Rafał Mundry pokazał na Twitterze tabelę z wyliczeniami, jak bardzo zmienia się koszt kredytu w związku ze zmianą stóp procentowych. Wszystkiemu "winien" jest WIBOR. Jest to wskaźnik, którego wartość zależy bezpośrednio od podwyżek stóp procentowych. Banki stosują go, by określić, na jaki procent są skłonne pożyczać sobie nawzajem pieniądze, a także przy wyliczaniu tego, ile kredytobiorca musi oddać ponad kwotę, którą pożyczył.
Koszty kredytów mocno w górę
Im niższe są stopy procentowe, tym niższy jest WIBOR i mniej musimy oddać bankowi. Gdy stopy rosną, WIBOR też, a wraz z nim - koszt kredytu. Przy kredytach zwykle używa się tak zwanego WIBOR-u sześciomiesięcznego, czyli WIBOR 6M. Takiego wskaźnika użył też Mundry w swoich wyliczeniach.
Przypomnijmy, że od października 2021 roku trwa akcja comiesięcznego podnoszenia stóp procentowych przez RPP. Jeszcze we wrześniu stopa referencyjna wynosiła 0,1 proc., co jest niezwykle niską wartością. W październiku wzrosła do 0,5 proc., w listopadzie do 1,25, w grudniu do 1,75, a w styczniu 2022 roku do 2,25 proc.
Uwzględniając te podwyżki, banki zwiększyły też WIBOR 6M. Aktualnie wynosi on już 3,23 proc. (składa się na niego wysokość stopy depozytowej NBP plus "narzut" ze strony banków komercyjnych). Dla tych, którzy brali kredyt w czasie najniższych stóp, oznacza to gigantyczny wzrost kwoty, którą będą musieli oddać bankowi (oczywiście przy założeniu, że stopy i WIBOR pozostaną na niezmienionym poziomie aż do momentu spłacenia kredytu).
Rodzina, której udało się wziąć 300 tys. zł kredytu na 25 lat przy wskaźniku WIBOR 6M na poziomie 0,2 proc. i marży stałej 2 proc., miała do oddania około 90 tys. zł kosztów odsetkowych. Jednak przy obecnych stopach procentowych będzie musiała oddać 148 tys. zł więcej, czyli w sumie aż 238 tys. zł - wynika z symulacji Rafała Mundrego.
W przypadku kredytu na 100 tys. zł różnica w kosztach sięga 50 tys. zł. Przy większych kredytach, na przykład na 600 tys. zł, trzeba będzie dopłacić już prawie 300 tys. zł.
Ekonomista policzył też, o ile jeszcze wzrosną koszty kredytów, jeśli RPP znów podniesie stopy procentowe i WIBOR 6M pójdzie jeszcze w górę. To kolejne dziesiątki, a nawet setki tysięcy złotych do oddania. A kolejna podwyżka stóp jest bardzo prawdopodobna.
Czekają nas kolejne podwyżki
- Biorąc pod uwagę naszą prognozę, to ja bym namawiał do jeszcze jednej podwyżki stóp procentowych.target="_blank"> Będę namawiał do podwyżki o 50 pkt. bazowych, ale co zrobi RPP, to nie wiem - zapowiedział po styczniowej podwyżce prezes NBP Adam Glapiński. Kolejne posiedzenie RPP zostanie zorganizowane na początku lutego.
"Kolejna niespodzianka w danych inflacyjnych przypieczętowuje losy lutowej decyzji RPP – naszym zdaniem Rada przychyli się do rekomendacji prezesa NBP i podwyższy stopy procentowe o 50 pkt. bazowych" – oceniali te słowa eksperci Banku Pekao. Z kolei według banku Credit Agricole stopy powędrują w górę o 50 pkt bazowych w lutym i 25 pkt bazowych w marcu.
W ostatni piątek Glapiński potwierdził swoje wcześniejsze stanowisko. - Stopy procentowe w Polsce powinny wzrosnąć mocniej, niż obecnie oczekuje rynek, biorąc pod uwagę ostatnie dane makro – powiedział prezes NBP, cytowany przez Bloomberga. Co więcej, Glapiński będzie przekonywać RPP do konieczności wydłużenia cyklu podwyżek stóp w tym roku - donosi agencja.
Warto też dodać, że aktualne podwyżki stóp najbardziej uderzają w tych, którzy brali kredyty w czasie, gdy stopy procentowe były rekordowo niskie. Osoby, które decydowały się na kredyt kilka lat temu, gdy stopy były wyższe, rosnącymi teraz kosztami kredytu nie powinny być tak zaskoczone.
Stopy procentowe mają w założeniu przyhamować galopującą inflację, a ta w grudniu sięgnęła 8,6 proc.