Tyle wynoszą udziały, które Polska ma w Międzynarodowym Banku Współpracy Gospodarczej (MBWG) i Międzynarodowym Banku Inwestycyjnym (MBI) - oba są pozostałością po Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG) jeszcze w czasach ZSRR.
Informacja ta i kwoty wynikają z odpowiedzi Ministerstwa Finansów na interpelację posłanki niezrzeszonej Hanny Gill-Piątek. MBWG powstał w 1963 r., by prowadzić rozliczenia z wykorzystaniem rubla transferowego, a MBI siedem lat później, aby udzielać kredytów na "przedsięwzięcia pogłębiające socjalistyczny podział pracy". Ich głównym udziałowcem jest Rosja. Drugi z banków w 2019 r. przeniósł siedzibę z Moskwy do Budapesztu i zyskał reputację "banku szpiegów".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Bank szpiegów" w Budapeszcie
"Bank szpiegów" po objęciu amerykańskimi sankcjami zagroził powrotem do Moskwy. Według węgierskiego dziennika "Nepszava" nie zamierza oddać swojej siedziby w stolicy Węgier, nie wiadomo też, co stanie się z równowartością 881 mln zł węgierskich udziałów. "Swoje problemy z kremlowskimi bankami ma też Polska. Nasz kraj z grona udziałowców 'banku szpiegów' wystąpił już w 2000 r., zostawiając udziały 29,15 mln euro" - pisze "Rz".
Z kolei w Międzynarodowym Banku Współpracy Gospodarczej Polska zostawiła 24 mln euro, opuszczając go dopiero w styczniu 2023 r. Czy Polska odzyska te pieniądze? Minister finansów Magdalena Rzeczkowska odpisała, że w przypadku MBI dzieje się niewiele. Już w 2012 r. kremlowski bank zaproponował Polsce wzajemne anulowanie roszczeń i spotkał się z odmową.
Rozmowy toczą się z MBWG i zgodnie z nimi - jak czytamy w "Rz" - zwrot udziałów ma nastąpić w rosnących latach w ciągu 20 lat, począwszy od grudnia tego roku. Do tego konieczna jest umowa między zarządem banku i rządem RP.
Dziennik pisze, że "trwa uzgadnianie instrukcji negocjacyjnej, która po akceptacji przez premiera ma umożliwić rozmowy z bankiem". - Z odpowiedzi na moją interpelację wynika, że od listopada 2015 r. rząd PiS nie zrobił nic, by odzyskać należne od Rosjan pieniądze - oburza się Gill-Piątek w rozmowie z "Rz".