W Polsce działa obecnie ponad 21 tys. bankomatów. Za miesiąc (23 września) 40 proc. tych urządzeń, powinno być wyposażonych w system zabezpieczający gotówkę przed kradzieżą, który w przypadku napadu barwi banknoty specjalną farbą. W niektórych europejskich krajach takie ataki to plaga, ale nie w Polsce.
— Cztery lata temu atak zdarzał się średnio co 2-3 dni. Obecnie jest ich niewiele, przede wszystkim dzięki skutecznemu działaniu policji i systemom zabezpieczającym te urządzenia — mówi money.pl Krzysztof Kołodziejczyk, wiceprezes Polskiej Organizacji Firm Obsługi Gotówki (POFOG).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Napady na bankomaty
W Polsce liczba napadów jest sporadyczna. Ale już w innych krajach — nie jest tak różowo. Jak w ubiegłym roku informował Europol, liczba ataków bombowych na bankomaty drastycznie rośnie i stają się one coraz bardziej niebezpieczne. Coraz częściej używane są ekstremalnie ciężkie materiały wybuchowe, które doprowadzają nawet do zawalenia się budynków i śmierci ludzi.
Tam, gdzie zaniedbano instalację nowoczesnych zabezpieczeń, jak systemy barwiące, liczba ataków wzrosła. Przykładowo w Niemczech w ubiegłym roku odnotowano ich aż ponad 500, czyli zdecydowanie więcej niż kilka lat temu. Dokonały ich zorganizowane grupy przestępcze, wcześniej działające na terenie Belgii oraz Francji. Obecnie w tych krajach systemy barwiące banknoty są powszechne — przekonuje ekspert POFOG.
Obowiązek wyposażenia bankomatów w nowy system zabezpieczający wynika z rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) i ma na celu zwiększenie ochrony. Nie znaczy to, że dziś bankomaty w ogóle nie są zabezpieczone. Wręcz przeciwnie.
— Profesjonalny złodziej szerokim łukiem omija sektor bankowy, bo wie, że jest on bardzo dobrze zabezpieczony. Tylko amatorzy ryzykują. Prędzej czy później zostają schwytani przez policję — twierdzi dr Przemysław Barbrich ze Związku Banków Polskich (ZBP).
Co innego wynika z obserwacji Europolu. Dobrze zorganizowane gangi przestępcze specjalizują się w tych atakach bombowych, a także szkolą przestępców. W 2021 r. śledczy z pomocą Europolu odkryli w pobliżu Utrechtu ośrodek szkoleniowy dla tego typu gangów.
Nowy system to milionowe inwestycje
Jak wiadomo, bankomaty zużywają się jak każdy inny sprzęt, więc co jakiś czas trzeba je wymienić. Zakup jednej nowej maszyny to wydatek rzędu nawet 100 tys. zł w zależności od jej parametrów. W gestii właściciela leży więc ocena, czy bardziej opłaca się wyposażenie urządzenia w nowy system zabezpieczający, czy może całkowita wymiana.
— Walka o poprawę bezpieczeństwa toczy się cały czas i cały czas trwa proces modernizacji maszyn i systemu. Co bardzo ważne udział tego typu działań musi być adekwatny do zagrożeń, jest realizowany w pełnej współpracy z regulatorami i organami ścigania — mówi Barbrich.
Na dostosowanie się do nowych wytycznych właściciele bankomatów mieli dwa lata. Problem polega na tym, że firmom trudno znaleźć rozwiązanie spełniające wytyczne MSWiA. System barwiący musi być m.in. odporny na zanurzanie w płynie, strzały z broni 12 mm, gwałtowne zmiany pola elektromagnetycznego.
Cały czas obserwujemy rynek i testujemy rozwiązania tak, aby spełnić wymagania stawiane przez MSWiA. Jesteśmy gotowi, ale nie mamy pewności, że obecnie dostępne na rynku rozwiązania spełniają w pełni wymogi tego rozporządzenia — mówi money.pl Adam Matyaszek, wiceprezes ITCARD, właściciela sieci bankomatów Planet Cash.
Nasz rozmówca podkreśla, że bezpieczeństwo i zgodność z przepisami prawa jest dla jego firmy kwestią priorytetową. Aby ta mogła dostosować swoje urządzenia do nowych wymogów, musi zainwestować ponad 25 mln zł. W praktyce musi wyposażyć 40 proc. swoich urządzeń w nowy system barwiący gotówkę. Cała sieć obsługiwana przez ITCARD to ponad 7 tys. bankomatów i wpłatomatów — z czego sieć Planet Cash to ponad 4,5 tys. urządzeń.
Słony rachunek modernizacji bankomatów
Operatorzy nie pobierają prowizji od klientów i nie mają możliwości podniesienia opłat za korzystanie z bankomatów. Sposób wynagradzania operatora bankomatu zależy od organizacji płatniczych, a stawki nie zmieniły się od ponad 10 lat i nie odzwierciedlają realiów rynkowych.
— Koszty związane z prowadzeniem działalności oraz obsługą gotówki mocno poszły w górę w ciągu ostatnich trzech lat. Teraz dochodzi kolejny koszt wynikający z nowego rozporządzenia — wskazuje Matyaszek.
Na pytanie: czy koszty modernizacji systemu zabezpieczającego zostaną przerzucone na klienta detalicznego, żaden z naszych rozmówców nie odpowiada wprost.
— Urządzenie bankomatowe musi na siebie pracować, trzeba je monitorować, ubezpieczyć, zabezpieczyć, zapełniać gotówką. Rolę bankomatów pełnią też niektóre sklepy wyposażone w terminale do płatności kartą, oferując klientom tzw. cash back, czyli wypłatę gotówki. W tej chwili usługa ta jest dostępna w około 280 tys. miejsc — mówi Barbrich.
Zabarwiony banknot? Wezwij policję
Jak wspomnieliśmy na początku, w Polsce działa obecnie ponad 21 tys. bankomatów. Mimo że w ostatnich miesiącach przybyły 124 urządzenia, to w ciągu kilku ostatnich lat widać wyraźną tendencję spadkową — w 2017 r. było ich ponad 23 tys. sztuk.
Jak wskazuje Krzysztof Kołodziejczyk z POFOG, zabezpieczenie barwiące banknoty to trend światowy. Przy jakiejkolwiek próbie ataku pieniądze zalewa specjalna farba, której nie da się usunąć.
Ilość gotówki w obiegu rośnie. Na koniec 2021 r. było to 355,3 mld zł, czyli 10,5 proc. więcej niż rok wcześniej (nie ma bardziej aktualnych danych). W pierwszym kwartale tego roku Polacy wypłacili z bankomatów prawie 148 mld zł.
Według Kołodziejczyka nie można wykluczyć awarii takiego systemu, wskutek której bankomat wypłaci klientowi zabarwiony banknot.
Takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko, a pieniądze można wymienić bezpłatnie w Narodowym Banku Polskim. Dużo gorzej, jeśli ktoś będzie chciał zapłacić zabarwionym banknotem. Wtedy należy wezwać policję, bo prawdopodobnie pieniądze te pochodzą z przestępstwa — wskazuje Kołodziejczyk.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl