Podczas pierwszego tegorocznego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP) nie zdecydowano się na zmiany stóp procentowych w Polsce. To oznacza brak większych zmian w oprocentowaniu m.in. lokat i kredytów w bankach, choć pod koniec roku były sygnały, że mogłoby dojść do ich obniżenia.
Poznaliśmy teraz przebieg dyskusji na posiedzeniu, które odbyło się 13 stycznia. Większość członków RPP oceniła, że gdyby doszło do wyraźnego pogorszenia koniunktury i jej perspektyw - np. w następstwie ponownego nasilenia się pandemii - uzasadnione mogłoby być dalsze poluzowanie polityki pieniężnej poprzez obniżenie stóp procentowych.
Jednocześnie większość członków rady oceniła, że jeżeli w bieżącym roku następować będzie spodziewane ożywienie aktywności gospodarczej, a dynamika cen będzie zgodna z celem inflacyjnym, to wskazane jest utrzymywanie stóp procentowych na niezmienionym poziomie także w kolejnych kwartałach.
Kwestia sygnalizowanych obniżek oprocentowania jest jednak dość kontrowersyjna i wielu ekonomistów podważa sens takiego działania. Wątpliwości mają też niektórzy członkowie RPP.
Z protokołu po styczniowym posiedzeniu wynika, że niektórzy byli zdania, iż gdyby pojawiła się potrzeba dalszego łagodzenia warunków monetarnych, nie byłoby wskazane dalsze obniżanie stóp procentowych. Zamiast tego "należałoby wprowadzić dodatkowe działania nakierowane na wspieranie akcji kredytowej dla podmiotów gospodarczych".
Innym tematem, który w ostatnich tygodniach był szeroko komentowany, to interwencje walutowe. Sprzedając na rynku złotówki, NBP podbił kursy wymiany m.in. euro. Nie jest to standardowa praktyka.
Czytaj więcej: Koronakryzys. 18 banków na minusie, a reszta z połową zysków. Klienci sięgną głębiej do kieszeni
Większość członków RPP oceniła, że "prowadzone od grudnia interwencje na rynku walutowym ograniczyły ryzyko procyklicznego umocnienia złotego i wzmacniają oddziaływanie poluzowania polityki pieniężnej NBP na gospodarkę".
Jest też jednak grupka, która twierdzi, że pozytywny wpływ osłabienia złotego na wzrost aktywności eksportowej może być obecnie mniejszy niż w przeszłości. Są więc wątpliwości co do skuteczności takich działań.