Z każdym kolejnym miesiącem przybywa banków, które notują straty z działalności. W ciągu miesiąca w statystykach objawiły się trzy nowe instytucje i w sumie jest ich już 20. Straty przekroczyły okrągły miliard złotych. W tak trudnej sytuacji jest około 10 proc. sektora.
Oczywiście ciągle jeszcze zdecydowana większość banków może się pochwalić zyskami. Jednak zarządzający nie mają wielu powodów do zadowolenia, bo zyski są zdecydowanie niższe niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Mniej więcej o połowę.
Jeśli ktoś myślał, że banki, tak jak cała gospodarka, zaliczą odbicie w przyszłym roku, jest w dużym błędzie. A przynajmniej tak sugeruje prezes NBP.
Z analiz banku centralnego wynika, że trend spadkowy zyskowności banków będzie kontynuowany w kolejnych kwartałach i nie jest wykluczone, że sektor jako całość odnotuje stratę w 2021 roku - poinformował prezes Adam Glapiński podczas wystąpienia na "Warsaw International Banking Summit".
Wskazał, że będzie to efektem postępujących odpisów księgowych na oczekiwane straty kredytowe. Przyznał, że wariant, w którym cały sektor bankowych będzie na minusie jest tym pesymistycznym, ale wykluczyć go nie można.
Przed pandemią nawet w najczarniejszych scenariuszach nie zakładano takiej możliwości. Co więcej, zyski niemal z roku na rok systematycznie rosły, bijąc rekordy. Złoty czas banków to już jednak historia.
Adam Glapiński jednocześnie uspokaja, że mimo spodziewanej znacznej skali strat, sektor jako całość posiada wysokie nadwyżki kapitału, które mogą być wykorzystane na pokrycie tych strat. Tym samym klienci nie powinni się martwić o swoje pieniądze zgromadzone na kontach.
- W sektorze wciąż zachowany będzie adekwatny poziom współczynnika wypłacalności i banki będą mogły dalej rozwijać akcję kredytową - przekonuje prezes NBP.
Zaapelował przy okazji do samych zarządzających banków, by nierozdysponowane zyski z lat ubiegłych przeznaczyli na zwiększenie funduszy własnych.
- Należy zapomnieć o zamiarach rozdysponowania zysku z poprzednich lat w formie dywidendy czy np. wykupu akcji własnych z rynku. Kapitał zarządom będzie potrzebny - podkreśla Glapiński.