Dobiegło końca posiedzenie RPP. Stawki oprocentowania m.in. kredytów i depozytów w banku centralnym pozostały bez zmian. Główna stopa referencyjna wynosi dalej 0,1 proc.
Dla spłacających kredyty to dobra wiadomość. Gorzej z oszczędzającymi. Na lokatach trudno liczyć na większe odsetki. Już nie dziwią oferty na 0,1 lub 0,01 proc. Za to raty wcześniej zaciągniętych kredytów powinny pozostać niskie. W porównaniu ze stawkami sprzed pandemii mowa o oszczędnościach bliskich nawet 200 zł.
W tym roku RPP już nieraz zaskakiwała i dokonywała obniżek w momencie, w którym zdecydowana większość ekonomistów się tego nie spodziewała. Tym razem wszystko poszło zgodnie z planem. Brak zmian w polityce dotyczącej stóp procentowych sugeruje od dłuższego czas sam prezes NBP i przewodniczący RPP.
Ekonomiści bankowi w większości nie spodziewają się zmian stawek oprocentowania w NBP także w kolejnych miesiącach. Bardzo możliwe, że na obecnych poziomach pozostaną także cały przyszły rok, choć bank nie wyklucza żadnych opcji.
NBP pod koniec września opublikował kilkunastostronicowy dokument przedstawiający założenia polityki pieniężnej na kolejne dwanaście miesięcy. Bank zostawia sobie otwartą furtkę. W zależności od rozwoju epidemii możliwe jest zarówno ograniczenie, jak i rozszerzenie zakresu działań NBP.
W 2021 roku zakres, sposób oraz skala wykorzystywania przez NBP instrumentów polityki pieniężnej będą uwzględniać w szczególności następstwa ekonomiczne pandemii COVID-19 - czytamy w dokumencie.
"W zależności od kierunku i dynamiki zmian, możliwe będzie zarówno ograniczanie zakresu stosowanych instrumentów polityki pieniężnej względem stanu obecnego, jak również jego poszerzanie" - wskazano.
To oznacza, że NBP zostawia sobie otwartą furtkę na każdą ewentualność i nie nastawia się tylko na jeden scenariusz. Tym samym, teoretycznie, możliwe są zarówno podwyżki stóp procentowych, jak i utrzymanie obecnych rekordowo niskich stawek.