W niedzielę na zakończenie konwencji "Programowy Ul Prawa i Sprawiedliwości" prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział, że w 2024 roku świadczenie wychowawcze 500 plus zostanie podniesione do 800 zł. - Od nowego roku program 500 plus to będzie ciągle nazwa, jak sądzę, pamiętana, ale suma będzie już inna. To będzie 800 plus - przekazał Kaczyński. Według planu, zasady przyznawania świadczenia nie ulegną zmianie. Rząd ma zająć się propozycją na najbliższym posiedzeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niespełniona misja. Ekonomista o skutkach 500 plus
Wielu ekonomistów zwraca uwagę na koszty waloryzacji 500 plus. Chodzi nie tylko o kwoty, ale również o negatywne skutki w postaci m.in. utrzymującej się wysokiej inflacji. - Podniesienie 500 plus do 800 plus spowoduje "dosypanie" pieniędzy na rynek, gdzie nawis inflacyjny (nadmierne zasoby pieniężne ludności - przyp. red.), wynoszący dzisiaj około 300 mld złotych, zwiększy się o kolejne 30 mld zł - zaznaczył w rozmowie z dziennikarzem money.pl Łukaszem Kijkiem były członek Rady Polityki Pieniężnej, prof. Marian Noga.
To z kolei - kontynuuje ekonomista - wydłuży proces dojścia do wyznaczonego przez Narodowy Bank Polski celu inflacyjnego, wynoszącego 2,5 proc., aż do 2027 roku. Oprócz tego ekspert spodziewa się perturbacji na rynku pracy, gdzie - jak przekonuje - będzie brakować pracowników. - 500 plus spowodowało odpływ z rynku pracy kobiet, niekiedy z dobrym wykształceniem lub odpowiednim doświadczeniem zawodowym - tłumaczy nasz rozmówca.
Inflacja poza kontrolą
W polityce pieniężnej nastąpiło pozbawienie kontroli nad inflacją przez NBP i Radę Polityki Pieniężnej - wyjaśnia były członek RPP.
Dowodem na to ma być m.in. fakt, że obecny poziom inflacji (14,7 proc. w kwietniu - przyp. red.) jest dwa razy wyższy niż strefie euro. - My nie mamy porównywać się do Węgier albo do Estonii, ale do np. Hiszpanii, gdzie była wysoka inflacja, a dzisiaj jest na poziomie 3,5 proc. - mówi money.pl prof. Noga.
Oczekiwania inflacyjne w Polsce są ogłaszane przez GUS i są na poziomie 15 proc., czyli powyżej odczytów inflacyjnych. To oznacza, że komunikacja NBP z rynkami jest niewłaściwa. Jest to lekceważenie znaczenia komunikacji NBP z rynkiem, co czyni nie tylko prezes (Adam Glapiński - przyp. red.), ale również inni członkowie RPP, zapowiadając na jesieni obniżki stóp procentowych. To szkodzić będzie wiarygodności banku centralnego w Polsce - zwraca uwagę ekspert.
Oceniając demograficzne skutki wprowadzenia 500 plus w 2016 r., prof. Noga mówi, że świadczenie nie pomogło rządzącym osiągnąć zakładanego celu, czyli podniesienia poziomu dzietności w Polsce. Co więcej, wskaźnik ten znacząco obniżył się w ostatnich latach. - 500 plus zapewniło minimum biologiczne w co najmniej 70-80 proc. najbiedniejszych polskich rodzin, ale tylko do końca 2021 r. - komentuje. Jak dodaje, "po absolutnie nadmiernie rosnącej inflacji od 2022 r., właściwie zapoczątkowało ponowny wzrost biedy w Polsce".
Kredytobiorcy ofiarami 800 plus?
(800 plus - przyp. red.) nie zwiększy dzietności, bo tutaj potrzebne są nowe przedszkola, szkoły i zreformowana edukacja polegająca na tym, że już w szkole podstawowej dzieci powinny mieć lekcje o pieniądzu, o płacach, o oszczędzaniu i kosztach gospodarstw domowych - twierdzi prof. Noga.
Na zakończenie były członek RPP odniósł się do kwestii podwyżek stóp procentowych. Obniżki stóp mogą być wtedy, gdy bank centralny widzi w prognozach cel za 24 miesiące. Czyli po wprowadzeniu 800 plus będzie to widoczne dopiero w 2027 r. i dopiero w 2025 roku będzie można myśleć o obniżkach stóp procentowych - podsumowuje prof. Noga.
O waloryzacji spekulowano od dawna
Z przeprowadzonego w październiku ubiegłego roku sondażu Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu" wynika, że 51 proc. respondentów jest przeciw, a 37 proc. za podniesieniem 500 plus do 800 zł. O waloryzacji świadczenia w politycznych kuluarach mówiło się od dawna. Przedstawiciele obozu rządzącego konsekwentnie przekonywali jednak, że prace nad zmianą kwoty świadczenia nie są prowadzone.
Pod koniec marca 2023 zapytany o ewentualną podwyżkę kwoty wsparcia wiceminister finansów Artur Soboń odpowiedział: - mogę powiedzieć na 100 proc., że nie pracujemy nad tego typu rozwiązaniem. Kilka dni wcześniej w takich samych słowach kwestię ewentualnej waloryzacji skomentowała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg.
Nastroje wokół flagowego programu władzy podsycili politycy Zjednoczonej Prawicy: Tadeusz Cymański i Ryszard Czarnecki. Cymański - członek Solidarnej Polski, poseł klubu Prawa i Sprawiedliwości - przekonywał, że waloryzacja świadczenia 500 plus jest potrzebna. Jego zdaniem podwyżka świadczenia nie powinna jednak dotyczyć wszystkich. - Trzeba wprowadzić progi dochodowe - stwierdził cytowany przez "SE" polityk. - Waloryzacja 500 plus jest potrzebna i byłaby bardzo dobra. Jeśli będzie to możliwe, to należy podnieść świadczenie do np. 800 zł - wskazał z kolei Czarnecki.
Flagowy program PiS
Obecnie świadczenie wychowawcze jest wypłacane w ramach Programu Rodzina 500 plus na każde dziecko do ukończenia przez nie 18. roku życia, bez względu na dochody rodziny. Świadczenie ma na celu częściowe pokrycie wydatków związanych z wychowywaniem dziecka, z opieką nad nim i zaspokojeniem jego potrzeb życiowych. Przysługuje matce albo ojcu, opiekunowi prawnemu dziecka lub opiekunowi faktycznemu dziecka. Opiekunem faktycznym jest osoba, która opiekuje się dzieckiem i wystąpiła do sądu z wnioskiem o przysposobienie dziecka. Jeśli dziecko przebywa w pieczy zastępczej - w rodzinie zastępczej lub w pieczy instytucjonalnej, świadczenie przysługuje podmiotom sprawującym tę pieczę.