Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Szymański
|

RPP zdecyduje, co dalej z ratami kredytów. Ten głos będzie najważniejszy

194
Podziel się:

W środę Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zapewne kolejny raz zostawi stopy procentowe na obecnym poziomie 6,75 proc. Ekonomiści jednak zastanawiają się, w jakim tonie zostanie utrzymany komunikat po posiedzeniu. Niespodzianką byłyby sygnały zbliżających się obniżek stóp.

RPP zdecyduje, co dalej z ratami kredytów. Ten głos będzie najważniejszy
RPP przeszła w tryb czuwania (wait and see) i nie należy spodziewać się żadnych ruchów z jej strony (Licencjodawca, Mateusz Wlodarczyk)

Lutowe posiedzenie RPP, które zakończy się w środę w godzinach popołudniowych, nie powinno przynieść niespodzianek. Ankietowani w przez PAP Biznes ekonomiści spodziewają się, że zarówno w lutym (piąty miesiąc z rzędu), jak i do końca 2023 r., Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopę referencyjną NBP na obecnym poziomie 6,75 proc.

Stopy procentowe w lutym 2023 r. - przewidywania ekonomistów

Polityka pieniężna w Polsce prawdopodobnie nabierze większej dynamiki dopiero na przełomie 2023 i 2024 r. Najnowszy konsensus wskazuje, że RPP mogłaby zacząć obniżać koszt pieniądza od pierwszego kwartału przyszłego roku, łącznie o 150 pb. w całym 2024 r. To oznaczałoby, że pod koniec przyszłego roku stopa procentowa zatrzymałaby się na poziomie 5,25 proc.

Rada pozostanie w trybie oczekiwania na bardziej wiarygodne sygnały z gospodarki na temat tendencji w zakresie wzrostu gospodarczego i inflacji. Informacje, które pojawiały się ostatnio były różnokierunkowe: gospodarka hamuje wolniej, niż oczekiwano, i recesji może uda się uniknąć, ale jednocześnie dynamika konsumpcji przygasła znacząco, a wzrost płac rozczarował i pytanie, na jak długo. Ceny surowców i energii się cofają, co sprzyja schodzeniu ze szczytów głównych wskaźników inflacji w wielu krajach, ale jednocześnie inflacja bazowa wykazuje się na ogół znacznie większą uporczywością - przekonują ekonomiści Santander Bank Polska.

Według nich wydźwięk ostatnich konferencji Fed i EBC, zinterpretowany przez rynki jako mniej jastrzębi, w połączeniu z wypowiedziami premiera Morawieckiego, który stwierdził, że obniżki stóp proc. w Polsce w 2023 r. są "możliwe, a nawet prawdopodobne", pchnęła rynek w kierunku wyceniania ponownie większych szans na rozpoczęcie obniżek stóp przed końcem tego roku. To właśnie zdanie szefa NBP prof. Adama Glapińskiego będzie w tym zakresie wiążące dla inwestorów.

Kiedy obniżki stóp procentowych?

"Naszym zdaniem prezes NBP będzie wciąż unikał deklaracji o zakończeniu cyklu, podkreślając, że przyszłe decyzje RPP będą uzależnione od napływających danych i informacji" - dodają eksperci Santandera.

Podobne wnioski płyną z wypowiedzi specjalistów Citi Handlowego. W ich opinii ubiegłotygodniowe dane o PKB, które pokazały, że w całym 2022 r. gospodarka rosła w tempie 4,9 proc., "ukrywają w sobie zaskakująco głębokie tąpnięcie konsumpcji w ostatnim kwartale roku".

"Dla części członków RPP, którzy pogodzili się z bieżącym wysokim poziomem inflacji, a jednocześnie wydają się przywiązywać wagę do wzrostu gospodarczego, może to być istotny czynnik. Z pewnością w powyższych danych trudno doszukiwać się argumentu, który przekonałby niechętną podwyżkom większość do ponownej zmiany stóp" - twierdzą.

Z kolei analitycy Goldman Sachs wskazali w tygodniowym raporcie, że, biorąc po uwagę łagodniejsze otoczenie zewnętrzne, widać ryzyko bardziej gołębiego przekazu po lutowym posiedzeniu RPP, co nie byłoby znacząco różne od "ostatnich wypowiedzi przedstawicieli rządu".

Ciekawe zdanie na ten temat przedstawia Mariusz Zielonka, ekonomista Konfederacji Lewiatan. Według niego RPP może zrobić przedwyborczą niespodziankę i pomóc rządowi, mówiąc, że walka z inflacją się sprawdza i jest przestrzeń do obniżki stóp.

- Polacy ubożeją, a o to poniekąd chodzi RPP, co przekłada się na ograniczenie skłonności do zakupu produktów nienależących do pierwszej potrzeby. Ciągle aktualny pozostaje scenariusz wyborczej obniżki stóp na wrześniowym posiedzeniu - argumentuje.

Polska nie pozostanie bez wpływu na to, co dzieje się w USA

W kontekście tego, co dzieje się z inflacją na świecie oraz postępowaniem innych banków centralnych, w szczególności amerykańskiej Rezerwy Federalnej oraz Europejskiego Banku Centralnego, warto obserwować najbliższe dni.

Bowiem we wtorek późnym popołudniem głos zabierze prezes Fed Jerome Powell, a na przestrzeni tygodnia kilkukrotnie wypowiadać się będą członkowie zarządu i regionalnych oddziałów Rezerwy Federalnej.

Uczestnicy rynku czekają na komentarze pod adresem wyjątkowo mocnego raportu z amerykańskiego rynku pracy za styczeń, który został opublikowany już po posiedzeniu Fed w ubiegłym tygodniu. Liczba nowych miejsc pracy w sektorach pozarolniczych w Stanach Zjednoczonych wzrosła na początku roku o 517 tys. wobec oczekiwanej zwyżki o 189 tys. i wzrostu o 260 tys. miesiąc wcześniej. Stopa bezrobocia w USA spadła do 3,4 proc. i jest najniższa od 1969 r.

Są członkowie RPP, którzy domagają się kolejnych podwyżek

Chociaż Rada jako całość zapewne będzie czekać z ruchami ws. stóp, to jednak pojedynczy członkowie, tacy jak np. profesor Joanna Tyrowicz, wciąż pozostają zagorzałymi zwolennikami dalszych podwyżek stóp procentowych. W ostatnim poście opublikowanym w serwisie społecznościowym LinkedIn wyjaśniła kredytobiorcom, dlaczego jej zdaniem są one nieuniknione.

W odpowiedzi ekonomistki czytamy, że w 2023 r. średnioroczna inflacja pozostanie zbliżona do średniej z 2022 r. Według niej z powodu wyjątkowo uporczywej inflacji, która w latach 2024-25 nadal pozostanie powyżej celu, będziemy borykać się z wysokim oprocentowaniem kredytów przez cały 2023 r., a może nawet przez najbliższe dwa lata. Prof. Tyrowicz uważa, że to wariant optymistyczny.

Naprawdę rozumiem Pani rozżalenie. Rozumiem też, że sytuacja dziś wydaje się Pani nie do uniesienia. Problem w tym, że pozostanie tak trudna tym dłużej, im mniej zdecydowanie ograniczamy inflację. A jeśli niestabilność związana z inflacją zacznie ograniczać działalność biznesu, to stanie się jeszcze trudniejsza - zwróciła się Tyrowicz do internautki, która zadała jej pytanie o poziom stóp procentowych.

Damian Szymański, dziennikarz money.pl

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(194)
WYRÓŻNIONE
Brawo
2 lata temu
Proponuję stopy na 0 , kredyt dla każdego po milionie....i zamknąć granice ...ktoś będzie musiał na to robić . A przecież nie wyborcy PiSu ...nieroby ,cwaniacy ,urzędnicy ...
XxX
2 lata temu
Brednie! Kredyt i tak trzeba spłacić a banki nigdy nie tracą tylko zarabiają na kredytach!
!!!!!
2 lata temu
A gdzie jego pixi i dixi te konsultantki do spraw spolecznych z pensjami po kilkadziesiąt tys.zł
NAJNOWSZE KOMENTARZE (194)
Mało
2 lata temu
kto rozumie w pełni jak działa inflacja a już na pewno mało kto z wyborców PiS. W uproszczeniu jest to kolejny podatek rządowy w wysokości inflacji - albo drukują kasę bezpośrednio albo ściągają większe podatki z powodu rosnących cen - VAT, ZUS, albo na wypłatach pensji w budżetówce i emerytur bo rewaloryzacja jest zawsze mniejsza niż inflacja. Powiedzmy jest 2500 mld zł w obiegu - inflacja 17,4% to znaczy że wykreowano jakieś 435 mld zł w rok - to się zaczęło pod pretekstem covida w 2020. Wiemy że PiS wydrukował ok 160 mld zł, pożycza hajs i rozdaje socjal, z samej zmiany rezerwy cząstkowej z 3,5% do 2% wykreowało ok 12 mld zł pieniądza - tyle banki mógłby dodatkowo pożyczać czyli znów pieniądz za dług. Dlatego rząd jest zainteresowany wysoką inflacją, żeby nas skuteczniej okradać. Oczywiście nie mogą przesadzić bo za inflacją rośnie koszt zadłużenia - teraz obligacje poszły za 10%.
jezu
2 lata temu
jak dali kredyt to sprawdzili czy napewno mnie będzie stac na życie a jak podnieśli raty to nie zastanawiali się skąd ja wezmę
mohel
2 lata temu
nie wiem skąd to powszechne przekonanie, że gdyby stopy procentowe były na poziomie wskaźnika inflacji to banki płaciłyby podobnie za lokaty ... przy stopach w okolicach 20% banki miałyby praktycznie zerową akcję kredytową i depozyty byłyby im do niczego nie potrzebne
kasia
2 lata temu
Do wyborów pisowcy nie podniosą stóp
Viking z lasu
2 lata temu
Jeden z krajów nordyckich dzisiaj przy inflacji 9,9% podniósł stopy procentowe do 6,5%. Tam tak się walczy z inflacją a zamożność tamtejszego społeczeństwa obrosła już w legendy. Paczaj Jaszczop i ucz się.
...
Następna strona