Kolejna decyzja RPP utwierdziła nas w tym, że cykl podwyżek stóp dobiegł końca. Mimo że posiedzenie trwało dwa dni, to członkowie Rady nie mieli dostępu do szybkiego szacunku inflacji za styczeń, ponieważ GUS opublikuje go dopiero w połowie miesiąca.
Pod tym względem ciekawsze może być marcowe posiedzenie, bo wtedy decydenci zapoznają się z projekcją inflacji i PKB, przygotowaną przez analityków Narodowego Banku Polskiego. Od tych danych w dużej mierze będzie zależało, jak będzie kształtowała się polityka monetarna w najbliższych miesiącach.
Czy jest szansa, że RPP podniesie jeszcze stopy?
Kredytobiorcy co miesiąc z obawą patrzą na wyniki posiedzenia Rady, czy stopy procentowe znów nie wzrosły. Wiele wskazuje na to, że cykl podwyżek już się zakończył, ale oficjalna deklaracja ze strony członków RPP jeszcze nie padła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na razie gremium przyjmuje postawę oczekującą. Inflacja wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie, ale dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej mogłoby nadmiernie schłodzić gospodarkę, a w konsekwencji wpłynąć negatywnie na sytuację na rynku pracy.
Członkowie RPP dopuszczają jeszcze możliwość drobnych podwyżek. To jednak raczej się nie wydarzy, ale zawsze trzeba wziąć taką ewentualność pod uwagę.
Raty niższe o ok. 7 zł za każde pożyczone 100 tys. zł
Konstrukcja wskaźnika WIBOR opiera się na prognozowaniu, co wydarzy się ze stopami procentowymi w przyszłości. Rynek zakładał, że cykl podwyżek nie zatrzyma się tak szybko, więc prognozy musiały zostać zrewidowane. Dlatego od początku listopada WIBOR maleje.
To dobra informacja dla posiadaczy kredytów hipotecznych o oprocentowaniu zmiennym, bo w tym miesiącu powinni oni odczuć delikatną obniżkę swojej raty. W pierwszym tegorocznym odczycie WIBOR 3M wyniósł 7,01 proc., natomiast aktualnie wynosi 6,92 proc.
Przy kredycie na 30 lat z marżą 2,3 proc. spadek raty w porównaniu z ubiegłym miesiącem będzie sięgał maksymalnie kilkudziesięciu złotych. Różnica będzie tym wyższa, im więcej zobowiązania pozostało nam do spłaty.
Niższe prognozowane raty to wyższa zdolność kredytowa
Pozytywne zmiany odczują nie tylko osoby, które posiadają już kredyty hipoteczne, ale również te, które dopiero chcą się starać o taki produkt. Im niższe prognozowane raty, tym wyższa zdolność kredytowa przy stałej sytuacji finansowej kredytobiorcy.
Przeanalizowaliśmy dane udostępnione przez banki dla dwójki kredytobiorców z jednym dzieckiem na utrzymaniu, którzy łącznie zarabiają 6 400 zł i posiadają 20 proc. wkładu własnego. W grudniu 2022 r. dostaliby w bankach przeciętnie 187 tys. zł kredytu. natomiast w styczniu 2023 r. – ponad 195 tys. zł.
Różnica na razie jest niewielka, ale spodziewamy się, że po lutowej decyzji RPP średnia zdolność kredytowa wzrośnie w jeszcze większym stopniu. Szczególnie że Urząd Komisji Nadzoru Finansowego wysłał do prezesów banków pismo, w którym pozwala na obniżenie bufora ostrożnościowego na wzrosty stóp – przypadku kredytów z okresowo stałą stopą do 2,5 proc. Natomiast jeśli chodzi o te ze zmienną, to bufor ma być wyższy, ale o jego wysokości mają decydować zarządy banków.
Kiedy stopy procentowe zaczną spadać?
Jak wynika z prognoz Grzegorza Maliszewskiego, głównego ekonomisty Banku Millennium, w lutym możemy się spodziewać szczytu inflacji, która sięgnie 18 proc. Już w drugiej połowie 2023 r. jest szansa na to, że wzrost cen będzie jednocyfrowy.
Jeśli prognozy się ziszczą, to RPP nie będzie musiała już podnosić stóp, a raczej pojawi się możliwość ich obniżania. Pierwszych obniżek możemy się spodziewać na przełomie obecnego i przyszłego roku, a prognozowany poziom stóp na 2024 r. to 3-3,5 proc.
Anna Serafin, ekspertka porównywarki finansowej Totalmoney.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.