Zdaniem eksperta czynnikiem, który w najbliższym okresie może negatywnie wpłynąć na popyt na kredyty mieszkaniowe jest paradoksalnie planowany nowy rządowy program wsparcia nabywania mieszkań na kredyt z oprocentowaniem 2 proc.
- Część osób może bowiem wstrzymać się z decyzjami zakupowymi i sięganiem po kredyt do momentu uruchomienia programu. Natomiast po jego uruchomieniu może być to kolejny impuls pozytywnie oddziałujący na wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe - ocenia Rogowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według niego, widać już jednak pewne "światełko w tunelu" rynku kredytów mieszkaniowych.
- W lutym w porównaniu do stycznia było bowiem więcej osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy. Jest to efekt rosnącej zdolności kredytowej, która w lutym dostała dodatkowego dużego "wspomagacza". Była nim ogłoszona 7 lutego zmiana podejścia UKNF do szacowania wysokości bufora dotyczącego ryzyka stopy procentowej - ocenia.
Z tych kredytów banki rezygnują
W nowym stanowisku UKNF napisano, że najniższy minimalny poziom bufora 2,5 p.p. powinien mieć zastosowanie dla kredytów o okresowo stałej stopie procentowej, a w przypadku kredytów oprocentowanych zmienną stopą procentową powinien zostać zastosowany adekwatnie wyższy poziom bufora.
- To znowelizowane podejście ma duże znaczenie dla popytu na kredyty mieszkaniowe zwłaszcza, że część banków w ogóle zaprzestała udzielania kredytów na zmienną stopę, a w tych bankach, w których nadal udzielane są kredyty na zmienną stopę, ich odsetek z miesiąca na miesiąc spada - ocenia Rogowski.
Głównym założeniem programu Pierwsze Mieszkanie jest kredyt hipoteczny na 2 proc. Kredyt będą mogły uzyskać osoby do 45. roku życia, pod warunkiem że będzie to ich pierwsze mieszkanie. W dodatku nie będzie żadnych ograniczeń co do metrażu czy liczby osób w rodzinie. Rząd szacuje, że z nowego programu w najbliższych latach skorzysta blisko 100 tys. Polaków.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.