Aby przeciwdziałać negatywnym konsekwencjom koronawirusa w gospodarce, Rada Polityki Pieniężnej (RPP) w ostatnim czasie zdecydowała się na obniżenie stóp procentowych do rekordowo niskich poziomów. Główna stawka jest na poziomie zaledwie 0,1 proc.
Dla spłacających kredyty, które były zaciągnięte po stawkach sprzed epidemii, oznacza to wyraźnie niższe raty. Wielu zadaje sobie jednak pytanie - jak długo to potrwa? Na rekordowym, niemal zerowym poziomie, mogą utrzymać się 2-3 lata. Tak wynika z notowań kontraktów terminowych, które zawierają na rynku finansowym inwestorzy.
- Dzisiejsze kontrakty terminowe roztaczają przed kredytobiorcami bardzo optymistyczny scenariusz, w którym dopiero mniej więcej w 2028 roku oprocentowanie kredytów mieszkaniowych wróci do poziomu sprzed epidemii, czyli z początku bieżącego roku - wskazuje Bartosz Turek, analityk HRE Investments.
Ekspert, powołując się na dane NBP, zauważa, że na przykład w styczniu 2020 roku statystyczna hipoteka była oprocentowana na 3,7 proc. w skali roku. To znaczy, że pożyczając pieniądze na zakup mieszkania, trzeba było oddawać do banku po 460 złotych miesięcznie w przeliczeniu na każde pożyczone 100 tysięcy złotych na 30 lat.
Teraz, gdy przeciętne oprocentowanie spadło poniżej 3 proc., taki kredyt to wydatek rzędu 410-420 złotych miesięcznie w przeliczeniu na każde pożyczone 100 tysięcy.
Szybkiego powrotu głównej stopy procentowej do poziomu sprzed koronawirusa (1,5 proc.) nie spodziewają się też eksperci ankietowani przez NBP. Z opublikowanych w poniedziałek wyników ankiety makroekonomicznej wynika, że nawet w 2022 roku główna stawka znajdzie się zapewne w przedziale między 0,1 a 0,96 proc.
Bartosz Turek podkreśla jednak, że stosunkowo niskie średnie oprocentowanie zaprezentowane na wykresie dotyczy wszystkich udzielonych dotychczas kredytów mieszkaniowych.
- Jest to o tyle ważne, że przez lata banki udzielały kredytów, stosując znacznie niższe marże niż dziś. Przecięty kredyt z grona tych spłacanych jest więc wyraźnie tańszy niż ten dług, którego banki skłonne byłyby udzielić dziś. Teraz przeciętna marża jest o około 0,5-1 pkt. proc. wyższa - wskazuje Turek.
Tak więc ten, kto zaciągnął kredyt lub zrobi to w najbliższym czasie przy obecnych stawkach, na niższe raty już raczej nie może liczyć. Eksperci nie biorą pod uwagę scenariusza ujemnych stóp procentowych. Co więcej, będzie musiał płacić więcej przy każdej podwyżce stóp procentowych ustalanych przez RPP.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie