"RPP tym razem nie zmieni stóp procentowych. Od ostatniego posiedzenia Rady minęło niewiele czasu, a napływające dane oraz sytuacja rynkowa nie są naszym zdaniem powodem, aby dziś zmieniać parametry polityki pieniężnej" - tak kilka godzin przed wtorkowym posiedzeniem rady wypowiadali się ekonomiści PKO BP. Podobnego zdania byli praktycznie wszyscy eksperci.
Tym razem mieli rację. Stopy procentowe faktycznie zostały utrzymane na poziomie z maja. Główna stawka (referencyjna) wynosi 0,1 proc. Oprocentowanie depozytów w NBP jest ciągle zerowe, a kredyty są oprocentowane na 0,5 proc.
Tym samym stawki pozostały na najniższych poziomach w historii i jak wskazują ekonomiści, pola do dalszych obniżek już praktycznie nie ma. Na ujemne stopy procentowe w historii pozwoliło sobie niewiele krajów.
Problem niskich stóp procentowych
Główna stawka i tak już praktycznie jest zerowa, więc dalsze kombinowanie przy niej realnie nie przyniosłoby wielkich efektów w kontekście pobudzenia wzrostu gospodarczego czy obniżenia kosztów pożyczania pieniędzy przez rząd, a miałaby negatywne konsekwencje np. dla banków, które już teraz narzekają, że przez cięcie oprocentowania i recesję zyski sektora spadną w tym roku o 80-85 proc.
- Ujemne stopy procentowe nie są standardowym działaniem. Nigdy tego jeszcze nie ćwiczyliśmy i lepiej żeby tak zostało - uważa dr Piotr Zegadło, ekonomista Akademii Leona Koźmińskiego.
Teoretycznie mogłoby to doprowadzić do tego, że za trzymanie pieniędzy w banku musielibyśmy jeszcze dopłacać, zamiast otrzymywać odsetki. Choć te już teraz w większości są minimalne.
Zadowoleni kredytobiorcy
Z dalszych obniżek stóp procentowych zadowoleni byliby spłacający wcześniej zaciągnięte kredyty, bo ich raty jeszcze bardziej zmalałyby. Ale już teraz nikt nie powinien narzekać.
Z wyliczeń Expandera wynika, że raty części kredytów spadną dzięki obniżkom stóp aż o jedną szóstą. Oznacza to, że co 6 miesięcy suma uzyskanych oszczędności będzie tak wysoka, że wystarczyłaby na spłatę dodatkowej raty. Można więc powiedzieć, że kredytobiorcy otrzymali rocznie dwie raty gratis.
Dotyczy to jednak kredytów udzielonych stosunkowo niedawno. W przypadku "starszych" kredytów rata spadnie w mniejszym stopniu.
Przykładowo, rata kredytu na 300 tys. zł na 30 lat udzielonego w styczniu tego roku w lutym wynosiła 1400 zł. Teraz spadła do 1167 zł, czyli o 233 zł. W przypadku, gdy analogiczny kredyt jest już w połowie spłacony oszczędność to około 10 proc.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie