"Wszystkie oczy zwrócone na RPP" - tak ekonomiści PKO BP zapowiadali kończące się w środę dwudniowe posiedzenie rady. Zwracali uwagę na to, że po silnym wzroście inflacji w grudniu może zostać poddany pod głosowanie wniosek o pierwszą od kilku lat podwyżkę stóp procentowych.
Zakończone właśnie obrady nie przyniosły jednak zmian. Stawki oprocentowania w NBP pozostały na rekordowo niskim poziomie. Główna od marca 2015 roku wynosi 1,5 proc. To oznacza m.in. stosunkowo tanie pożyczanie pieniędzy w bankach.
Utrzymanie stóp procentowych bez zmian nie jest zaskoczeniem, bo większość członków RPP z przewodniczącym Adamem Glapińskim na czele od dawna deklaruje, że inflacja jest pod kontrolą i nie ma potrzeby interwencji. Sytuacja uległa jednak zmianie we wtorek, gdy poznaliśmy najnowsze statystyki dotyczące cen. Okazało się, że inflacja skoczyła z 2,6 do 3,4 proc.
Tak szybko ceny dóbr i usług konsumpcyjnych nie rosły od 2012 roku. Dynamika podwyżek jest już przy górnej granicy akceptowanej przez NBP, który przyjmuje, że inflacja dla optymalnego wzrostu gospodarki powinna utrzymywać się w długim horyzoncie w okolicach 2,5 proc. (z możliwym odchyleniem +/- 1 pkt proc.).
"Dla rynkowych oczekiwań co do przyszłej ścieżki stóp kluczowe znaczenie będzie miało, jak do danych ustosunkują się umiarkowani członkowie RPP, czyli G.Ancyparowicz, R.Sura i R.Kropiwnicki" - komentują ekonomiści PKO BP.
W ich ocenie większość członków RPP skupi się na niepopytowym charakterze wzrostu inflacji (ceny regulowane, żywność, paliwa) i symptomach hamowania dynamiki PKB, wskazując że podwyżki stóp są możliwym, ale wciąż bardzo mało prawdopodobnym scenariuszem.
Czytaj więcej: Wysoka inflacja może wymagać reakcji RPP. Eugeniusz Gatnar martwi się nie tylko o ceny
Ekonomiści wskazują, że póki co wyeliminować można za to spekulacje o obniżkach stóp procentowych, które forsował ostatnio głównie Eryk Łon. Zgodnie z teorią ekonomii, im niższe oprocentowanie w bankach, tym większa presja rynkowa na wzrost cen i inflacji. Działania RPP powinny więc iść w przeciwnym kierunku.
Tym bardziej, że najnowsze prognozy analityków sugerują, że w najbliższych miesiącach inflacja może przekroczyć 4 proc.
Takie nastawienie RPP nie jest na rękę osobom spłacającym kredyty. Niższe stawki w NBP przełożyłyby się na mniejsze raty. Teraz jednak bliżej do ich wzrostu. Choć w najgorszym scenariuszu mogłoby się to wydarzyć dopiero za kilka miesięcy.
Czytaj więcej: Kredyty po nowemu. W 2020 r. wejdzie w życie kredyt hipoteczny o stałej stopie procentowej
To wszystko spekulacje. Kluczowa jest teraz konferencja prasowa, na której członkowie RPP będą mogli odnieść się do najnowszych danych o inflacji i przedstawić plany dotyczące przyszłej polityki pieniężnej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl