Nie sprzedasz mieszkania, bo kredyt jest dużo wyższy niż wartość nieruchomości. Dodatkowo bank dorzuci Ci ubezpieczenie nawet za siedem tysięcy złotych. To tylko niektóre skutki wysokiego kursu szwajcarskiej waluty, które czekają ponad 700 tysięcy kredytobiorców zadłużonych w szwajcarskiej walucie.
Zgodnie z opublikowaną przed miesiącem prognozą Money.pl, frank szwajcarski sięgnął wczoraj poziomu 3,50 złotego. A to oznacza, że 700 tysięcy kredytobiorców, którzy zaciągnęli zobowiązania w tej walucie, wyraźnie odczuwa ten skok w swoich kieszeniach. Duża część z nich brała bowiem kredyty w połowie 2008 roku, gdy frank kosztował dwa złote. Dzisiaj wartość ich zobowiązań jest więc nawet o 75 procent wyższa niż trzy lata temu. Money.pl analizuje, jakie konsekwencje niesie ze sobą ta sytuacja.
Kredyt o jedną trzecią wyższy niż wartość nieruchomości
Ten problem dotyka dzisiaj przede wszystkim osoby, które traktowały kupno mieszkania jako inwestycję, bądź po prostu chciały się przeprowadzić. W obu przypadkach sprzedaż mieszkania obciążonego kredytem we frankach będzie się dziś wiązać z dużymi stratami. Dzieje się tak dlatego, że wraz ze wzrostem kursu franka skoczyła wartość samego zobowiązania przeliczonego na złote.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/104/t124008.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/drozdziel;kilkaset;tysiecy;polakow;cierpi;to;dobrze;ze;rzad;nic;nie;robi,95,0,861279.html) Droździel: Kilkaset tysięcy Polaków cierpi. To dobrze, że rząd nic nie robi
Pożyczając 240 tysięcy złotych po kursie 2,1 złotego za franka, i dokładając 60 tysięcy złotych wkładu własnego na zakup nieruchomości wartej 300 tysięcy złotych, klient wziął z banku kredyt na 114 tysięcy franków. Dzisiaj to zobowiązanie jest już warte 400 tysięcy złotych.
Jeszcze gorzej wygląda sytuacja w przypadku osoby, które nie miała wkładu własnego i pożyczyła 300 tysięcy złotych. Dzisiaj wartość jej zobowiązania skoczyła aż do 500 tysięcy złotych.
W praktyce oznacza to, że pierwszy klient ma dług, którego saldo przekracza o jedną trzecią wartość kupionej nieruchomości. W drugim przypadku dług jest wyższy już o ponad 60 procent. I jeżeli kredytobiorca nie sprzedaje mieszkania, to mógłby nawet nie przejmować się wzrostem wartości zadłużenia. Pojawia się jednak inny problem. Wyższy dług oznacza, że może do niego zapukać bank, by zażądać dodatkowych zabezpieczeń kredytu.
Nawet siedem tysięcy złotych za ubezpieczenie
Znaczny wzrost wartości zobowiązania powyżej wartości nieruchomości powoduje, że bank może zażądać od kredytobiorcy dodatkowego zabezpieczenia. - _ Wszystko zależy od zapisów w umowie zawartej z daną instytucją. Banki na bieżąco monitorują relację wysokości zadłużenia do wartości nieruchomości, jak również sytuację na rynku. W oparciu o te czynniki teoretycznie mogą zdecydować o konieczności dodatkowego zabezpieczenia, choć w praktyce takie działania - nawet w ostatnich okresach znacznego wzrostu kursów walut - nie były podejmowane _ - zaznacza w rozmowie z Money.pl Agnieszka Pilarek, dyrektor biura zarządzania kredytami hipotecznymi w Deutsche Bank. - _ Tym zabezpieczeniem może być na przykład inna nieruchomość bądź dodatkowa kwota pieniędzy, które zniwelują różnicę pomiędzy wartością kredytu a wartością nieruchomości _ - tłumaczy.
Innym rozwiązaniem jest zażądanie od kredytobiorcy dodatkowego ubezpieczenia kredytu. Dzieje się tak wówczas, gdy przy wyższej kwocie kredytu spada udział wkładu własnego, np. do poziomu poniżej 20 procent, czyli takiego, przy którym bank wymaga ubezpieczenia, gdy udziela kredytu. Ubezpieczenie zwykle płaci się jednorazowo i nie jest ono wliczane do kwoty kredytu.
- _ Najczęściej bank niski wkład własny ubezpiecza na okres trzech lub pięciu lat. Jeśli po jego upływie klient nie spełni wymogu minimalnego wkładu własnego - konieczne będzie ponowne ubezpieczenie. W większości banków jego koszt mieści się przedziale 3 do 4,5 procent brakującego wkładu _- mówi Michał Krajkowski, analityk produktów finansowych w DK Notus.
Przykład:
| Jeśli klient kupił mieszkanie za 300 tysięcy złotych, w całości posiłkując się kredytem, to kwota objęta ubezpieczeniem wynosi najczęściej 20 procent wartości nieruchomości, czyli 60 tysięcy złotych. Kwota za pierwszy okres ubezpieczenia wyniesie zatem od 1800 do 2700 złotych. |
| --- |
Po kilku latach spłacania kredytu może się jednak okazać, że w efekcie wzrostu kursu walutowego, czyli w sytuacji, z którą mamy do czynienia obecnie, udział własny w kwocie kredytu pozostałej do spłaty nie dość, że się nie zwiększył, to jeszcze zdecydowanie poszedł w dół.
Przykład:
| Zakładając, że po trzech latach zadłużenie wzrosło z 300 do 400 tysięcy złotych, a wartość nieruchomości się nie zmieniła, kredytobiorca ubezpieczenie będzie musiał zapłacić od kwoty 160 tysięcy złotych. Z jego konta w zależności od banku zniknie więc od 4800 do 7200 złotych. |
| --- |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/71/t128583.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/frank;za;3;5;zl;zobacz;o;ile;skocza;twoje;raty,151,0,852119.html) Frank za 3,5 zł. Zobacz, o ile skoczą twoje raty
- _ Trzeba jednak pamiętać, że wszystkie tego typu kwestie są w bankach traktowane bardzo indywidualnie. Banki, które zdecydowałyby się na dodatkowe zabezpieczenia, na pewno wybiorą rozwiązanie, które w najmniejszym możliwym stopniu obciążyłoby klienta. W takich przypadkach w grę wchodzi np. doliczenie brakującej sumy do kwoty kredytu przy jednoczesnym wydłużeniu okresu spłaty. Dzięki temu klient nie odczułby znacząco wzrostu raty zobowiązania _ - tłumaczy Agnieszka Pilarek.
Ekspertka DB zaznacza, że jeżeli klient regularnie spłaca raty kredytu, to nie powinien w żaden sposób obawiać się, że bank będzie go nękał o zbyt duże dodatkowe zabezpieczenia. Pocieszeniem może być również to, że po tak gwałtownym wzroście franka raty urosły znacznie mniej.
Na drugiej stronie przeczytasz, dlaczego raty urosły wolniej niż kurs franka i co ci grozi, gdy ich nie spłacasz ##Frank w górę o 75 procent, rata tylko o 17 procent
Osoba, która przed trzema laty - gdy frank kosztował około 2,1 zł - wzięła 240 tysięcy złotych kredytu i dołożyła 60 tysięcy złotych wkładu własnego, przy kursie 3,50 złotego za franka płaci dziś ratę w wysokości około 1445 złotych miesięcznie. To o 17 procent więcej niż trzy lata temu. Jeżeli nawet frank skoczy do poziomu 4 złotych, to rata urośnie o kolejnych 200 złotych.
Źródło: Money.pl na podstawie danych Open Finance. Kredyt na nieruchomość wartą 300 tysięcy złotych (240 tys.zł kredytu plus 60 tys. zł wkładu własnego), zaciągnięty w VI 2008 roku. *Teoretyczne założenie, jak zmieni się rata kredytu przy kursie 4 zł za franka.
Dzieje się tak dlatego, że chociaż przed kilkoma laty frank szwajcarski był tani, to stopy procentowe w Szwajcarii były wyższe, a stawka Libor, od której liczy się oprocentowanie kredytu, wynosiła około 3 procent. Dzisiaj waha się ona w okolicach zaledwie 0,2 procent, co znacznie ogranicza kredytobiorcom wzrost rat.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/117/t136821.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/bugaj;maja;dramatyczny;klopot;my;mozemy;skorzystac,216,0,870872.html) Bugaj: Mają dramatyczny kłopot. My możemy skorzystać
Taka sytuacja będzie trwać do momentu, w którym szwajcarski bank centralny nie zacznie podnosić stóp procentowych. Na razie takich kroków nie ma się co spodziewać, bo podwyżka dodatkowo umocniłaby franka, a to nie byłoby korzystne dla szwajcarskiej gospodarki.
Nawet jeżeli koszty kredytu rosną, to za wszelką cenę trzeba pilnować regularnego spłacania zobowiązań. W przeciwnym razie kredytobiorcy grożą spore kłopoty z bankiem. A to może doprowadzić nawet do wypowiedzenia umowy kredytowej.
Wypowiedzenie i licytacja to ostateczność
Pierwszym działaniem banku w razie niespłacania kredytu będzie wysłanie wezwania do zapłaty oraz uiszczenia odsetek za przeterminowane zadłużenie. Jeśli to nie poskutkuje, bank może wszcząć postępowanie komornicze. Egzekucją może zostać objęta nie tylko obciążona hipoteką nieruchomość, ale także wynagrodzenie kredytobiorcy, jego lokaty, czy inne nieruchomości.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/89/t77913.jpg ) ] (http://dom.money.pl/wiadomosci/poradniki/artykul/unikaj;komornika;przy;wychodzeniu;z;dlugow,61,0,861757.html) Unikaj komornika przy wychodzeniu z długów
Wystawienie nieruchomości na licytację jest jednak krokiem radykalnym i rzadko stosowanym. To głównie efekt tego, że rozwiązanie to nie jest korzystne dla żadnej ze stron. W jego efekcie klient banku traci dach nad głową, a sama instytucja może być zmuszona sprzedać nieruchomość nie tylko poniżej wartości kredytu, ale również sporo poniżej jej wartości rynkowej.
W razie problemów ze spłatą zadłużenia banki starają się zatem znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące obie strony. Najczęściej jest to krótkoterminowe zawieszenie spłat, czy zmniejszenie wysokości rat przez wydłużenie terminu spłaty zobowiązania.
Czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/245/t47093.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/strach;na;rynku;wszyscy;zaplacimy;podatki;kredyty;,28,0,870684.html) | Strach na rynku. Wszyscy zapłacimy: podatki, kredyty... Frank szwajcarski rekordowo drogi. Indeksy giełd osuwają się w dół. Wszystko przez obawy o wypłacalność Włoch. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/200/t98248.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/pojda;sladem;grecji;kryzysowe;rozmowy;w;brukseli,227,0,870627.html) | Pójdą śladem Grecji? Kryzysowe rozmowy w Brukseli Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zwołał spotkanie ministrów finansów eurozony. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/108/t94060.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/rostowski;zaproszony;do;rozmow;o;grecji,162,0,869794.html) | Rostowski zaproszony do rozmów o Grecji Minister finansów w poniedziałek weźmie udział w spotkaniu tzw. eurogrupy. Szefowie resortów finansów będą omawiać szczegóły pomocy dla pogrążonej w kryzysie Grecji. |