje się coraz mniej stabilnym krajem do inwestowania. Szczególnie, gdy mają oni świeżo w pamięci przykład z Węgier, gdzie nie tylko znacjonalizowano tamtejsze OFE, ale również nałożono wysokie podatki na zagraniczne firmy.